Czerwiński: Pozostaje nam czekać i dbać o siebie
- Zdajemy sobie sprawę z jak trudną sytuacją mamy do czynienia, ale są wartości, które trzeba szanować ponad wszystko - zdrowie i bezpieczeństwo. W tym momencie piłka nożna i inne schodzą na drugi plan - przyznał Jakub Czerwiński, obrońca Piasta Gliwice.
Jak wygląda ta klubowa rzeczywistość, kiedy wiadomo, jakie tematy przeważają?
- Dziś dostaliśmy jeszcze wolne, dlatego jutro będziemy pierwszy raz w klubie. Jeśli chodzi o takie codzienne funkcjonowanie, to oczywiście spędzamy czas w domu i czekamy. Obserwujemy jak rozwija się sytuacja. Możemy tylko zadbać o nas, stosować się do zaleceń.
Po tych obserwacjach jesteś zaniepokojony informacjami, jakie czytasz i jakie słyszysz?
- Na pewno towarzyszy mi niepokój, bo wszyscy widzimy jak szybko rozwija się ta sytuacja i jakie żniwa zbiera wirus. Stwierdza się coraz więcej przypadków w Polsce czy tutaj na Śląsku, dlatego utwierdzam się w przekonaniu, że zawieszenie rozgrywek Ekstraklasy było słuszną decyzją i moim zdaniem jedyną możliwą na tamten moment.
W takim razie co robi piłkarz, kiedy nie trenuje?
- (śmiech) Zgodnie z zaleceniami, powinien siedzieć w domu. Staram się przynajmniej raz dziennie wyjść na spacer na świeże powietrze do lasu, ale mimo wszystko należy podtrzymać też formę fizyczną. Mam tu na myśli ćwiczenia stabilizacji zgodnie z rozpiską, jaką otrzymaliśmy od sztabu na czas dni wolnych. Oczywiście, by zadbać o kondycję staram się biegać.
Czy robisz coś na co wcześniej nie miałeś czasu?
- We wszystkim można zobaczyć coś pozytywnego. To idealna okazja do przeprowadzenia wiosennych porządków w domu, czy ogarnięcia szafy. Myślę, że żona i dziecko są zadowoleni, że tata i mąż jest więcej czasu w domu.
Udaje się w całej tej sytuacji zachować zdrowy rozsądek i spokój?
- Oczywiście, należy się starać zachować spokój. Próbować myśleć o innych sprawach, o rodzinie, by z nią spędzić więcej czasu, nie oglądać za często tych wiadomości, bo temat tego koronawirusa wszędzie się przewija w każdym programie i wszyscy o tym mówią, więc jeśli im więcej się tego słyszy i widzi, tym bardziej można się negatywnie nakręcić. To trudny czas dla całego społeczeństwa, nie tylko świata piłki nożnej. Na ten moment pozostaje nam czekać i dbać o siebie. Sami oczywiście jesteśmy zainteresowani tym, jak sytuacja się rozwinie.
Między sobą zawodnikami rozmawiacie i jakie scenariusze są możliwe waszym zdaniem?
- Podobne do tych, jakie przewijają się w dyskusjach ludzi siedzących w piłce. Różne są scenariusze. Nie wiemy kiedy proces rozprzestrzeniania się wirusa zmaleje i jaki to będzie miało wpływ na całą europejską piłkę. Jako zawodnicy podporządkujemy się decyzjom czy zaleceniom. Zdajemy sobie sprawę z jak trudną sytuacją mamy do czynienia, ale są wartości, które trzeba szanować ponad wszystko - zdrowie i bezpieczeństwo. W tym momencie piłka nożna i inne schodzą na drugi plan.
Biuro Prasowe
GKS Piast SA