"Upragnione zwycięstwo" - wypowiedzi po #PIABBT

Sobotnie spotkanie Piasta Gliwice z Bruk-Bet Termalicą Nieciecza z pewnością zapadnie w pamięć wielu kibiców! Przedstawiamy pomeczowe wypowiedzi szkoleniowców obu zespołów - trenera Maxa Möldera oraz Marcina Brosza oraz zawodników - Grzegorza Tomasiewicza, Erika Jirki oraz Leandro Sanci.
Marcin Brosz (trener Bruk-Bet Termalica Nieciecza): "Na pewno na początku spotkania wyszliśmy bardzo skoncentrowani na tym co i jak chcemy grać. Nawet zaczęliśmy wygrywać indywidualne pojedynki i sytuacje rywali, które były groźne potrafiliśmy szybko przerwać. Udało nam się wyjść na prowadzenie. Końcówka pierwszej połowy to był moment, w którym wydawało nam się, że mecz się skończył. To było widać i zaczęliśmy popełniać błędy. Nie byliśmy zespołem, który chce wygrać za wszelką cenę. Patrzyliśmy na zbyt dużo indywidualnych zagrań, dlatego tak szybko zostaliśmy skarceni. Druga połowa to była tego konsekwencja. W końcówce próbowaliśmy odmienić losy spotkania, natomiast nie udało nam się to. To jest taki moment, w którym musi do nas dotrzeć, że tylko razem, jako zespół i konsekwentnie możemy dotrzeć do czegoś więcej. Indywidualnie jesteśmy w stanie strzelić bramkę, wybronić sytuacje, ale bardzo trudno jest nam wygrać w ten sposób mecz."
Max Mölder (trener Piasta Gliwice): "Szalony i wyjątkowy mecz. Jak każdy widział - nie zaczęliśmy dobrze. Było 0-2 w 20 minucie. Może łatwo to powiedzieć w momencie, gdy mecz jest już zakończony, ale z tego co widziałem w ostatnich 25 minutach pierwszej połowy, to byłem pewny, że uda nam się odwrócić losy tego spotkania. W przerwie dokonaliśmy zmian w sposobie naszego bronienia. Myślę, że to były bardzo ważne zmiany, bo dzięki temu mogliśmy dalej znajdywać wolne przestrzenie, tak samo jak robiliśmy to pod koniec pierwszej połowy. Z dużą pewnością siebie chcieliśmy odmienić losy tego spotkania.
Powiedziałem drużynie po meczu, że nie ma zbyt wielu piłkarzy, którzy są tak bardzo zasłużyli na to zwycięstwo jak oni. To nie jest normalne, że po takich występach w pierwszych siedmiu meczach mieliśmy taką liczbę punktów. Nie znam nikogo innego, kto tak bardzo zasłużył na to zwycięstwo, jak ci zawodnicy.
To również pokazuje, że ten zespół nie jest podzielony na mniejsze grupy. To jedna drużyna z dużą wiarą w siebie, wsparciem od sztabu i wiarą w proces, który się dzieje. Gdyby było inaczej, to niemożliwe byłoby po tych siedmiu meczach z taką liczbą punktów, przy wyniku 0-2 na własnym stadionie w 20 minucie wrócić do takiego spotkania i odwrócić jego losy. To po prostu niemożliwe.
Przy 0-2, przy tych wszystkich decyzjach sędziowskich to odwrócenie losów spotkania sprawie, że to wieczór, którego nigdy nie zapomnę."
Grzegorz Tomasiewicz: "Po takim początku, pierwsze 5 minut było fajne w naszym wykonaniu. Później straciliśmy pierwszą bramkę, następnie drugą. Nasz przeciwnik miał szansę na strzelenie jeszcze trzeciego gola, jednak los był dzisiaj z nami. Adrian zdobył bramkę i uwierzyliśmy. Nie ma co się oszukiwać, że przy wyniku 0-2 u siebie, przy słabej naszej dyspozycji ta wiara była mniejsza. Cieszę się, że przed przerwą mieliśmy już tę bramkę. Potem szybko zdobyliśmy drugą i uwierzyliśmy, że możemy to wygrać. Później troszeczkę zepsuło nam to, że dostaliśmy czerwoną kartkę. Pokazaliśmy charakter, nawet w dziesięciu nie mieli za dużo sytuacji. Fajnie, że na końcu zdobyliśmy tę czwartą bramkę i zeszło ciśnienie. Każdy z nas ,z kibiców, i całe miasto potrzebowało tego zwycięstwa. Bardzo się cieszymy, a od poniedziałku przygotowujemy się już na następną bitwę!"
Leandro Sanca; "Zaczęliśmy bardzo źle ten mecz z dwoma bardzo łatwo straconymi bramkami. Później udało nam się strzelić gola kontaktowego. W drugiej połowie zaczęliśmy grać z dużą pewnością siebie. Stwarzaliśmy sobie dobre sytuacje i wiedzieliśmy, że uda nam odwrócić losy tego meczu. Cieszę się, że mogłem pomóc drużynie w osiągnięciu tego pierwszego zwycięstwa. Teraz czas pracować dalej i walczyć o kolejne."
Erik Jirka: "Pierwsza połowa trzeba przyznać, że wyglądała bardzo źle w naszym wykonaniu. Nie graliśmy tego, co założyliśmy sobie przed meczem. Byliśmy zablokowani i nie potrafiliśmy zaskoczyć. Termalica wykorzystała to strzelając szybko dwie bramki i to nas trochę zatrzymało. Następnie Adrian zdobył bramkę, która nas przywróciła do meczu. W przerwie powiedzieliśmy sobie, co chcemy grać. W drugiej połowie natomiast już graliśmy dobrze. Momentem, który znowu nas zatrzymał to była czerwona kartka. Myślę, że musimy zawsze grać tak jak w drugiej części spotkania żeby zdobywać trzy punkty. Mamy więcej możliwości i potencjału na coś więcej niż walka o utrzymanie."
Biuro Prasowe
GKS Piast SA