Fornalik: Drugiej szansy nie będzie

25
sie

- Trzeba będzie podejść do tego spotkania w taki sposób, by tam rozstrzygnąć rywalizację na swoją korzyść. Drugiej szansy nie będzie - przyznał trener Waldemar Fornalik przed czwartkowym spotkaniem z Dinamem Mińsk.

 

Czy w ciągu kilku dni można poprawić te elementy, które nie funkcjonowały dobrze w meczu ze Śląskiem?
- Pracowaliśmy nad wieloma aspektami naszej gry, też nad elementami, które nie były najlepsze w spotkaniu ze Śląskiem. Na pewno będą też zmiany w składzie.


Jeśli chodzi o pozytywy, to dobrą zmianę dał Patryk Lipski. To zwiększa jego szansę na występ w Mińsku od pierwszej minuty?
- Każdy ma szansę, Patryk Lipski również. Bardzo liczymy, że jego przyjście wzmocni naszą formację środkową.


Jak scharakteryzowałby pan zespół Dinama Mińsk?
- To zespół mocny fizycznie, który jest zdyscyplinowany i traci stosunkowo mało bramek w swojej lidze. Na pewno nie jest to łatwy przeciwnik, który śmiało można porównać do drużyny BATE Borysow. Czeka nas niełatwe zadanie, ale wykonalne.


Porównując do BATE, jakie wskazałby pan różnice między tymi zespołami?
- Różnice dotyczą systemu gry i w ustawieniu zawodników, ale nie chciałbym wchodzić w szczegóły. BATE zdominowało w poprzednich latach ligę białoruską, a teraz ta liga się wyrównała. W ostatnim sezonie było Dinamo Brześć, teraz Szachtior Soligorsk, które dołączyło do mocnego zespołu BATE. Także zespół Dinama Mińsk jest porównywalny, ale nie stwierdzę czy jest lepszy lub gorszy, bo nie o to chodzi.


O awansie zadecyduje tylko jeden mecz, co zawęża margines błędu. Może to mieć wpływ na przebieg tego spotkania?
- Jest tylko jeden mecz, więc nie ma szansy rewanżu i nie ma remisów. Trzeba będzie podejść do tego spotkania w taki sposób, by tam rozstrzygnąć rywalizację na swoją korzyść. Drugiej szansy nie będzie. Atutem drużyny z Mińska jest fakt, że zagrają na swoim stadionie, a z drugiej strony odbywać się to będzie bez udziału publiczności.


Rytm meczowy może być atutem Dinama, które znajduje się w środku ligowych zmagań?
- Na pewno im to pomaga. My dopiero rozpoczęliśmy rozgrywki i to w takim dość nietypowym okresie, bo po takim krótkim odstępie między sezonami. Najpierw po przerwie dokończyliśmy ligę, następnie mieliśmy krótki okres przygotowawczy, więc na pewno ta sytuacja działa na korzyść drużyny z Białorusi.


A czy sytuacja społeczno-polityczna na Białorusi wpływa na wasze nastawienie przed tym meczem?
- Staramy się o tym nie myśleć, ale jednak każdy z tyłu głowy ma to, co tam się dzieje. Trudno się do tego odnieść, bo telewizje w różny sposób przedstawiają sytuację na miejscu. W środę naocznie przekonamy się jak to wygląda. Dostaliśmy zapewnienia o bezpieczeństwie, ale zawsze jakiś margines wątpliwości pozostaje.


Jak wygląda program przygotowań w tym krótkim tygodniu?
- Dziś odbyliśmy trening, jutro rano wystartujemy samolotem do Mińska, gdzie na stadionie Dinamo przeprowadzimy jedne zajęcia, a następnego dnia już mamy mecz.


Jak przedstawia się sytuacja kadrowa przed tym meczem?
- Jedynie Patryk Lipski, który był mocno poobijany po meczu ze Śląskiem trenował indywidualnie, ale liczę, że podczas ostatnich zajęć będzie już pracował z drużyną.


Biuro Prasowe
GKS Piast SA