Poza obiektywem #ŚLĄPIA

23
sie

W sobotnim meczu 1. kolejki PKO Ekstraklasy Piast Gliwice przegrał na wyjeździe ze Śląskiem Wrocław 0-2. Bramki w tym spotkaniu zdobyli Fabian Piasecki oraz Piotr Celeban. W poniższym artykule można przeczytać, co jeszcze wydarzyło się podczas tego starcia, a mogło umknąć kibicom.

 

Mecz w pigułce
- Początek rywalizacji ułożył się wprost idealnie dla gospodarzy, którzy już w drugiej minucie meczu wyszli na prowadzenie. Wynik otworzył Fabian Piasecki, który przed sezonem zasilił szeregi Wojskowych. Napastnik po ładnym podaniu Mateusza Praszelika strzelił, a piłka jeszcze po odbiciu od słupka wpadła do bramki. Niebiesko-Czerwoni mimo utraty gola nie tracili rezonu, bo to właśnie podopieczni Waldemara Fornalika dłużej utrzymywali się przy piłce, częściej goszcząc na połowie rywala. Zespół z Dolnego Śląska cofnął się i umiejętnie naciskał na gliwiczan, wyczekując na swoje okazje po przechwycie piłki. Po przerwie ponownie wrocławianie rozpoczęli od mocnego uderzenia. Drugą bramkę dostarczył Śląskowi stały fragment gry, a szczęście uśmiechnęło się do Piotra Celebana, który w dość instynktowny sposób skutecznie wykończył akcję swojej drużyny. Goście, mimo prób, mieli spore trudności w znalezienie skutecznego sposobu na zdobycie bramki. Spore ożywienie w poczynania Piasta wprowadziło pojawienie się na placu gry Patryka Lipskiego, ale także pomocnik sprowadzony przed sezonem z Lechii Gdańsk, nie dał rady pokonać bramkarza Śląska. Wrocławianie utrzymali dwubramkowe prowadzenie, skutecznie wybijając z rytmu zawodników prowadzonych przez Waldemara Fornalika.

 

Wypowiedzi po meczu
Trener Waldemar Fornalik: "Nie tak wyobrażaliśmy sobie inaugurację nowego sezonu. Co prawda, nastąpiło kilka zmian w naszej kadrze, doszli nowi zawodnicy i widać, że potrzebujemy trochę czasu, aby powróciły pewne dawne automatyzmy. Na pewno nie tak chcieliśmy rozegrać ten mecz... W zbyt prosty sposób straciliśmy bramki, które - jak mówi stara prawda - ustawiają mecz. I tak też się stało. Mimo nie najlepszej gry ,potrafiliśmy stworzyć sobie ze dwie lub trzy okazje, po których powinno paść wyrównanie, ale niestety tak się nie stało. Dlatego przegraliśmy. Mamy kolejny materiał do analizy, musimy wyciągnąć wnioski i szukać najlepszych rozwiązań, jeśli chodzi o naszą grę."

Trener Vitezslav Lavicka: "Najważniejszą rzeczą jest to, że zaliczyliśmy dobry start nowego sezonu PKO Ekstraklasy. Wygraliśmy z drużyną, która ma swoją jakość i będzie grała w europejskich pucharach. Dla nas jest to dobry impuls do kolejnej pracy. To zwycięstwo wyszło z serca i dobrej organizacji gry podczas meczu. Bardzo ważne było to, że w obu połowach szybko strzeliliśmy gole. Piast miał swoje okazje, ale nasi zawodnicy pokazali wolę walki i dobrze współpracowali."

Patryk Sokołowski: "Ten mecz źle się dla nas ułożył, szczególnie na początku. Po naszym stałym fragmencie gry i po złym ustawieniu straciliśmy bramkę. Później już wiadomo, jak się gra, gdy w pierwszych minutach dostaje się przysłowiowego "gonga". Staraliśmy się, mieliśmy swoje sytuacje i myślę, że gdybyśmy strzelili na 1-1, wówczas to spotkanie inaczej by się ułożyło. A tak to niestety rywale trafili po raz drugi... Później znowu mieliśmy okazje, ale nic nie wpadło. We Wrocławiu stwarzamy sobie dużo szans, bo w tamtym sezonie było podobnie... Głowy do góry i wszystkie siły na czwartek. Wtedy mamy najważniejszy mecz i zrobimy wszystko, aby tam wygrać. To spotkanie trzeba wyrzucić z głowy, wyciągnąć wnioski i sto procent uwagi skupić na rywalizacji w Mińsku."

