Fornalik: Mamy wytyczony plan

01
sie

- Mam nadzieję, że ten czas wystarczył, żeby zeszło zmęczenie i przede wszystkim to obciążenie psychiczne, bo był to bardzo długi i nietypowy sezon. Gdybym mógł, to dałbym jeszcze więcej wolnego, ale wiemy, że liga bardzo szybko startuje i powinniśmy się do tego odpowiednio przygotować - zaznaczył trener Waldemar Fornalik, który wraz z drużyną rozpoczął przygotowania do nowego sezonu.

 

Trenerze, czy jedenaście dni wolnego wystarczyło, by odpocząć i wyczyścić głowę po tak specyficznym sezonie?
- Był to maksymalny czas, jaki mogliśmy zaproponować drużynie. Mam nadzieję, że to wystarczyło, żeby zeszło zmęczenie i przede wszystkim to obciążenie psychiczne, bo był to bardzo długi i nietypowy sezon. Gdybym mógł, to dałbym jeszcze więcej wolnego, ale wiemy, że liga bardzo szybko startuje i powinniśmy się do tego odpowiednio przygotować.


W pana przypadku ile faktycznie było takich dni bez piłki, a ile czasu spędził pan już na planowaniu nowych rozgrywek? 
- Nie wiem czy był jeden chociaż dzień, w którym nie były poruszane tematy służbowe, ale pomimo tego udało się odpocząć.


Czy opracowanie tego okresu przygotowawczego było problemem?
- Zawsze trzeba umiejętnie dostosować czas, jaki mamy do wykorzystania, żeby odpowiednio to zaplanować. Myślę, że nasz plan, który wytyczyliśmy pozwoli Piastowi ponownie pokazać się z dobrej strony.


Dziś pierwszy dzień po powrocie z urlopów. Rozpoczęliście od badań... wracanie do trybu pracy jest spokojnym procesem?
- Jesteśmy już mądrzejsi o ten czas, który przeżyliśmy. Na początku, kiedy żyliśmy wybuchem pandemii, wszyscy byli przerażeni i wystraszeni, natomiast życie pokazuje, że jeżeli przestrzega się pewnych zasad, to można normalnie funkcjonować. Tak samo jest w sporcie i można normalnie rozgrywać mecze.


Jak takie terminowe przesunięcie wszystkiego wpływa na proces budowy nowej drużyny? 
- Jest to znowu coś nowego i musimy się do tego dostosować. W wielu sytuacjach radziliśmy sobie dobrze i wierzę, że i w tym wypadku będzie podobnie.


Jeden mecz w eliminacjach Ligi Europy będzie jeszcze większym wyzwaniem?
- Zobaczymy. To wszystko zależy od losowania na kogo trafimy, czy będzie to mecz u siebie czy na wyjeździe. Jeden mecz, który decyduje to jest coś nowego, ale dotyczy to całej Europy.


Czy ubiegłoroczny start w europie daje jakieś wskazówki na teraz?
- To z kolei inne zagadnienie, nowe właśnie przez to, że do rozegrania będzie tylko jeden mecz. Przed rokiem byliśmy "uwikłani" jeszcze w Superpuchar Polski. Liga ruszyła i niektórzy zawodnicy myślami byli przy transferach. Pod tym względem będzie inaczej, bo będziemy drużyną skupioną wyłącznie na grze w europejskich pucharach, nie zapominając oczywiście o lidze. 


Czy kadra jest już niemal skompletowana? Jakie ruchy jeszcze mogą być?
- Niemal tak, natomiast pracujemy jeszcze nad co najmniej dwoma, trzema tematami. Oczywiście nie zdradzę szczegółowych danych, bo to są rozmowy, które prowadzi się w gabinetach i one potrzebują ciszy oraz spokoju. 


Jak ocenia pan zmiany w regulaminach? Dwóch obowiązkowych młodzieżowców w Pucharze oraz możliwość przeprowadzenia pięciu zmian w meczu. To może mieć wpływ na taktykę?
- Na pewno będzie to miało spory wpływ, bo drużyny w drugich połowach będą mogły być niemal w połowie zmienione. To są nowe rzeczy. Tak samo przy stałych fragmentach gry będzie trzeba być bardzo elastycznym i odpowiednio reagować, tak że tych zmian jest kilka, ale jak to w życiu, będzie trzeba sobie z tym radzić.


Kiedy po tych krótkich urlopach zawodnicy wrócili do klubu, dostrzegł pan w nich świeżość i taką potrzebę gry?
- Oczywiście. Jestem przekonany, że każdy zawodnik z tej szatni robi to, co lubi, dlatego powrót do zajęć jest czymś naturalnym i sprawia mu dużo radości.


Biuro Prasowe 
GKS Piast SA