Huk: W życiu nie widziałem takiej obrony

15
mar

- W życiu takiej obrony nie widziałem ani w telewizji, ani na żywo. Kiedy patrzyłem z boiska na to, co się dzieje, kiedy Franek trzymał piłkę na słupku, trwało to kilka sekund, a dla mnie to było jak dziesięć minut. Trwało to krócej, ale super to wybronił i również dzięki temu zdobyliśmy punkt - przyznał z uznaniem Tomas Huk, który wraz z całą drużyną zachowali czyste konto i wywalczyli remis w meczu z Lechem Poznań.

Mimo, że w Poznaniu nie padły bramki, to jednak pozytywnie można spojrzeć na tę rywalizację. Jaka jest twoja ocena tego spotkania?

- Myślę, że kiedy gra się na Lechu nie jest łatwo. Zespół ten stwarza sobie dużo sytuacji, grają ofensywnie i na pewno są trudnym rywalem. Możemy być zadowoleni, że zagraliśmy na zero z tyłu. To dużo znaczy dla obrońcy. Także Fero Plach miał super interwencje, ale też razem jako cały zespół funkcjonowaliśmy dobrze. Szkoda tylko, że nic nie strzeliliśmy, ale mieliśmy swoje sytuacje. Gdyby dopisało nam trochę więcej szczęścia, moglibyśmy mieć trzy punkty, ale i trzeba uszanować ten jeden przywieziony z Poznania.


Kiedy mecz jest otwarty, szans jest kilka dla każdej ze stron, nie ma goli, to wówczas warto dostrzec ten wysiłek obrońców i bramkarzy. Zgodzisz się z tym?
- Tak, bramkarz Lecha też obronił w bardzo dobrej dla nas sytuacji, Fero także świetnie był dysponowany. Czego my nie wybroniliśmy, to Fero zatrzymał i to jest super komfort, kiedy czujesz, że za plecami masz kogoś takiego, kto jest w stanie tak dobrze zagrać. Tym bardziej trzeba docenić ten punkt, bo na wyjeździe z Lechem gra się trudno i dla mnie to był chyba najtrudniejszy mecz w tym ostatnim okresie.


Dopytam o jedną z interwencji Frantiska, kiedy przykleił piłkę do słupka i do rękawicy. Rzadko jest okazja spotkać taką obronę...
- W życiu takiej obrony nie widziałem ani w telewizji, ani na żywo. Kiedy patrzyłem z boiska na to, co się dzieje, kiedy Franek trzymał piłkę na słupku, trwało to kilka sekund, a dla mnie to było jak dziesięć minut. Trwało to krócej, ale super to wybronił i również dzięki temu zdobyliśmy punkt.


Generalnie Piast w 2021 roku dobrze punktuje. Jak to was buduje, nastraja przed kolejnymi spotkaniami?
- Myślę, że każdy punkt jest ważny i na pewno atmosfera byłaby gorsza w przypadku porażki. Teraz będzie nas czekało spotkanie z Cracovią u siebie i będzie trzeba tylko potwierdzić naszą wysoką dyspozycję. Będziemy starali się, by wszystkie punkty zostały w Gliwicach.


Przy tak małych różnicach punktowych w ligowej tabeli i kiedy wciąż z realnymi szansami, by na końcu znaleźć się w okolicach lub na samym podium, jest możliwa radość z remisu czy nie ma za dużo pola na kompromisy?
- Na pewno cieszy to, że nie mamy dużej straty do góry tabeli. Pięć punktów do czwartej drużyny i nieco więcej do podium... miesiąc lub dwa miesiące temu taka sytuacja wydawała niemożliwa, bardziej patrzyliśmy za siebie, a teraz możemy zaglądać do przodu. Dobrze popracowaliśmy w ostatnim czasie i to się odbiło na wynikach. Tego się trzeba trzymać i kontynuować tę pracę, grać jak do tej pory się prezentowaliśmy.


Na koniec zapytam o twoją dyspozycję. Stałeś się ważną postacią w zespole. Jako obrońca, kiedy jest potrzeba, grasz też na pozycji defensywnego pomocnika. Jak radzisz sobie z tą odpowiedzialnością i rolą, z jaką się mierzysz?
- Staram się jak najwięcej bronić, żeby nie dopuścić przeciwnika do okazji i to jest taka moja główna rola, jaką mam do spełnienia. Cieszę się, że gram te mecze, nawet jeśli jestem na defensywnym pomocniku, staram się pomagać drużynie i kiedy te wyniki są korzystne, to dla mnie duża radość.


Biuro Prasowe
GKS Piast SA