Czerwiński: To może być jeszcze trudniejszy mecz

12
lut

- Jesteśmy zadowoleni, że udało nam się awansować do kolejnej fazy rozgrywek, bo to było naszym celem. Wygraliśmy z Pogonią, która na pewno również wyciągnie wnioski. My będziemy gotowi i liczymy się z tym, że to może być jeszcze trudniejsze starcie niż w środę - powiedział Jakub Czerwiński przed sobotnim spotkaniem z Pogonią Szczecin.

 

Taki dwumecz nie zdarza się co dzień... To co wydarzyło się w pucharze jest całkowicie do odcięcia czy jednak jest to dla was jakiś punkt odniesienia?
- Możemy wykorzystać ten mecz do tego, aby jeszcze lepiej przygotować się do sobotniego spotkania w lidze, bo jesteśmy bogatsi o to doświadczenie. Wygraliśmy z Pogonią, która na pewno również wyciągnie wnioski. My będziemy gotowi i liczymy się z tym, że to może być jeszcze trudniejsze starcie niż w środę.

 

Jak twoim zdaniem rozkłada się teraz mental w obu zespołach po środowym meczu? Wy spokojni i bardziej pewni siebie a Portowcy podrażnieni i żądni rewanżu? Jak to oceniasz?
- Przede wszystkim jesteśmy zadowoleni, że udało nam się awansować do kolejnej fazy rozgrywek, bo to było naszym celem przed środowym meczem. Zdajemy sobie jednak sprawę, w jakich warunkach toczyło się to spotkanie i jakie warunki nasz czekają w sobotę. Jesteśmy świadomi tego, jak klasową drużyną jest Pogoń i w jakiej jest teraz formie. Z naszej strony nie zabraknie odpowiedniej determinacji i odpowiedniego podejścia do tego starcia.

 

Wygrana i awans pomogły w regeneracji?
- W piłce dużą rolę odgrywa głowa i na pewno po zwycięstwach jest łatwiej przygotowywać się do kolejnych meczów. Tym bardziej, że nie zawsze gra się z tym samym przeciwnikiem na przestrzeni zaledwie kilku dni. Granie co trzy dni nie powinno stanowić dla nas problemu, ponieważ jesteśmy dobrze przygotowani do sezonu. 

 

W środę trudno się grało na tej murawie, zima nie odpuszcza, więc w sobotę trzeba się szykować na coś jeszcze gorszego?
- Rzeczywiście, murawa nie sprzyjała. Trudno było grać krótkimi podaniami, czy konstruować długie akcje. Naszym atutem jest to, że potrafimy mądrze się ustawić i dostosować nasz styl gry do panujących warunków oraz do przeciwnika.

 

Rywalizacja z Pogonią to wciąż sentyment? Piłkarzy ówczesnych Portowców pewnie trudno znaleźć, stadion też się zmienia...
- Spędziłem w Szczecinie jeden rok i bardzo miło wspominam ten czas. To był mój debiutancki sezon w Ekstraklasie. Wspomnienia zostają w głowie, ale z czasem ten sentyment się zatracił. Na palcach jednej ręki mogę policzyć zawodników, z którymi wspólnie graliśmy. Teraz liczy się Piast Gliwice i nasz cel, którym jest wygranie każdego kolejnego meczu. I właśnie z takim nastawieniem podejdziemy do sobotniej rywalizacji.

 

Dwa zwycięstwa z Pogonią to byłoby coś. Jak tego dokonać?
- To byłaby odpowiedź na słowa wielu ludzi, którzy pytają "czy aby na pewno Piast jest na tyle mocny?". Środowe zwycięstwo można traktować jako potwierdzenie tego, że jesteśmy drużyną, która może wygrać z każdym i regularnie punktuje od końcówki poprzedniego roku. Bardzo się z tego cieszę. Nie ma nic bardziej motywującego i lepszego, jak kolejne zwycięstwa i kontynuowanie serii bez porażki. Głęboko wierzę, że sobotnie spotkanie również zakończy się na naszą korzyść.

 

Biuro Prasowe
GKS Piast SA