Chrapek: Cały czas praca
- Zgrupowanie to 12 dni ciężkiej pracy, której w całości się poświęcamy - przyznał Michał Chrapek, który na półmetku obozu w Turcji opowiedział między innymi o zgrywaniu się zespołu i szlifowaniu formy przed wznowieniem ligi.
Jak oceniasz dotychczasowy postęp przygotowań do nowego sezonu?
- Z pewnością pozytywnie. Nie przyjechaliśmy tutaj leżakować, tylko ciężko pracować. Początek przygotowań odbył się w Kamieniu, gdzie wykonaliśmy kawał dobrej roboty. Tutaj mamy lepsze warunki boiskowe i pogodowe niż w Rybniku i staramy się to wykorzystać, szlifując nasze umiejętności czysto piłkarskie.
Pierwszy mecz ligowy już za dwa tygodnie. Czy widać już pierwsze efekty przygotowań?
- Z dnia na dzień wygląda to coraz lepiej. Mamy świadomość, że dołączyło do nas kilku nowych zawodników. Wszyscy staramy się, aby nasz zespół był jednością. Pomagamy sobie nawzajem. Zostało jeszcze trochę czasu do startu ligi i jestem przekonany, że będziemy dobrze przygotowani oraz zgrani.
Na jakie aspekty gry kładziecie szczególny nacisk podczas przygotowań na obozie?
- Pierwsze co mi przychodzi do głowy po rundzie jesiennej to słowo “koncentracja”. Wydaje mi się, że powinniśmy mieć trochę więcej punktów na koncie, ponieważ wiele z nich straciliśmy przez bramki po 90 minucie. Gdybyśmy nie zgubili tych kilku oczek, to moglibyśmy być teraz o kilka pozycji wyżej w tabeli. Mnie osobiście ta jesień kojarzy się z brakiem koncentracji w końcówkach spotkań. Razem z drużyną chcemy to poprawić w nowej rundzie, w nowym roku. Nie chcemy, żeby nasza praca przez całe spotkania szła na marne.
Jak konkretnie wpłynąć na koncentrację?
- Zawsze rozumiałem to w ten sposób - jak trenujesz, tak potem grasz w meczu. Nie wiem czy można to wytrenować, ale wydaje mi się, że jeśli na treningu będziesz tak samo skupiony, jak na meczu, to poprawa będzie widoczna.
Plusy i minusy obozu - co jest przyjemne, a co jest trudne twoim zdaniem?
- Na obozy przyjeżdżamy przede wszystkim, żeby ciężko pracować. Tak naprawdę ten okres jest poświęcony na właściwe przygotowanie do rundy. Patrząc na to jaka pogoda jest w Polsce, to praca w takich warunkach, jak w Turcji jest dla nas bardzo dużą przyjemnością. Każdego dnia doceniamy, że możemy tutaj być. Oprócz ciężkiej pracy, możemy czerpać przyjemność z gry na dobrze przygotowanych boiskach. Jak na każdym obozie są też jakieś minusy. Przede wszystkim jest odczuwalny brak rodziny i najbliższych. Od tego nie uciekniemy, ale to jest nasza praca i teraz jest czas na trening. Obóz to 12 dni ciężkiej pracy, której musimy się poświęcić.
Jak sobie radzić z brakiem bezpośredniego kontaktu z rodziną?
- Mamy codzienny kontakt z rodzinami. W dzisiejszych czasach przekaz internetowy jest na tyle dostępny, że każdy z nas może rozmawiać po kilka razy dziennie z najbliższymi. Staram się być w stałym kontakcie z moimi synami i żoną, żeby być ciągle na bieżąco.
Ważnymi punktami obozów są sparingi. Często w wypowiedziach pojawia się hasło, że wyniki meczów kontrolnych są sprawą drugorzędną, bo ważne będzie to, co w lidze. Porażki też jednak bolą i wkurzacie się na zły rezultat. Jak to z tymi sparingami jest w istocie?
- To jest dosyć specyficzne pytanie. Na obozie bardzo ciężko się pracuje i zdarza się, że nogi nie są tak samo przygotowane, jak chociażby do meczu ligowego. Każdy lubi wygrywać, my również i dobrze jest mieć taki nawyk. Na pewno nie jesteśmy zadowoleni z ostatniego sparingu, ale mamy też świadomośc, że wciąż musimy ciężko pracować. Wiemy, że mamy kilku nowych zawodników w drużynie i potrzebujemy jeszcze trochę czasu, aby się zgrać. Widzę po treningach, że wygląda to bardzo dobrze. Wydaje mi się, że ten sparing był wypadkiem przy pracy, a my mieliśmy trochę gorszy dzień. Pomimo tego, że nie lubię zwalać winy na aspekty pozaboiskowe, to muszę przyznać, że warunki atmosferyczne były bardzo ciężkie. Nie pomagały w grze w piłkę, a na boisku można było odczuć sporo chaosu i przypadku. Wynik z pewnością nas nie zadowala, ale pracujemy i zgrywamy się dalej, bo chcemy jak najlepiej wypaść w rundzie wiosennej.
Jak układa Ci się współpraca z nowymi zawodnikami?
- Z dnia na dzień coraz lepiej. Nowi zawodnicy pokazali się z dobrej strony i jestem przekonany, że będzie to wyglądało jeszcze lepiej. Każdy z nich potrzebuje trochę czasu na adaptację w drużynie. Ja jestem bardzo pozytywnie do tego nastawiony i nie mogę doczekać się pierwszego spotkania w lidze. Do tego jeszcze jest daleka droga, ponieważ mamy jeszcze sporo pracy do wykonania na obozie. Myślę, że z biegiem czasu stworzymy wspólnie z nowymi graczami zgrany zespół.
Co najbardziej zapamiętujesz z obozu lub jaka historia z obozów z przeszłości najbardziej zapadła ci w pamięć?
- Dla mnie obóz przede wszystkim opiera się na powtarzalności i pracy. Codziennie wstaję, jem śniadanie, idę na trening, jem obiad, robię krótką drzemkę, potem idę na kolejny trening, jem kolację i kładę się spać. Ciężko mi przypomnieć sobie historię, która specjalnie wyróżniałaby się na tle innych.
Kiedy będziemy mogli ponownie usłyszeć w Twoim wykonaniu słynne "Bella Ciao"? Może 5 lutego?
- Możemy się tak umówić. Jeżeli wygramy, a z pewnością będziemy grali o zwycięstwo, to wtedy usłyszycie "Bella Ciao". (śmiech)
Biuro Prasowe
GKS Piast SA