Konczkowski: Chcemy zagrać swoją piłkę
- Wierzę, że rozegramy bardzo dobre spotkanie, będziemy skuteczni w ataku oraz szczelni w obronie, nie pozwalając na stworzenie sobie dogodnych sytuacji przez Lecha - przyznał Martin Konczkowski przed startem rundy finałowej PKO Ekstraklasy.
Jak ocenisz sytuację Piasta przed pierwszym meczem rundy finałowej?
- Możemy być w bardzo dobrych nastrojach. Po tej przerwie spowodowanej pandemią nieźle gramy i przede wszystkim dobrze punktujemy. Wygraliśmy ostatnio w Białymstoku na trudnym terenie, przez co dodatkowo wzrosła nasza pewność siebie. Z optymizmem możemy przystąpić do tych ostatnich siedmiu spotkań i chcemy mocno rozpocząć tę rundę finałową.
Przeżywasz pewnego rodzaju "deja vu", nie masz wrażenia, że to już było? Po 30. kolejkach 53 punkty na koncie i siedmiopunktowa strata do lidera tabeli. Powtórka z zeszłego roku może się powtórzyć?
- Nie ma rzeczy niemożliwych. Nikt na tamtym etapie nie powiedziałby, że sięgniemy po mistrzostwo Polski. Były też jakieś wyliczenia procentowe, jakie są na to szanse i dawano nam chyba na dokonanie tego bodajże 2%, a jednak zrobiliśmy to. Życie pokaże, w piłce już wiele rzeczy się działo, ale my tez nie wybiegamy tak daleko w przyszłość. Nie liczymy tez, ile mamy straty do Legii, bo wiemy bardziej jak niewielką mamy przewagę nad Lechem, z którym bezpośrednio zagramy w sobotę. Będzie to bardzo ważny mecz. Przede wszystkim robimy swoje, wykonujemy krok po kroku, czyli tak jak w poprzednim sezonie, co dało nam ogromny sukces.
Przed rokiem nikt na was nie stawiał i czy właśnie przez pryzmat waszego dokonania nie zaszła zmiana w sposobie, jaki patrzą na was rywale?
- Mimo tego, że sytuacja jest bardzo podobna, bo nie tylko liczba punktów i identyczna strata do lidera, co nawet wyjazdy się zgadzają. Zagramy na wyjeździe w Gdańsku, Warszawie i Szczecinie, ale mimo wszystko myślę, że będzie inaczej. Wszystkie drużyny na nas inaczej patrzą i chcą być wierne zasadzie "bij mistrza", dlatego myślę, że zadanie obronienia tytułu będzie zdecydowanie trudniejsze. My nie stawiamy sobie za cel obronę tytułu, tylko mamy przed sobą siedem ważnych spotkań, na ten moment ten z Lechem jest najważniejszy i na tym się skupiamy.
Szukając zmian to jako kolejną można wskazać grę samego Lecha Poznań, który w ostatnim czasie zdobywa bardzo dużo bramek...
- Tak, wiemy, że Lech nabrał rozpędu. Zwłaszcza w tych ostatnich meczach bardzo dobrze wyglądał. Z pewnością czeka nas bardzo trudny mecz, ale my skupiamy się przede wszystkim na sobie, bo to głównie od nas będzie zależało, jak ten mecz będzie wyglądał oraz jego wynik. Chcemy zagrać swoją piłkę, a fakt, że gramy u siebie i będziemy mogli liczyć na wsparcie swoich kibiców, którzy w jakiejś części będą mogli uczestniczyć, w pewnym stopniu może nam w tym pomóc.
Wróciłeś na swoją macierzystą pozycję. Jako boczny obrońca czujesz większe wyzwanie przed rywalizacją z tak rozpędzonym w ofensywie Lechem?
- Niemal całe swoje piłkarskie życie grałem na prawej obronie, a tylko jedną rundę na pomocy, więc na pewno to nie jest dla mnie nowość i nie muszę sobie tego przypominać. Nie mam też żadnych obaw, jestem świadomy swoich umiejętności. W każdej drużynie są dobrzy piłkarze, zwłaszcza skrzydłowi. Wierzę, że rozegramy bardzo dobre spotkanie, będziemy skuteczni w ataku oraz szczelni w obronie, nie pozwalając na stworzenie sobie dogodnych sytuacji przez Lecha.
Czy w przygotowaniach bierzecie pod uwagę kolejne wyzwania. W najbliższym tygodniu układ gier jest dość wymagający od meczu z Lechem po wyjazd do Gdańska i spotkanie z Lechią po rywalizację w Warszawie z liderującą Legią. Dużo od tych spotkań będzie zależało.
- No tak, teraz czeka nas taki mini maraton, trzy mecze w ciągu tygodnia w tym dwa niezbyt bliskie wyjazdy, więc na pewno gdzieś z tyłu głowy jest myśl, że sporo po tych spotkaniach może się wyjaśnić, ale też może przybyć wątpliwości, jeśli chodzi o układ tabeli. Najistotniejsza w tym okresie będzie regeneracja, a zawsze lepiej odpoczywa się się po zwycięstwach. Jeśli od wygranej z Lechem rozpoczniemy ten marsz, na pewno przyjemniej nam się będzie pracowało i regenerowało siły przed kolejnymi wyzwaniami. Z każdą z tych drużyn już dwa razy się spotykaliśmy, więc wiemy na co je stać, ale najistotniejszy teraz jest dla nas Lech i tylko na tym meczu się skupiamy.
Biuro Prasowe
GKS Piast SA