Fornalik: Wierzę w ten zespół
- Ta drużyna była przyzwyczajona do seryjnych zwycięstw. Teraz mierzymy się z inną sytuacją, z którą musimy sobie poradzić, bo wierzę w to, co robimy oraz wierzę w ten zespół - przyznał w rozmowie trener Waldemar Fornalik przed piątkowym meczem z Wisłą Płock.
Wydaje się, że na dotychczasowych wynikach drużyny w tym sezonie największym cieniem kładzie się słaba skuteczność. Czy w ogóle można sobie z tym poradzić, czy po prostu zespół musi „odpalić” w pewnym momencie?
- To jest główny powód, dlaczego dzisiaj mamy tylko jeden punkt a nie zdecydowanie więcej. Patrząc statystycznie to jesteśmy drużyną, która stwarza sobie najwięcej sytuacji w stosunku do wykorzystanych szans. Tu jest problem, ale pracujemy nad tym. Ten zespół z każdym meczem będzie funkcjonował coraz lepiej i będzie skuteczniejszy. Wielu piłkarzy nie było z nami od samego początku, przytrafiły się też kontuzje ważnych zawodników
Na ile – zdaniem trenera – taki start w lidze wynika z letnich zmian kadrowych w Piaście?
- Grając w europejskich pucharach nie mieliśmy normalnych mikrocykli treningowych, tylko rozgrywaliśmy mecze co trzy dni. Trudno w takich warunkach mówić o takim systematycznym wdrażaniu i pracy nad poprawianiem taktyki, a i tak widać, że drużyna dobrze funkcjonuje, bo dochodzi do sytuacji. Jedynie pozostaje kwestia ich wykorzystania.
Jakub Świerczok i Michał Chrapek zagrali w Krakowie po kwadransie. Czy są gotowi na dłuższy pobyt na boisku?
- Stać ich na grę większą liczbę minut, natomiast nie powiem o ile, z każdym dniem jest szansa na więcej. Ta drużyna ma potencjał, zwycięstwo jest nam potrzebne, żeby podniosło się morale, bo kiedy gra się dobrze, a nie ma wygranych, to taka sytuacja na pewno nie pomaga.
Czy w szatni odczuwalna jest jakaś złość, czy coś innego, bo przecież piłkarze wiedzą na pewno, że w większości przegranych meczów nie byli gorszym zespołem?
- Na pewno tą emocją jest złość. Nie ma co ukrywać, że ta drużyna - może w nieco zmienionym kształcie - była przyzwyczajona do seryjnych zwycięstw. Teraz mierzymy się z inną sytuacją, z którą musimy sobie poradzić, bo wierzę w to, co robimy oraz wierzę w ten zespół.
Jak trener ocenia możliwość przeprowadzenia pięciu zmian, czy to jest poważna pomoc dla szkoleniowca?
- W obecnej sytuacji to dobra opcja. Wiemy, że ten sezon jest inny, trudniejszy, bo były te okresy przerwy, wznawiania... pojawiają się też kontuzje, w wielu drużynach zdarzają się przypadki Covidu i na pewno w takich okolicznościach możliwość dokonania tylu zmian jest jak najbardziej korzystna.
Wisła Płock to dla Piasta niewygodny rywal. Wyniki przeważnie były na styku, dlatego o to przełamanie może być trudniej?
- Na pewno będziemy chcieli ten mecz wygrać za wszelką cenę. Z drużyną z Płocka nie grało nam się tutaj łatwo, ale zwyciężaliśmy. Rożnie to bywało na boisku rywala. Na pewno jest to zespół dobrze zorganizowany, grający uważnie. Z naszej strony będziemy musieli zagrać bardzo czujnie i przede wszystkim skutecznie. Jeżeli będą sytuacje, to trzeba będzie je bezlitośnie wykorzystać.
Ponownie puste trybuny Okrzei. Jakie to może być utrudnienie?
- Przerabialiśmy już ten temat. Zawodnicy może nie przyzwyczaili się do takich warunków, ale wiedzą już jak poradzić sobie w takiej sytuacji.
Biuro Prasowe
GKS Piast SA