Mosór: Mecz był wymagający
- Lech miał przewagę, ale z drugiej strony nie dochodził do stuprocentowych sytuacji lub łatwych strzałów. Były z ich strony może małe okazje, ale dobrze broniliśmy w kompakcie, ale ta jedna sytuacja zdecydowała o losach meczu - ocenił Ariel Mosór, który wrócił do składu na mecz w Poznaniu po wyleczeniu urazu.
Jak ocenisz spotkanie, które już przed pierwszym gwizdkiem zapowiadało się na trudne?
- Mecz był wymagający od pierwszych minut i o tyle trudniejszy dla nas, że musieliśmy się bronić. Lech to bardzo dobra, grająca ofensywnie drużyna i momentami mieliśmy problemy. Szkoda, bo byliśmy skoncentrowani, wybroniliśmy się z dużej liczby sytuacji przeciwnika, ale w tym jednym momencie czegoś zabrakło, straciliśmy bramkę i przegraliśmy ten mecz.
Ten mecz kosztował was dużo sił. Kiedy przez większość czasu się bronisz, tym trudniej jest ułożyć sobie grę. Zgodzisz się?
- Lech miał przewagę, ale z drugiej strony nie dochodził do stuprocentowych sytuacji lub łatwych strzałów. Były z ich strony może małe okazje, ale dobrze broniliśmy w kompakcie, ale ta jedna sytuacja zdecydowała o losach meczu.
Wróciłeś do gry po miesiącu przerwy. Z jakim nastawieniem przystępowałeś do tych zawodów?
- Na pewno było to bojowe nastawienie, byłem bardzo skupiony na tym meczu. Cieszę się, że wróciłem do gry, jest to dla mnie bardzo ważne i cenne.
Ta porażka mocno uderza w morale zespołu? Nastroje mogą być ważnym czynnikiem kiedy spojrzymy na liczbę wyzwań, jakie przed wami stoją...
- Poznań to nie jest łatwy teren. Przyjechaliśmy z myślą o odważnej grze, ale przede wszystkim, by w defensywie grać w kompakcie. Lech jest dobrze zbudowanym zespołem i pokazał w starciu z nami dużą klasę.
Dodatkowo w tym sezonie u siebie nie przegrał. Gdzie widziałbyś siłę tego zespołu?
- W Lechu grają klasowi zawodnicy, nikt tutaj nie jest przypadkowy, ale ma duży potencjał. Wystarczy spojrzeć na ich ławkę. Mają bardzo szeroką kadrę, co myślę budowane jest pod puchary i by zdobyć w tym roku mistrzostwo. Są bardzo mocnym kandydatem i trudno będzie każdemu podjąć z nim rywalizację właśnie przez to jak szeroki ma skład. Tak jak z nami na ławce rozpoczął chociażby Ba Loua, a po wejściu było widać jaką wniósł różnicę.
Biuro Prasowe
GKS Piast SA