Konczkowski: Cieszy wygrana w takich okolicznościach
- Zwycięstwo odnieśliśmy praktycznie w ostatniej akcji meczu. Jest wygrana, są trzy punkty i to na pewno najbardziej cieszy - powiedział Martin Konczkowski po wygranej z Jagiellonią, a przed środowym spotkaniem z Legią Warszawa.
Zastanawiamy się, czy wy nie potraficie normalnie, spokojnie rozegrać meczu, tylko z takimi największymi emocjami czekacie do doliczonego czasu gry?
- Myślę, że dla kibiców emocje są najważniejsze i przede wszystkim, żeby była wygrana. Mówi się, że zwycięzców się nie sądzi. Zwycięstwo odnieśliśmy praktycznie w ostatniej akcji meczu. Jest wygrana, są trzy punkty i to na pewno najbardziej cieszy.
Zwycięstwo odniesione w takich warunkach, w takim stylu daje wam większą satysfakcje, że właśnie w takim stylu to się stało. Czy Wy sami też wolelibyście spokojniej?
- Chcieliśmy się zrewanżować za ostatni nieudany mecz, bo w spotkaniu z Wartą byliśmy lepszym zespołem. Dominowaliśmy, oddaliśmy więcej strzałów, stworzyliśmy więcej sytuacji, a nawet nie zdobyliśmy punktu. Można powiedzieć, że chcieliśmy się zrehabilitować i wygrać na trudnym terenie, jakim jest Białystok i to się udało. A w takich okolicznościach na pewno to cieszy, że przede wszystkim jest zwycięstwo, a okoliczności wtedy już nie są takie ważne.
Podejrzewam, że mielibyście pretensje i czulibyście niedosyt, gdybyście nie potrafili wykorzystać tej przewagi optycznej i tej związanej z grą o jednego zawodnika więcej przez 30 minut.
- Dokładnie, uważam, że dobrze weszliśmy w to spotkanie. Byliśmy drużyną lepszą, aczkolwiek wiadomo, że Jagiellonia również stworzyła sobie sytuacje. Później po czerwonej kartce grała w osłabieniu, więc dążyliśmy do zdobycia bramki. Nie zawsze udaje się ją zdobyć w łatwy sposób, nasi przeciwnicy dobrze wyglądali w defensywie. Na szczęście Tiago znalazł na to sposób i to jest najważniejsze.
Wchodzicie w maraton meczów - liga, puchar, liga. Jak patrzycie na ten środowy mecz i ogólnie rozgrywki pucharowe? Zostały już tylko trzy kroki do pucharu czy skupiacie się tylko na tym pierwszym etapie, który jest przed wami?
- Skupiamy się tylko na tym pierwszym teraz meczu z Legią. Nie patrzymy na to, że pozostały tylko trzy kroki. Trzeba najpierw wygrać z Legią i z takim zamiarem jedziemy do Warszawy.
Legia też wygrała swój mecz ligowy. Czy to jest najtrudniejszy przeciwnik z całej stawki, która została w pucharze?
- Ciężko powiedzieć... Legia jest na pewno bardzo mocną drużyną, aktualnie przewodzi w tabeli Ekstraklasy i na dodatek zagra u siebie. Będzie to bardzo trudne spotkanie, ale czy najtrudniejszy zespół, ciężko to porównać i ocenić
Niewątpliwie jest to przeciwnik, z którym w Warszawie lubicie grać, to pokazuje historia ostatnich spotkań.
- Dokładnie, nasze wyniki w ostatnich spotkaniach z Legią są naprawdę dobre i nie tylko u siebie, ale też w Warszawie. Te mecze to już jest historia i teraz przed nami środowy mecz, który napisze swoją nową historię. Nie patrzymy w przeszłość i statystyki. Chcemy wyjść, zagrać dobry mecz i wygrać.
Dobrze o Piaście może świadczyć szeroka ławka, bo zmiany z Jagiellonią również przyczyniły się do tego, że był sukces na koniec...
- Już od dłuższego czasu pokazujemy, że nasza ławka rezerwowych jest naszą siłą. Obojętnie kto wchodzi, czy to w trakcie meczu, czy jeśli są roszady, to naprawdę każdy daje dużo tej drużynie na plus i to jest nasz atut. Niezależnie od zestawienia zawsze jesteśmy mocni.
Biuro Prasowe
GKS Piast SA