Konczkowski: Musimy wziąć sprawy w swoje ręce

25
sie

- Od początku musimy wziąć sprawy w swoje ręce, pokazać, że Piast jest mocny oraz narzucić swoje warunki gry - zaznaczył stanowczo Martin Konczkowski przed zbliżającą się rywalizacją o Ligę Europy z Dinamem Mińsk.

 

Czego zabrakło w spotkaniu ze Śląskiem Wrocław?
- Przede wszystkim początek pierwszej i drugiej połowy, gdzie strzelone bramki przez Śląsk ustawiły niejako ten mecz. Wiadomo, że później grało się trudniej, ale też my nie zagraliśmy na swoim dobrym poziomie w defensywie. Nie stworzyliśmy sobie też wielu dogodnych sytuacji z przodu i to miało wpływ na wynik końcowy wynik.


W jaki sposób ta porażka może wpłynąć na drużynę? Podłamie czy zmobilizuje?
- Jestem pewien, że nie zabije ona pewności siebie. Taki jest sport i wiadomo, że nie można wszystkiego i jedna porażka na pewno nie sprawi, że przestaniemy grać w piłkę i stracimy wiarę we własne umiejętności, ale to taki zimny prysznic dla nas oraz sygnał, że sezon się już rozpoczął, dlatego nie ma miejsca na gadanie, tylko trzeba na boisku pokazać dyspozycję z dwóch ostatnich sezonów i nawiązać do tamtego stylu gry.


W czwartek będziecie rywalizować w eliminacjach Ligi Europy, gdzie o awansie będzie decydować jeden mecz. To duże utrudnienie?
- Każdy, nawet najmniejszy błąd może zaważyć i wiele kosztować. Nie będzie rewanżu, nie będzie możliwości odrobienia strat, więc kluczowa będzie koncentracja. Nie możemy powtórzyć sytuacji z meczu we Wrocławiu, gdzie słabo weszliśmy w obie połowy. Tym razem od początku musimy wziąć sprawy w swoje ręce, pokazać, że Piast jest mocny oraz narzucić swoje warunki gry.


Liga białoruska jest na zupełnie innym etapie. Rytm meczowy może być atutem Dinama?
- Bardziej skupiamy się na sobie. Sami rozegraliśmy dwa spotkania, więc małe przetarcie jest za nami. Nie jest tak, że zaczynamy od zera, bo ta przerwa między sezonami była bardzo krótka, więc nie straciliśmy za wiele jeśli chodzi o grę, dlatego nie powinno być z tym żadnego problemu.


Piast z kolei przerabiał już ten scenariusz w zeszłym roku mierząc się z BATE. Jak to doświadczenie może pomóc w kontekście czwartkowego meczu?
- Pamiętam, że wówczas BATE było uznawane za faworyta, a my pokazaliśmy się z naprawdę dobrej strony. Mimo tego, że nie udało się przejść drużyny z Borysowa, pozostawiliśmy po sobie niezłe wrażenie. Wiemy, że zwłaszcza w końcówce spotkania u siebie powinniśmy to lepiej rozegrać i mam nadzieję, że w czwartek nie dopuścimy do takiej sytuacji i to my będziemy górą.


Jak można scharakteryzować zespół Dinama?
- Analizujemy tego rywala, te działania są w trakcie i każdy z nas dostał materiały dotyczące poszczególnych zawodników. Na pewno to nie będzie łatwe spotkanie. Grają u siebie, co na pewno będzie stanowiło ich dodatkowy atut, ale to my musimy postarać się o narzucenie własnych warunków gry. Jeżeli będziemy dobrze operować piłką i dołożymy skuteczność, to wynik powinien być korzystny dla nas. 


Sytuacja polityczna i społeczna na Białorusi wywołuje w was pewne obawy lub niepokój?
- Staramy się o tym nie myśleć, to jest coś, na co nie mamy wpływu. Robimy to, co do nas należy, koncentrujemy się na przeciwniku i staramy się jak najlepiej przygotować do spotkania. Co dzieje się wokół, tego na razie staram się do siebie nie dopuszczać. Zobaczymy jak będzie, gdy dojedziemy na miejsce.


Biuro Prasowe
GKS Piast SA