Fornalik: Do Rzeszowa po awans

13
sie

- Mecze pucharowe to nie są łatwe tematy. Wszyscy pamiętamy nasze spotkanie w Skierniewicach, gdzie wygraliśmy dopiero po dogrywce... Ale wiadomo - do Rzeszowa jedziemy po to, aby awansować dalej - powiedział trener Waldemar Fornalik przed spotkaniem 1/32 Pucharu Polski, w którym Piast Gliwice zmierzy się na wyjeździe z Resovią Rzeszów.

 

Czy ten krótki okres przygotowawczy był intensywniejszy od „normalnego”?
- Na pewno nie był to lekki okres przygotowawczy. Był inny, ponieważ trzeba było odpowiednio rozłożyć akcenty i dostosować je do czasu. Pracowaliśmy nad tym, aby podtrzymać dyspozycję z końcówki sezonu, no bo trudno mówić o budowaniu nowej formy.

 

Jak trener ocenia aktualną dyspozycję swojego zespołu?
- W sparingu z Puszczą Niepołomice było widać zmęczenie, ale teraz schodzimy z obciążeń i staramy się, aby w spotkaniu pucharowym być w lepszej dyspozycji, przede wszystkim fizycznej. Taką optymalną formę powinniśmy mieć w pierwszym meczu ligowym.

 

Zwykle latem rozgrywaliście kilka sparingów, a teraz zaledwie jeden. Czy to ma znaczenie dla formy zawodników?
- Może nie tyle dla formy, ale dla selekcji zawodników, bo przecież doszli nowi. Gdybyśmy mieli kilka sparingów, to moglibyśmy przyjrzeć się temu jak funkcjonuje zespół w określonym układzie personalnym. W tym wypadku te korekty będziemy musieli robić w meczach o stawkę. 

 

Te mecze o stawkę rozpoczną się już w najbliższą sobotę. Jak może trener ocenić zespół waszego rywala?
- To zespół, który grał na poziomie 2. ligi, ale po barażach uzyskał awans. Mecze pucharowe to nie są łatwe tematy. Wszyscy pamiętamy nasze spotkanie w Skierniewicach, gdzie wygraliśmy dopiero po dogrywce... Ale wiadomo - do Rzeszowa jedziemy po to, aby awansować dalej.

 

W Resovii, która jest beniaminkiem doszło do znaczących przetasowań w składzie. To problem czy też dobra wiadomość?
- Musimy być skoncentrowani na sobie. Znamy atuty tej drużyny i wiemy, na które elementy należy zwrócić uwagę, ale to my musimy zagrać dobre spotkanie.

 

Podobnie jak rok temu Piast zaczyna grę na kilku „frontach”, czy jest dodatkowy „kłopot”, biorąc pod uwagę nietypowa letnią przerwę?
- Nie jest to dokładnie taka sama sytuacja jak rok temu, kiedy normalnie skończyliśmy ligę, były dłuższe urlopy i okres przygotowawczy, a do rozgrywek przystąpiliśmy praktycznie w niezmienionym składzie. Było łatwiej, ale odpowiedź dostaniemy w najbliższych meczach.

 

Czy na pierwsze starcie ma pan całą kadrę do dyspozycji czy też ktoś boryka się z urazami?
- Na tę chwilę wszyscy są zdrowi.

 

Biuro Prasowe
GKS Piast SA