Holubek: Gra w reprezentacji działa na moją korzyść

14
paź

- Możliwość trenowania i gry w reprezentacji działa tylko na moją korzyść. Wierzę, że przełoży się to też na moją dyspozycję, kiedy wrócę do klubu i razem z Piastem poprawimy naszą sytuację w tabeli - zapowiedział Jakub Holubek, który wraz z reprezentacją Słowacji zmierzy się z Izraelem w ramach Ligi Narodów.

 

Po trzech latach zostajesz ponownie powołany do reprezentacji swojego kraju. Jak się z tym czujesz?
- Jestem bardzo zadowolony, że otrzymałem powołanie i mogę być na zgrupowaniu reprezentacji i grać mecze z takimi zawodnikami. Mają bardzo duże umiejętności, są pozytywnymi ludźmi i cieszę się, że jestem w tym gronie.


Samo powołanie było dla ciebie zaskoczeniem?
- Tak, byłem trochę zaskoczony, bo jednak w ostatnim sezonie tych meczów w klubie nie rozegrałem za wiele. W ostatnich tygodniach było tego więcej. Na pewno czuję się dumny, bo dla każdego piłkarza, kiedy może zagrać w reprezentacji swojego kraju to jest najwyższe wyróżnienie. 


Spróbuj opisać atmosferę w kadrze. Zwłaszcza, że musiała towarzyszyć wam ogromna radość po wygranym meczu w barażach o Euro...
- Atmosfera w zespole jest bardzo dobra. Graliśmy i wygraliśmy bardzo trudny mecz po rzutach karnych, ale myślę, że zasłużenie, bo lepiej rozgrywaliśmy piłkę i przeważaliśmy. Z kolei już w karnych to już więcej szczęścia było potrzebne, a nasz bramkarz dobrze się spisał. Mogliśmy w dobrych nastrojach koncentrować się na kolejnych meczach już w Lidze Narodów.


Dzięki wygranej z Irlandią już tylko jeden krok dzieli was od awansu do turnieju. W przypadku wygranej traficie do grupy z Polską. Jak się zapatrujesz na tę ewentualną konfrontację?
- Oczywiście, gdyby się tak stało, że trafimy do grupy z Polską, to i w gliwickiej szatni będzie spora rywalizacja i dyskusja na ten temat. (śmiech) Myślę, że byłoby to wyjątkowe przeżycie zagrać przeciwko Polsce. Jednak nie mówimy o tym jeszcze głośno i póki co myślimy tylko o meczu z Izraelem. Kiedy przyjdzie kolej na finałowe spotkanie o awans będziemy chcieli dać z siebie maksimum, żeby móc zagrać na Euro.


Czekają was niełatwe spotkania. Jak widzisz swoje miejsce w kadrze i jak widzisz reprezentację Słowacji w obliczu tych wyzwań?
- Myślę, że znalazłem się tutaj także przez sytuację spowodowaną przez koronawirusa. Wszystko jest niepewne do czasu wykonania testów i selekcjoner potrzebuje mieć więcej możliwości w kadrze, żeby dobrać i ustalić skład na mecz. 


Doczekałeś się i zagrałeś cały mecz przeciwko Szkocji. Jak czułeś się przed i w trakcie tej rywalizacji? Co czułeś kiedy po dłuższej przerwie mogłeś usłyszeć hymn?
- Czułem się świetnie w tym meczu. Dobrze było wrócić po trzech latach do kadry. Kiedy po takim czasie mogłem słyszeć hymn Słowacji, czułem się podekscytowany i cieszyłem się z tego, że mogę być z chłopakami na boisku w ważnym spotkaniu. 


Jak ocenisz sam mecz ze Szkocją?
- Myślę, że w pierwszej połowie nie zagraliśmy tak dobrze jak tego oczekiwaliśmy. Nie mieliśmy zbyt wielu sytuacji w ofensywie, a piłką graliśmy tylko na naszej połowie. Trudno dochodziło nam się do sytuacji strzeleckich, a bez wykonywania uderzeń na bramkę ciężko jest myśleć o dobrym wyniku. Od 45. minuty wyglądało to już lepiej. Były już strzały i dośrodkowania, ale to Szkocja zdobyła tę jedną bramkę.


Jak wyglądają wasze przygotowania do meczu z Izraelem?
- Przygotowania są raczej standardowe. Po meczu ze Szkocją i powrocie do kraju zawodnicy, którzy grali spotkanie w niedzielę odbyli regenerację, a od wtorku już typowe zajęcia przedmeczowe. Chcemy się dobrze przygotować do starcia z Izraelem, bo mamy tylko jeden punkt i jeżeli chcemy wyprzedzić tego rywala w tabeli musimy to spotkanie wygrać. Chcemy się utrzymać w tej dywizji, dlatego jesteśmy mocno zdeterminowani.


W ostatnim czasie w twoim kraju zostały zaostrzone rygory sanitarne, które dotyczą również piłki nożnej. Wprowadzono również stan wyjątkowy na Słowacji. Jak koronawirus wpływa na atmosferę, o której mówiliśmy wcześniej?
- W kadrze mieliśmy jedną osobę z pozytywnym wynikiem. Przechodziliśmy wszyscy teraz testy i od nich też zależy w jakim składzie przystąpimy do kolejnego meczu. Mimo wszystko atmosfera w zespole jest dobra. Jedno spotkanie wygrane, drugie minimalnie gorsze, ale chcemy zrobić wszystko, by zwyciężać. Taki mamy cel i do niego dążymy.
 

Na sam koniec... Jaki może być wpływ tego powołania oraz gry w reprezentacji na twoją formę w Piaście?
- Możliwość trenowania i gry w reprezentacji działa tylko na moją korzyść. Wierzę, że przełoży się to też na moją dyspozycję, kiedy wrócę do klubu i razem z Piastem poprawimy naszą sytuację w tabeli. Poziom reprezentacyjny jest bardzo wysoki i to tylko dla mnie plus. Po powrocie będę się koncentrował na spotkaniu z Cracovią. Wiemy, w jakiej jesteśmy sytuacji i koniecznie musimy zacząć wygrywać. O ile sama gra nie wygląda źle, o tyle te wyniki należy poprawić.


Biuro Prasowe
GKS Piast SA

Zobacz również