Szmatuła: Przed nami ostatnia próba przed startem ligi
- Chociaż jest to tylko sparing, to jest to jednocześnie ostatnia próba przed inauguracją ligi. To pokaże nam, w którym jesteśmy miejscu i co będzie konieczne do poprawy jeszcze przed startem ligi - powiedział Jakub Szmatuła przed meczem kontrolnym ze Slavią Praga.
Jakie odczucia po podróży? Zespół dojechał do Austrii, gdzie przystąpi do ostatniego etapu przygotowań. Droga wyczerpująca? Czasem potrafi zmęczyć bardziej niż niejeden trening.
- To fakt. Szczególnie, że wyruszyliśmy tuż po porannym treningu, ale jednocześnie to była najlepsza forma, by tak to rozplanować. Podróż - wiadomo - z kilkoma przystankami, żeby rozprostować kości, napić się kawy, by bodajże po siedmiu godzinach dotrzeć na miejsce. Po niej oczywiście odpoczynek, by kolejnego dnia być gotowym na jednostki treningowe. W piątek czeka nas mecz z mocnym przeciwnikiem. Całościowo przypuszczam, że cały wyjazd zadziała na naszą korzyść.
Biorąc pod uwagę przygotowania w poprzednich latach, gdzie znacząco pandemia rozdawała karty, tym razem mieliście dużo czasu na przygotowania, ale też było intensywnie. Była praca na własnych obiektach, był obóz w Arłamowie, wyjazdowy sparing i teraz jeszcze trzydniowe zgrupowanie w Austrii. Jak postrzegasz te wszystkie działania?
- Tak to właśnie zostało ułożone, żeby też urozmaicić całość przygotowań. Myślę, że chociażby ze względu na sparingpartnera, warto było przyjechać i pokonać taką trasę. Chcielibyśmy się jak najlepiej zaprezentować w tym piątkowym meczu. Chociaż jest to tylko sparing, to jest to jednocześnie ostatnia próba przed inauguracją ligi. To pokaże nam, w którym jesteśmy miejscu i co będzie konieczne do poprawy jeszcze przed startem ligi.
Sama renoma sparingpartnera wywołuje dodatkowy dreszczyk emocji i większą mobilizację?
- Na pewno jest to silny sparingpartner, uczestnik Ligi Europy, który doszedł do ćwierćfinału rozgrywek, ale w przeszłości graliśmy już mecze z CSKA Moskwa, Szachtarem Donieck, więc wiemy "z czym to się je". Szanujemy przeciwnika, ale musimy wyjść bez nadmiernej bojaźni i pokazać to, co mamy najlepsze. Po tym starciu będziemy mądrzejsi.
Czy tak doświadczonego zawodnika jest jeszcze w stanie coś w przygotowaniach zaskoczyć?
- Człowiek uczy się przez całe życie i zawsze coś może nas zaskoczyć, ale podchodzę do wszystkiego ze spokojem. Byłem już na niejednym zgrupowaniu i na niejednym obozie ciężko pracowałem, więc raczej nic nie powinno mnie zaskoczyć, ale gdzieś jestem nieustannie głodny sukcesów i z pewnością nie grozi mi rutyna.
Masz tu na myśli również dodatkowe role, jakie mogą zostać na ciebie nałożone, na przykład wprowadzanie młodych, pomoc w adaptacji nowych graczy, dbanie o atmosferę w szatni?
- W miarę możliwości oczywiście będę się starał aktywnie działać. Mamy bardzo zżytą i pozytywną szatnię, jeden za drugiego trzyma kciuki, przez co nawzajem się napędzamy. Jako ten najstarszy też trochę inaczej podchodzę do pewnych spraw. Obserwuję i myślę, że cieszę się szacunkiem u chłopaków i ze swojej strony też zależy mi, by im pomagać. Wszyscy razem będziemy dążyć do kolejnych sukcesów, bo Piast na to zasługuje. Poprzednie sezony pokazały, że wszystko idzie w dobrym kierunku i oby tak było w dalszym ciągu.
Macie jakieś wnioski czy przemyślenia przed startem? Wiadomo jest, że dobry początek jest ważny.
- Wiadomo, przygotowujemy się najpierw do tych pierwszych spotkań, a później tradycyjnie z meczu na mecz chcemy grać na dobrym wysokim poziomie i walczyć o kolejne zwycięstwa. Wszystko oczywiście wyjdzie "w praniu". Najważniejszy będzie pierwszy mecz.
Po ostatnich rozgrywkach, w których byliście zaangażowani w grę w europejskich pucharach, teraz rywalizacje wyłącznie w Ekstraklasie ułatwi Piastowi start?
- Myślę, że tak. Było też więcej czasu, żeby się przygotować i dobrze go wykorzystaliśmy. Jest jeszcze trochę pracy przed nami. Poprzednio europejskie puchary sprawiły, że później w lidze złapaliśmy delikatną "zadyszkę". W tym sezonie nie ma nas w Lidze Europy, ani w Lidze Konferencji, więc mamy możliwość, aby spokojnie przygotować się do pierwszego meczu.
Biuro Prasowe
GKS Piast SA