Korun: Chcemy odbudować twierdzę Okrzei
- Pamiętam jak dwa sezony temu nazywano nasz stadion "Twierdzą Okrzei" i marzy mi się, żeby znowu tak było. Każde spotkanie przed własną publicznością jest dla nas bardzo istotne - powiedział Uros Korun po wygraniu spotkaniu z Cracovią, którym gliwiczanie przedłużyli serię bez porażki na swoim stadionie.
Sobotnim popołudniem gliwiczanie pokonali przed własną publicznością zespół Pasów 1-0, dzięki czemu zdołali przeskoczyć Cracovię również w ligowej tabeli. - Już przed meczem wiedzieliśmy, że będzie to bardzo trudne spotkanie, a z uwagi na miejsce w tabeli również niezwykle ważne. To takie typowe starcie o sześć punktów, a wygrana w nim była dla nas najważniejsza. Cieszymy się, że osiągnęliśmy sukces i zrobiliśmy to w całkiem dobrym stylu. Uważam, że szczególnie pierwsza połowa była w naszym wykonaniu udana - przyznał Słoweniec.
Po zwycięstwie nad krakowianami Niebiesko-Czerwoni mają na swoim koncie 16 punktów, tracąc do grupy mistrzowskiej jedynie cztery. - Te oczka przybliżają nas do drużyn środka tabeli, ale nie możemy czuć się bezpieczni. Przed nami jeszcze wiele meczów, w których musimy zagrać o pełną pulę. W tych pięciu kolejkach, które zostały nam o końca roku musimy pokazać, że zasługujemy żeby uplasować się na wyższej pozycji i udowodnić kibicom, że potrafimy grać w piłkę. Motywacji nam nie brakuje i w każdym spotkaniu damy z siebie wszystko - dodał.
- Już w poprzednim meczu rozegraliśmy dobre zawody. Moim zdaniem także w defensywie – nie pozwoliliśmy rywalom na stworzenie stuprocentowych sytuacji. Mieliśmy trochę pecha, bo wykorzystali właściwie obie okazje, które mieli na zdobycie bramki i to oni cieszyli się z wygranej. Tym razem do dobrej gry dołożyliśmy również punkty – zaznaczył obrońca Niebiesko-Czerwonych.
- Cracovia może nie oddała wielu celnych strzałów na naszą bramkę, ale miała sporo groźnych dośrodkowań i wrzutek w pole karne, które mogły zakończyć się groźnymi próbami. Byliśmy jednak skupieni przez pełne 90 minut, dzięki czemu udawało nam się w porę reagować. Cieszę się, że poradziliśmy sobie ze wszystkimi akcjami rywala i opuściliśmy boisko niepokonani - stwierdził
Gliwiczanie po raz pierwszy od sierpnia nie stracili w ligowym meczu bramki. - Bardzo dobrze graliśmy w defensywie. W obronie pracowaliśmy całym zespołem: zaczynając od Macieja Jankowskiego, aż po Jakuba Szmatułę. W ciągu tygodnia analizowaliśmy Cracovię i byliśmy przygotowani na ich styl. Ja i Hebert musieliśmy szczególnie uważać na Krzysztofa Piątka. Nie zdobył bramki, nie miał też wielu strzeleckich sytuacji, więc możemy być z siebie zadowoleni. Zatrzymaliśmy go, tym samym hamując cały zespół Pasów.
- Pamiętam jak dwa sezony temu nazywano nasz stadion „Twierdzą Okrzei” i marzy mi się, żeby znowu tak było. Każde spotkanie przed własną publicznością jest dla nas bardzo istotne. Dodatkową motywację stanowi doping kibiców. Nasi fani swoją obecnością pomagają nam, za co jesteśmy bardzo wdzięczni - zakończył Korun.
Biuro Prasowe
GKS Piast SA