Święta Toma i Tomasa, czyli najważniejszy czas z rodziną
Święta to czas przygotowań, pełny radości i rodzinnej atmosfery, w której najbliżsi obdarowują się prezentami, wspólnie szykują dom, wieszając świąteczne ozdoby, a także wypełniają tradycji, jaką jest na przykład strojenie choinki. Choć co roku sytuacja się powtarza, dla każdego to wyjątkowy czas, potwierdzają to również zawodnicy Piasta Gliwice.
Kiedy nadchodzi grudzień, to oznacza końcowe rozgrywanie spotkań ligowych, to ostatnie wysiłki i odliczanie dni do świąteczno-noworocznych urlopów. Dla Niebiesko-Czerwonych to nie tylko okazja do odpoczynku, ale i zwyczajne obowiązki, które trzeba wykonać zarówno w polskich jak i zagranicznych domach. To, co łączy każde miejsce w czasie świąt, to rodzina. - Bardzo lubię czas świąt. Kiedy jestem w Polsce, to rodziny nie widzę zbyt często. W czasie świąt zjeżdża się cała rodzina i to jest super. Jeszcze przed świętami jest wspaniale. Pomagam w kuchni mamie i tata też stara się pomagać - opisywał sytuacje z domu Tomas Huk. - W tym roku chcemy też wybrać się do Anglii do brata, któremu urodziła się córka, więc dodatkowo to będzie jeszcze milsze spotkanie - dodał.
- Kocham święta! Co prawda inaczej przeżywałem ten czas, kiedy byłem młodszy, aniżeli teraz. Święta zawsze wywoływały ekscytację. Teraz mam sześcioletnią córkę i dwuletniego syna, więc sytuacja jest nieco inna. Jest dużo rzeczy do przygotowania, ale zawsze z niecierpliwością czekam na święta - przyznał z kolei Tom Hateley, któremu nie są straszne nawet świąteczne zakupy oraz zimowe porządki. - Przygotowaniami w większości zajmuje się żona. Umówmy się, my piłkarze mamy to szczęście, że popołudniami mamy więcej czasu, by spędzić czas z rodzinami. Przed samymi świętami staram się unikać zakupów i zamawiam wszystko przez internet. Nie da się ukryć, świętom towarzyszy spora ilość obowiązków, trzeba wiele rzeczy przygotować, ale na szczęście moja żona jest w tym dużo lepsza ode mnie - dodał z uśmiechem angielski pomocnik Piasta.
Każdy z nas ma wspomnienia z czasu Świąt Bożego Narodzenia, kojarzy trafione w punkt prezenty oraz nieco rozczarowujące, ale zawsze miłe. Nie inaczej rzecz się miała w domach Niebiesko-Czerwonych. - Zawsze miło wspominam święta. Wyczekiwałem tylko aż skończy się kolacja, bo zawsze po niej dawaliśmy sobie prezenty, dlatego jak najszybciej chciałem zjeść, żeby już móc się zająć paczkami i zobaczyć, co dostałem - przywoływał obrazy z dzieciństwa Huk, który jednocześnie zauważył jak z biegiem lat priorytety ulegają przemianie. - Teraz najistotniejsze jest spotkanie zarówno rodziny, przyjaciół. Docenia się te rzeczy, na które w ciągu roku nie ma zbyt wiele czasu. Kiedy są święta i spotykamy się wszyscy w jednym domu przy stole, ma się tę okazję do rozmowy, to jest w tym najważniejsze - wyjaśnił obrońca gliwickiego zespołu.
- Przede wszystkim liczy się ten czas spędzony z rodziną - potwierdził Tom Hateley. - Staramy się razem z żoną pokazać dzieciom jak dużo mamy szczęścia. Co roku przygotowujemy dużą paczkę prezentów i przekazujemy ją na dobroczynność, by trafiła do dzieciaków, którzy nie mieli tyle szczęścia. Uczymy swoje dzieci, by być dla innych i że to nie jest trudne, a może dać dużo radości. Dla mnie święta to możliwość spotkania i radości w gronie przyjaciół i rodziny. Wspólny posiłek, rozmowy, gry i zabawy. To bardzo radosny czas - podsumował Anglik.
Perfekcyjny czas i atmosfera świąt w ostatnich latach została zaburzona przez Covid. Pierwszy rok podszyty był obawami i zwiększoną troską o bliskich. Na pierwszy plan wysunęła się ochrona zdrowia i chęć zadbania o najstarszych z rodziny. - To duży problem. W Anglii, w Londynie słyszy się o kolejnych 90 tysiącach przypadków zachorowań. Staram się tego nie przeżywać. Jest jak jest. Oczywiście, to wszystko jest frustrujące i ciągnie się już bardzo długo. Mimo wszystko, w Anglii pomimo wielu restrykcji staramy się robić co należy, ale chcemy spędzić radośnie czas świąteczny. Postaramy się choć na chwilę zapomnieć o sytuacji na świecie. Dla wszystkich to jest trudne i ciężko jest mi coś powiedzieć. Czekam na święta, na powrót do domu i wspólny czas z rodziną - zadeklarował Hateley.
Choć w dalszym ciągu nie milkną komunikaty dotyczące pandemii, święta nieprzerwanie są radosne. - Obecnie sytuacja jest lepsza i spokojniejsza. W pierwszym roku ludzie się bali i na przykład my nie spotkaliśmy się w tak dużym gronie jak byśmy chcieli. Teraz jest lepiej, są różne szybkie antygenowe testy, więc sprawdzamy się, żeby nie było niepotrzebnego ryzyka. Mimo wszystko nie chcemy za dużo uwagi poświęcać Covidowi, tylko myślimy o tym, co dobre w świętach - wyjaśnił Tomas Huk.
Biuro Prasowe
GKS Piast SA