"Trzeba wyciągnąć wnioski i głowy do góry" - wypowiedzi po #ŚLĄPIA

22
sie

W 1. kolejce PKO Ekstraklasy Piast Gliwice przegrał na wyjeździe ze Śląskiem Wrocław 0-2. Przedstawiamy pomeczowe wypowiedzi Patryka Sokołowskiego, Patryka Lipskiego oraz trenerów obu zespołów Waldemara Fornalika i Vitezslava Lavicki.

 

Patryk Lipski: Nie tak chcieliśmy rozpocząć ten mecz. W szatni mówiliśmy sobie, żeby dobrze wejść w sezon, ale niestety szybko straciliśmy gola. Ta bramka trochę ustawiła to spotkanie, bo później Śląsk dobrze ustawiał się w defensywie i ciężko było coś zrobić. Mimo to, mieliśmy sytuacje, ale dobrze interweniował bramkarz gospodarzy. Ja sam miałem okazję, ale nie trafiłem w bramkę. Później daliśmy się zaskoczyć przy stałym fragmencie gr. Analizowaliśmy rzuty wolne wrocławian i wiedzieliśmy, że jest to ich mocna strona. Nie ustrzegliśmy się błędów i niestety przegraliśmy. Chciałbym, żeby to był taki zły miłego początek. Do czwartkowego spotkania zdążymy się dobrze przygotować i wyciągniemy wnioski. Do Mińska jedziemy po to, aby awansować.

 

Patryk Sokołowski: Ten mecz źle się dla nas ułożył, szczególnie na początku. Po naszym stałym fragmencie gry i po złym ustawieniu straciliśmy bramkę. Później już wiadomo, jak się gra, gdy w pierwszych minutach dostaje się przysłowiowego "gonga". Staraliśmy się, mieliśmy swoje sytuacje i myślę, że gdybyśmy strzelili na 1-1, wówczas to spotkanie inaczej by się ułożyło. A tak to niestety rywale trafili po raz drugi... Później znowu mieliśmy okazje, ale nic nie wpadło. We Wrocławiu stwarzamy sobie dużo szans, bo w tamtym sezonie było podobnie... Głowy do góry i wszystkie siły na czwartek. Wtedy mamy najważniejszy mecz i zrobimy wszystko, aby tam wygrać. To spotkanie trzeba wyrzucić z głowy, wyciągnąć wnioski i sto procent uwagi skupić na rywalizacji w Mińsku.

 

Trener Waldemar Fornalik: Nie tak wyobrażaliśmy sobie inaugurację nowego sezonu. Co prawda, nastąpiło kilka zmian w naszej kadrze, doszli nowi zawodnicy i widać, że potrzebujemy trochę czasu, aby powróciły pewne dawne automatyzmy. Na pewno nie tak chcieliśmy rozegrać ten mecz... W zbyt prosty sposób straciliśmy bramki, które - jak mówi stara prawda - ustawiają mecz. I tak też się stało. Mimo nie najlepszej gry ,potrafiliśmy stworzyć sobie ze dwie lub trzy okazje, po których powinno paść wyrównanie, ale niestety tak się nie stało. Dlatego przegraliśmy. Mamy kolejny materiał do analizy, musimy wyciągnąć wnioski i szukać najlepszych rozwiązań, jeśli chodzi o naszą grę.

 

- Nigdy nie narzekałem, że odchodzą zawodnicy, ponieważ jest to wpisane w nasz zawód, ale trudno z dnia na dzień zastąpić piłkarzy, którzy byli czołowymi postaciami w tej drużynie i nadawali ton grze. Doszli zawodnicy o określonym potencjale, ale oni też potrzebują czasu, aby się wkomponować. Nie mieliśmy normalnego okresu przygotowawczego, tylko skrócony i zdążyliśmy rozegrać tylko jeden sparing i jeden mecz w Pucharze Polski. Te informacje cały czas do nas spływają i w dalszym ciągu będziemy pracować.

- Porażka może zadziałać mobilizująco, bo być może wszyscy dookoła myśleli, że obojętnie kto będzie grał, to Piast i tak będzie wygrywał. Chcemy, żeby tak było, ale jest też przeciwnik, który zagrał agresywnie i wytrącił nam wiele atutów. 

 

Trener Vitezslav Lavicka: Najważniejszą rzeczą jest to, że zaliczyliśmy dobry start nowego sezonu PKO Ekstraklasy. Wygraliśmy z drużyną, która ma swoją jakość i będzie grała w europejskich pucharach. Dla nas jest to dobry impuls do kolejnej pracy. To zwycięstwo wyszło z serca i dobrej organizacji gry podczas meczu. Bardzo ważne było to, że w obu połowach szybko strzeliliśmy gole. Piast miał swoje okazje, ale nasi zawodnicy pokazali wolę walki i dobrze współpracowali.

 

Biuro Prasowe
GKS Piast SA