Fornalik: To będzie zacięty mecz

06
kwi

- W półfinale nie ma przypadkowych drużyn i to, że Arka gra w pierwszej lidze niewiele zmienia, jeśli chodzi o wartość tej drużyny. Gra tam wielu zawodników z przeszłością ekstraklasową, więc na pewno znają smak walki o stawkę. Myślę, że to będzie zacięty mecz - zaznaczył trener Waldemar Fornalik przed meczem z Arką Gdynia, którego stawką jest awans do finału Fortuna Pucharu Polski.

Jak wygląda sytuacja kadrowa? Co między innymi z Tiago Alvesem?

- Tiago Alves jest w okresie wchodzenia w normalny trening, ale jego udział w meczu na tę chwilę jest wykluczony. Problem kontuzji ma też Martin Konczkowski i zapadną decyzję czy pojedzie na to spotkanie. Na wczorajszym treningu pojawił się problem u Javiera Hyjka i też podejmiemy decyzję czy będzie brany pod uwagę na wyjazd i Tomek Mokwa jest kooztuzjowany. Pozostali zawodnicy są gotowi do gry.


Spodziewa się trener defensywnej postawy Arki czy raczej odważnej gry?
- Myślę, że zespół Arki nie ma nic do stracenia. Spodziewam się faz przejściowych, zarówno my jak i oni będziemy atakować i bronić.


Czy szansa na trzeci finał Piasta w historii mobilizuje czy stresuje?
- Sądzę, że mobilizuje. Mamy wielu zawodników, którzy zdobywali mistrzostwo Polski i mają brązowy medal w swoich osiągnięciach, więc są przyzwyczajeni do gry w meczach o stawkę, dlatego mobilizacja jest bardziej odpowiednim słowem.


Piast w poprzednich dwóch rundach wyeliminował Pogoń Szczecin i Legię, Arka miała łatwiejszą drogę. Czy zatem piłkarze Piasta nie czują się już podświadomie finalistami?
- Myślę, że nie. Cały czas powtarzamy, aby awansować do finału trzeba wygrać mecz z Arką Gdynia i to jest na tę chwilę najważniejsze.


Jest powiedzenie, że puchary rządzą się swoimi prawami. Czy trener też tak uważa? Bo teoretycznie Piast jest oczywistym pewniakiem w tej rywalizacji?
- Nie użyłbym takiego zwrotu, że rządzi się swoimi prawami, ale na tym etapie rozgrywek, w półfinale nie ma przypadkowych drużyn i to, że Arka gra w pierwszej lidze niewiele zmienia, jeśli chodzi o wartość tej drużyny. Gra tam wielu zawodników z przeszłością ekstraklasową, więc na pewno znają smak walki o stawkę. Myślę, że to będzie zacięty mecz i nie mówiłbym o byciu murowanym pewniakiem, ale na pewno stawia się nas w roli faworyta z racji tego, że jesteśmy drużyną z Ekstraklasy oraz ostatnio dobrze się spisujemy.


Czy fakt, iż między meczami były święta w jakiś sposób zmienił mikrocykl przygotowawczy przed środą?
- Trudno tu mówić o mikrocyklu, bo to były raptem trzy dni, które spędziliśmy na regeneracji i treningu, a nie mieliśmy ani jednego dnia wolnego w związku z tym, że gramy o finał Pucharu Polski, bardzo poważnie do tego podchodzimy.


Trener był już w finale Pucharu Polski z Ruchem. Czy tamto doświadczenie się teraz może przydać?
- Dwukrotnie byłem w finale Pucharu Polski z Ruchem Chorzów i dwukrotnie nie udało się pokonać przeciwnika. W jednym przypadku była to drużyna Lecha Poznań z Robertem Lewandowskim w składzie, a za drugim graliśmy przeciwko Legii Warszawa, która była naszpikowana gwiazdami i bardzo mocnymi zawodnikami. Teraz poczekajmy, najpierw myślimy o półfinale i zrobimy wszystko, żeby ten półfinał wygrać.


Biuro Prasowe
GKS Piast SA