Fornalik: Na efekty trzeba czekać
- Rozmawiamy, tłumaczymy i trenujemy. Stosujemy różne formy strzeleckie na zajęciach; kompleksowe oraz indywidualne. Na efekty trzeba jednak czekać - powiedział trener Waldemar Fornalik, który spotkał się z przedstawicielami mediów przed spotkaniem z Legią Warszawa.
W meczu z Lechem Poznań nie mieliście zbyt wielu sytuacji, z kolei ze Śląskiem Wrocław było ich sporo. To znaczy, że jest już lepiej?
- Lepiej byłoby gdybyśmy wygrali to spotkanie i nie dopuszczali rywala do strzałów. Wiele sytuacji pod nasza bramką można było spokojnie zażegnać... To jest coś nad czym cały czas pracujemy i na co zwracamy uwagę. Stworzyliśmy sobie dużo okazji, a drużyna, która myśli o zwycięstwach musi je wykorzystywać i - z drugiej strony - niwelować możliwości przeciwnika. Tylko to jest drogą do wygranych. Remis to jest tylko jeden punkt, a on na pewno nas nie zadowala.
Co Pan czuje w takich sytuacjach? Bo jako trener może Pan wszystko zaplanować, ułożyć, ale strzelić już nie...
- To jest specyfika tej pracy. Zawodnicy nie wykorzystują sytuacji, a często to trenerzy ponoszą konsekwencje. Robimy wszystko, co możemy. Nad skutecznością pracujemy na treningach, ale i tak później decydują umiejętności i instynkt strzelecki. Nie ukrywam, że w zimowym okresie przygotowawczym będziemy mocno pracować nad poprawieniem proporcji, by z przodu stwarzać jak najwięcej okazji i jak najszczelniej „zamykać” tyły.
Jak w takich sytuacjach podejść do zawodników?
- Rozmawiamy, tłumaczymy i trenujemy. Stosujemy różne formy strzeleckie na zajęciach; kompleksowe oraz indywidualne. Na efekty trzeba jednak czekać.
Z jednej strony dobrze, że piłkarz dochodzi do sytuacji, ale z drugiej źle, że ich nie wykorzystuje...
- Dokładnie. Dlatego też widzimy, że zawodnicy, którzy strzelają bramki są w "cenie". O takich piłkarzy biją się kluby i właśnie takich się szuka.
W spotkaniu z Legią tych sytuacji możecie mieć mniej niż w meczu ze Śląskiem...
- Może tak być, ale myślę, że będą, więc jeśli tak się stanie to trzeba je wykorzystać. W wygranych meczach z Cracovią czy Wisłą Płock nie mieliśmy zbyt wielu okazji, ale wykorzystaliśmy prawie wszystko i wygraliśmy.
Uczula Pan obrońców na kogoś szczególnego?
- Uczulam, ale pracujemy też nad pewnymi zachowaniami. Często jest tak, że zawodnik na tej pozycji ma swoją charakterystykę i dużo się pracuje, ale nie do końca widać tego efekty.
Po ewentualnej wygranej z Legią kibice chyba będą w stanie wiele wybaczyć zespołowi...
- Wybaczyć jak wybaczyć... Po meczu we Wrocławiu kibice bardzo ciepło przyjęli nas w Gliwicach. Dziękowali za zaangażowanie i walkę do końca. To drużyna to pokazuje, ale musimy zrobić wszystko, aby te spotkania wygrywać, a nie tylko ich nie przegrywać.
Biuro Prasowe
GKS Piast SA