Badia: Powinniśmy byli zamknąć ten mecz
- Jesteśmy wkurzeni i mamy do siebie pretensje, że nie zamknęliśmy tego meczu. Pozostajemy jednak profesjonalistami i musimy zapomnieć o tym wyniku, ponieważ mamy w środę kolejne ważne starcie - zaznaczył Gerard Badia po spotkaniu z Lechią Gdańsk.
Co możesz powiedzieć po takim meczu? Chyba nie spodziewaliście się, że możecie stracić prowadzenie?
- Mieliśmy wszystko pod kontrolą, ale czasami dzieje się tak, jak w tym meczu. W końcówce straciliśmy bramkę, zaczęły się nerwy, a kiedy one się pojawiły, głowa nie pracowała już tak samo. Zdobyliśmy jeden punkt i jesteśmy w tym samym miejscu, w którym byliśmy przed spotkaniem. Zostało nam pięć meczów i będziemy walczyć dalej. Ostatnio osiągamy dobre wyniki i również w Gdańsku wyglądaliśmy lepiej od rywala. Mieliśmy więcej sytuacji, ale niestety taka jest czasem piłka. Na dobrą sprawę, jeśli ktoś powiedziałby mi na początku sezonu, że do końca rozgrywek będziemy walczyć o puchary to uznałbym, że jest pijany.
Piast powinien ten mecz wygrać i to jest fakt, ale ten sezon nadal trwa i jesteśmy w grze o europejskie puchary. Co czujecie po takim spotkaniu?
- Jesteśmy wkurzeni i mamy do siebie pretensje, że nie zamknęliśmy tego meczu. Pozostajemy jednak profesjonalistami i musimy zapomnieć o tym wyniku, ponieważ mamy w środę kolejne ważne starcie. Jestem pewien, że jeśli będziemy w ten sposób wyglądać na boisku jak w ostatnich meczach, to będziemy również wygrywać.
Tak jak powiedziałeś, zostało pięć spotkań, a gracie również z Rakowem bezpośrednie spotkanie. Nadal pozostaje szansa na podium?
- Nie będzie łatwo, ponieważ wszyscy nasi przeciwnicy są w dobrej formie. Kreujemy dużo sytuacji, jesteśmy w dobrej dyspozycji i przez w ostatnich meczach dużo może się zmienić.
Biuro Prasowe
GKS Piast SA