Patryk Lipski: "Nie tak chcieliśmy rozpocząć ten mecz. W szatni mówiliśmy sobie, żeby dobrze wejść w sezon, ale niestety szybko straciliśmy gola. Ta bramka trochę ustawiła to spotkanie, bo później Śląsk dobrze ustawiał się w defensywie i ciężko było coś zrobić. Mimo to, mieliśmy sytuacje, ale dobrze interweniował bramkarz gospodarzy. Ja sam miałem okazję, ale nie trafiłem w bramkę. Później daliśmy się zaskoczyć przy stałym fragmencie gr. Analizowaliśmy rzuty wolne wrocławian i wiedzieliśmy, że jest to ich mocna strona. Nie ustrzegliśmy się błędów i niestety przegraliśmy. Chciałbym, żeby to był taki zły miłego początek. Do czwartkowego spotkania zdążymy się dobrze przygotować i wyciągniemy wnioski. Do Mińska jedziemy po to, aby awansować."

 

Reakcje mediów
Sport: "Próba generalna przed startem w europejskich pucharach wypadła naprawdę blado. Piast po zmianach kadrowych potrzebuje czasu, problem tylko w tym, że nie ma go za wiele, bo okres przygotowawczy był niezwykle krótki."

Przegląd Sportowy: "Piast mocno oberwał już na dzień dobry, więc nieprzyjemny i bolesny cios mógł potraktować jak wprawkę przed wyprawą na czwartkowy mecz w I rundzie kwalifikacji Ligi Europy z Dynamem Mińskiem. Skoro już tak źle się zaczęło, można było poćwiczyć reakcję na niekorzystny obrót zdarzeń. Piast we Wrocławiu ćwiczył, tylko że bez efektów, bo gospodarze nie zgadzali się się na rolę nieporadnych królików doświadczalnych, mądrze bronili cennej przewagi."

Dziennik Zachodni: "Gliwiczanie oblali ostatni sprawdzian przed wyjazdem do Mińska."

 

Liczba meczu
17 - W 67. minucie rywalizacji na murawie pojawił się Arkadiusz Pyrka. Młody skrzydłowy Piasta zmienił Dominika Steczyka i zadebiutował w najwyższej klasie rozgrywkowej w wieku 17 lat, 11 miesięcy i 22 dni. Tym samym stał się czwartym najmłodszym zawodnikiem, który zadebiutował w Ekstraklasie w barwach Niebiesko-Czerwonych. Do tej pory w najmłodszym wieku swój premierowy występ zanotował Patryk Dziczek, który zagrał z Cracovią w wieku 17 lat, 2 miesięcy i 11 dni.

 

Sytuacja kadrowa
W sobotnim meczu zabrakło Gerarda Badii. Hiszpan nie znalazł się w kadrze na to spotkanie z powodu drobnego urazu. Sztab szkoleniowy nie chciał ryzykować pogłębienia się kontuzji przed zbliżającym się starciem z Dinamem Mińsk. Pozostali zawodnicy byli dostępni dla trenera. 

 

Plan tygodnia
Niebiesko-Czerwonych czeka intensywny tydzień, podczas którego rozegrają mecze z Dinamem Mińsk oraz Pogonią Szczecin. Przygotowania do pierwszego z nich rozpoczęły się w niedzielę. W kolejnych dniach zespół będzie trenował jeden raz dziennie, a w środę wyleci na Białoruś, gdzie w godzinach późno popołudniowych odbędzie oficjalny trening przed starciem 1. rundy eliminacji Ligi Europy. Ten mecz odbędzie się o godzinie 17:00 polskiego czasu. Bezpośrednio po zakończeniu spotkania drużyna Piasta wróci do kraju, a następnego dnia spotka się w klubie i rozpocznie zajęcia przygotowawcze do niedzielnego starcia z Pogonią Szczecin.

 

Biuro Prasowe
GKS Piast SA