Vida: Mój czas nadejdzie
- Nie zagraliśmy poważnego meczu od ponad dwóch i pół miesiąca. Wszystko tak naprawdę może się wydarzyć, ale wiem, że jesteśmy silnym zespołem i będziemy walczyć o zwycięstwo - powiedział Kristopher Vida przed meczem Piasa Gliwice z Wisłą Kraków.
Przygotowania do pierwszego meczu dobiegają końca i już niebawem rozpocznie się poważna rywalizacja. Jakie panują nastroje?
- Jesteśmy totalnie przygotowani. Nasze treningi podczas zgrupowania i później także były bardzo intensywne, a jednocześnie zbilansowane. Pracowaliśmy ciężko każdego dnia po to, by przygotować optymalną formę właśnie na ten pierwszy mecz.
Pandemia i jej skutki zaskoczyły wszystkich. Jak ty radziłeś sobie podczas kwarantanny? Co było najtrudniejsze, a co było pozytywne dla ciebie?
- To była taka sytuacja, w której wydaje mi się każdy potrzebował trochę czasu, żeby się w niej odnaleźć. Ale zdrowie i bezpieczeństwo są najważniejsze, więc przestrzegałem wszystkich zaleceń. Nie jest łatwo trzymać dystans przez cały czas. Dla mnie to było najtrudniejsze. Natomiast to, z czego byłem najbardziej zadowolony, to widząc wielu ludzi, którzy również postępowali zgodnie z zasadami i byli bardzo odpowiedzialni w tym trudnym czasie.
Zanim zapadła decyzja o zawieszeniu rozgrywek Piast pokonał lidera na jego stadionie, Wisła nie przegrała ośmiu ostatnich meczów. Jak przerwa mogła na was wpłynąć?
- Pierwszy mecz po tak długiej przerwie to jest zawsze problem. Forma nigdy nie jest takim samym poziomie jak wcześniej. Nie zagraliśmy poważnego meczu od ponad dwóch i pół miesiąca. Wszystko tak naprawdę może się wydarzyć, ale wiem, że jesteśmy silnym zespołem i będziemy walczyć o zwycięstwo.
Bardzo tęskniliście za piłką?
- Oczywiście! Jestem przeszczęśliwy, że będę mógł wrócić na boisko!
Jaki przewidujesz scenariusz na tę sobotnią rywalizację z Wisłą?
- Bardzo prosty - trzy punkty zostają z nami! To wszystko.
Staniesz się czołową postacią drużyny w tych meczach po przerwie?
- Każdego dnia pracowałem, starałem się wywalczyć miejsce w pierwszej jedenastce. Mój czas nadejdzie. Najważniejsza jest wygrana zespołu, którego jestem piłkarzem. Krok po kroku czuję się coraz lepiej.
Czy gra przy pustych trybunach to może być dla piłkarzy problem?
- To nie powinien być problem, ale na pewno będzie trudniej. Oczywiście wspaniale jest grać z kibicami na stadionie. Jako piłkarze, wszyscy chcemy występować przed dziesiątkami tysięcy ludzi. Oni dają nam motywację. Teraz tę motywację będziemy musieli czerpać od siebie nawzajem w zespole.
Biuro Prasowe
GKS Piast SA