Czerwiński: Nastąpiło przełamanie

25
lis

- W końcu widzę uśmiechy i taką nieskrywaną radość po tych dwóch wygranych, bo nie tylko mecz z Lechią mam tutaj na myśli, ale również derby. Mamy sześć punktów po dwóch spotkaniach arcyważnych dla nas. Poprawiliśmy trochę naszą sytuację, ale w dalszym ciągu będziemy się starać, by wyglądało to jeszcze lepiej - przyznał Jakub Czerwiński, strzelec jednej z bramek w wygranym meczu przeciwko Lechii Gdańsk.

Gratulacje dla drużyny za zwycięstwo i dla ciebie za bramkę. Po tak udanym wieczorze jest się z czego cieszyć...

- Tak, jesteśmy szczęśliwi. W końcu widzę uśmiechy i taką nieskrywaną radość po tych dwóch wygranych, bo nie tylko mecz z Lechią mam tutaj na myśli, ale również derby. Mamy sześć punktów po dwóch spotkaniach arcyważnych dla nas. Poprawiliśmy trochę naszą sytuację, ale w dalszym ciągu będziemy się starać, by wyglądało to jeszcze lepiej.


Szybko strzelony gol z rzutu karnego na ile mocno ułatwił zadanie i rozgrywanie tego meczu?
- Zdecydowanie. Szybko zdobyte bramki pomagają i często ustawiają mecz. W spotkaniu z Lechią po części tak było, bo takie też było nasze założenie. Graliśmy u siebie, nasze morale po wygranych derbach cały czas rosły, stąd nasza determinacja była naprawdę duża.


Wspomniałeś o tym na wstępie, czyli o uśmiechu i radości. Ta pozytywna energia była przez długi czas uśpiona, ale te wygrane pozwoliły ją wreszcie uwolnić?
- Dobrze powiedziane, że była "uśpiona". Podoba mi się to określenie, bo rzeczywiście w ostatnim czasie nie dawaliśmy zbyt wielu powodów do radości i żeby tę energię uwolnić. Teraz, po dwóch zwycięstwach te nastroje się poprawiły i wierzę, że to pomoże nam w kolejnych grach, które pozostały do końca grudnia. 


To wszystko co wymieniłeś pozwala Piastowi chociaż na chwilę zapomnieć o problemach z jakimi się borykał? Mam tu na myśli kwestię wyników, kontuzji, Covidu i zajmowania ostatniego miejsca w tabeli...
- To jest dziwny rok chyba dla każdej osoby ze względu na sytuację spowodowaną pandemią. Patrzymy do swojego ogródka i faktycznie dużo przeszkód pojawiało się na naszej drodze w trakcie tego sezonu. Chcemy to wszystko prostować, staramy się i pracujemy ciężko na to, aby poprawiać naszą sytuację oraz by piąć się w górę tabeli, bo wydaje mi się, że uczciwie na to zasługujemy, patrząc na potencjał i to, co prezentujemy na treningach. 


Często w waszych wypowiedziach pojawiał się taki wniosek, że wyniki nie szły w parze z tym, co było widać na boisku. To już za wami?
- To był taki trudny okres. Miałem wrażenie, że im bardziej chcieliśmy wygrać mecz, tym częściej i dłużej nam się to nie udawało. Teraz nastąpiło to przełamanie i trzeba dalej pracować i to podtrzymywać, by łapać kolejne zwycięstwa.


Teraz z kolei czeka was wyjazd do Warszawy na stadion, na którym wygrane również sprawiały wam dużo radości...
- Teraz jest czas na regenerację i kolejną pracę. Musimy w tygodniu przerobić kilka elementów, bo zdajemy sobie sprawę, że w dalszym ciągu jest nad czym pracować, a do Warszawy oczywiście pojedziemy z zamiarem przywiezienia punktów.


Biuro Prasowe
GKS Piast SA