Winciersz: Zrobię wszystko, by podołać wyzwaniom

14
sty

- Cieszę się, że mogę spełniać kolejne marzenia i wykonać kolejny krok w rozwoju. Atmosfera w zespole jest bardzo dobra - przyznał Mateusz Winciersz, który dołączył do zespołu Piasta tuż przed zgrupowaniem w Antalyi.

 

Jak ocenisz te pierwsze dni obozu i pierwsze dni w Piaście? Podpisałeś umowę z klubem tuż przed wylotem do Turcji?
- Cieszę się, że mogę spełniać kolejne marzenia i wykonać kolejny krok w rozwoju. Atmosfera w zespole jest bardzo dobra, chciałbym pochwalić wszystkich chłopaków, bo wiedzą czego chcą, są bardzo profesjonalni, a ja ze swej strony postaram się dołożyć swoją cegiełkę i zrobię wszystko, by podołać wyzwaniom. Wszyscy bardzo mi pomagają, dzięki czemu jest mi dużo łatwiej się odnaleźć w nowym miejscu.


Z kim najszybciej złapałeś kontakt i kto najbardziej pomógł ci wprowadzić się do szatni?
- Dużą pomoc dostałem od Patryka Lipskiego i Martin Konczkowskiego. W pierwszych dniach dużo rozmawialiśmy chociażby o Ruchu Chorzów, więc to też ułatwiło przełamanie lodów. Ale też pozostali chcą dla mnie jak najlepiej i także Kuba Czerwiński pomaga mi wprowadzić się, tak że jestem wdzięczny za to wsparcie na starcie.


Odczułeś znaczną różnicę sportową wchodząc do Piasta, odbywając już kilka sesji treningowych z drużyną?
- Poziom sportowy jest oczywiście wyższy, ale sądzę, że daję sobie radę, robię wszystko, co w mojej mocy, by osiągnąć swoje cele i drużyny. Chciałbym pomagać, jak tylko będę w stanie w osiąganiu dobrych wyników zespołu.


Jak na twoje przejście do Piasta zareagowali najbliżsi: rodzina i przyjaciele?
- Wszyscy dobrze na to zareagowali, byli zadowoleni i gratulowali mi za to, że udało mi się znaleźć w tym miejscu. Liczą, podobnie jak ja, że będę dużo grał i rozwijał się. Będę się o to starał i też słowa, które mi przekazują, czyli życzą powodzenia, trzymają kciuki, mam nadzieję, że to pomoże i wszystko się dobrze rozwinie.


W pierwszej rozmowie wspomniałeś, że na starcie towarzyszył ci stres. Dotyczył on awansu sportowego czy wynikał ze zmiany otoczenia?
- Wynikał głównie z tego, że wchodziłem do nowej drużyny i będzie trzeba poznać nowych kolegów. Także fakt, że z racji wieku jest to mój pierwszy tak poważny transfer i dopiero wszystko to poznaję. Na szczęście wszystko układa się dobrze i tego stresu już praktycznie nie ma. Z dnia na dzień jest coraz lepiej, ale czasami trema jeszcze jest odczuwalna.


Nowi zawodnicy przed transferem argumentowali sobie przyjście, bo słyszeli o pozytywnej szatni i atmosferze w zespole. Możesz to potwierdzić?
- Atmosfera jest bardzo dobra, można liczyć na wsparcie kolegów, ale też to, co powiedziałem, wszyscy są silni, bo wiedzą dokładnie, czego chcą i są zmotywowani. Każdy to udowadnia, pokazuje i daje z siebie wszystko. Ważna jest rywalizacja i są też wspólne cele zespołu, które chcemy zrealizować.


Zgrupowanie w Turcji, warunki treningowe i pobytowe są także dla ciebie nowością?
- Tak, w takiej skali jest to mój pierwszy raz. W przeszłości zdarzały się wyjazdy zagraniczne, ale to mój debiut na takim obozie i warunki są naprawdę świetne. Boiska są mega dobre. Kiedy tylko się przychodzi, staje się na tych murawach, to od razu chce się zabrać do pracy i trenować. Nawet, kiedy czuje się zmęczenie, to działania na takich boiskach mimo wszystko są przyjemnością, a także jest zdecydowanie łatwiej pokonać swoje słabości.


Jesteś gotowy do podjęcia rywalizacji o skład z chłopakami, którzy są konkurencją na twojej pozycji?
- Wszyscy są zmotywowani do walki i ja również. Tanio skóry nie sprzedam i czekam na tę rywalizację, która w zespole jest wysoka, ale też sportowa, co jest ważne. Napędzamy się wzajemnie i niech wygra najlepszy.


Biuro Prasowe
GKS Piast SA