Raport medyczny
Piłkarze Piasta Gliwice otrzymali dwa dni wolnego po wyczerpującym dwumeczu w Szczecinie. Do treningów wrócili we wtorkowe popołudnie i tym samym rozpoczęli przygotowania do poniedziałkowego starcia z Wartą Poznań w PKO Ekstraklasie. Tego dnia najaktywniej pracowali ci zawodnicy, którzy rozegrali mniej minut w meczu ligowym oraz w Pucharze Polski, a także ci, którzy wracają do zdrowia po drobnych urazach.
W pierwszym spotkaniu w ramach 1/8 Fortuna Pucharu Polski przeciwko Pogoni Szczecin (2-1) po raz pierwszy od początku zagrał Mateusz Winciersz, zawodnik sprowadzony w aktualnym okienku transferowym z chorzowskiego Ruchu. Ukoronowaniem jego premierowego występu w wyjściowej jedenastce była bramka z 68. minuty. Przy okazji tego spotkania po raz pierwszy w kadrze meczowej znalazł się Michał Zachciał. Z kolei trzy dni później, kiedy Piast mierzył się z tym samym rywalem na liście zawodników po raz pierwszy zameldował się Maksym Gendera. Obaj zawodnicy zostali włączeni do pierwszego zespołu Niebiesko-Czerwonych przed startem rundy rewanżowej PKO Ekstraklasy 2020/21, a wcześniej byli wyróżniającymi się postaciami drużyny rezerw.
Do Szczecina nie pojechali Jakub Świerczok oraz Dominik Steczyk, dwaj piłkarze dotknięci urazami stawu skokowego podczas ligowego meczu z Wisłą Kraków (15.kolejka). - Te urazy, szczególnie w przypadku Dominika Steczyka na początku wyglądał na dosyć groźny, ale z dnia na dzień następuje spora poprawa. Co do Kuby Świerczoka również podobnie to wyglądało. To są takie kontuzje, które można wyleczyć w ciągu kilku dni lub może to potrwać dwa tygodnie - wyjaśniał trener Waldemar Fornalik.
W sobotnim meczu z powodu nadmiaru żółtych kartek musiał pauzować Patryk Sokołowski. Zawodnik "odpokutował swoje" i naturalnie będzie brany pod uwagę przy ustalaniu składu na najbliższe spotkanie.
Bardzo dobrą informację, jaka wychodzi od sztabu szkoleniowego gliwiczan, stanowi bardzo krótka lista zawodników kontuzjowanych. Poza wspomnianymi wcześniej Świerczokiem i Steczykiem, z drobnym urazem zmaga się Tomasz Jodłowiec, a także Sebastian Milewski. Na dzisiaj nie można precyzyjnie określić termin powrotu zawodników. Dla każdego z nich sztab medyczny dopasowuje odpowiednie obciążenia i prowadzi ich leczenie, by jak najszybciej byli ponownie do dyspozycji trenera Waldemara Fornalika. Dodatkowo warto zaznaczyć, że nie są to urazy długotrwałe i poważne, a ich przyczyną nie są nawet bezpośrednie starcia z rywalem, a są następstwem warunków pogodowych, w jakich obecnie rozgrywane są mecze. - Ryzykiem i problemem jest zmiana warunków. Raz gra się na boisku naturalnym-twardym, innym na naturalnym-grząskim, jeszcze inaczej ciało reaguje na boisko sztuczne. Zmiana podłoża jest tutaj najbardziej kontuzjogennym czynnikiem - tłumaczył Grzegorz Biliński, fizjoterapeuta Piasta Gliwice.
Do pełni sił wraca także Javier Ajenjo Hyjek. Młody pomocnik wrócił do zajęć po dłuższym czasie, a od ponad tygodnia pracuje już w pełnym obciążeniu z resztą zespołu.
Wszyscy Niebiesko-Czerwoni są w treningu, a decyzje dotyczące kadry meczowej zapadną dopiero w ostatni dzień przed poniedziałkową rywalizacją z Wartą Poznań.
Biuro Prasowe
GKS Piast SA