Holubek: Z każdym dniem jest lepiej

06
paź

- Z każdym dniem jest lepiej i widzę, że jestem na innym etapie. Można z tym trenować razem z drużyną, a po tygodniu będzie już w porządku. Staramy się robić wszystko, żeby być przygotowanym na następny mecz - przyznał ze stoickim spokojem Jakub Holubek, który powrócił do kadry meczowej po urazie, z jakim się zmagał.

Na początku chciałbym cię zapytać o zdrowie. Wróciłeś do kadry meczowej na spotkanie z Wisłą Kraków, więc po kontuzji nie ma już śladu?
- To jeszcze nie jest to w stu procentach. Jeszcze czuję ślady kontuzji, ale też z każdym dniem jest lepiej i widzę, że jestem na innym etapie. Można z tym trenować razem z drużyną, a po tygodniu będzie już w porządku. Staramy się robić wszystko, żeby być przygotowanym na następny mecz.


Trwa przerwa na reprezentację. Poprzedni okres dla ciebie był taki słodko-gorzki? Z jednej strony duma spowodowana występem w kadrze, a z drugiej strony powrót z urazem. Jakiego rodzaju to kontuzja?
- To rzecz, która ciągnęła się za mną mniej więcej od maja. Przez długi czas było dobrze, tak do meczu z Górnikiem. Później pojechałem na kadrę, a tam granie co trzy dni spowodowało to, że organizm nie nadążył z reakcją i ciało odpowiedziało tak, że doszło do zapalenia kości. Zajęliśmy się tym tematem z Grzegorzem fizjoterapeutą i stan się poprawił. Kiedy wróciłem do mocniejszych treningów, to trochę to czułem, ale mogło to mieć też związek z tym, że przez dwa tygodnie byłem trochę bierny i nie mogłem pracować na boisku. Spokojnie musimy się z tym uporać.


I to stan zdrowia stanął na przeszkodzie kolejnego powołania? Byłeś w kontakcie z selekcjonerem przed wysyłką zaproszeń na zgrupowanie?
- Tak, byłem w kontakcie z asystentem trenera i już tydzień przed Cracovią rozmawialiśmy czy będę grał, czy też nie, ale wtedy nie mogłem, dlatego to powołanie byłoby bezsensowne skoro nie grałem w żadnym z meczów. Nie było to łatwe ani przyjemne, ale musimy podnieść głowę do góry, pracować dalej i starać się o następne powołanie.


Pozostaje pracować, a kątem oka obserwować jak Słowacja sobie radzi, a w gronie kadrowiczów Frantisek Plach...
- Na pewno będziemy kibicować, jesteśmy razem, jesteśmy drużyną Słowacji, musimy się wspierać. Jeśli Franek stanąłby w bramce byłoby super, jeszcze lepiej, gdyby przy tym poszły dobre wyniki reprezentacji.


Na poprzednich meczach kadry byliście razem z Frantiskiem, dla którego było to pierwsze powołanie. Jak on to przeżywał?
- Myślę, że wszystko było dla niego pozytywne i to była okazja by pobyć z tymi zawodnikami, którzy występują w najlepszych ligach oraz mógł poznać jak to wszystko funkcjonuje w reprezentacji. Jednocześnie to była możliwość dla selekcjonera, by go poznać, zobaczyć jak się zachowuje i jak broni. Być może w perspektywie czasu będzie wiązał z nim większe nadzieje i stanie się bramkarzem numer jeden. 


Znamy Frantiska jako zawodnika pokornego, ale też ambitnego. Ze spokojem wyczekuje na debiut w narodowych barwach?
- Wszystko zdeterminują wyniki. Jeśli awans będzie w miarę bezpieczny, a może łatwiej będzie o debiut w meczu towarzyskim, ale myślę, że Franek jest cierpliwy i spokojnie oczekuje na swoją szansę.


Powiedz, jak przebiega dla drużyny Piasta ta przerwa na reprezentację? Jakie znaczenie dla was i dla tych przygotowań miało ostatnie zwycięstwo w meczu z Wisłą Kraków?
- Tak, to zwycięstwo przed przerwą było bardzo ważne. Gdybyśmy na czas dwóch tygodni mieli pracować z opuszczonymi nisko głowami, patrzeć na siebie w takim stanie, to nie byłoby dobre. A tak jest zdecydowanie łatwiej. Wykonujemy standardową pracę, przygotowujemy się na najbliższy mecz, robimy testy i ten czas przebiega w planowy sposób.


Dla ciebie to czas powrotu do zdrowia i składu? Pojawiła się konkurencja do gry na lewej obronie. Jakie to ma dla ciebie znaczenie?
- No tak, konkurencja musi być, ale to dobrze. Zawodnik powinien czuć oddech na plecach, to nie pozwala popaść w stagnację i tym kontekście dobra jest taka presja. To determinuje rywalizację o miejsce w składzie. Który z nas będzie grał? Najważniejsze są wyniki, żeby drużyna wygrywała mecze.


Biuro Prasowe 
GKS Piast SA