Milewski: Nie zlekceważymy tych rozgrywek

25
wrz

- Każdy z nas chciałby wystąpić na Stadionie Narodowym, ale oczywiście do finału jest daleka droga, ale zrobimy wszystko, by dojść jak najdalej i na pewno nie zlekceważymy tych rozgrywek - zapewnił Sebastian Milewski, pomocnik Piasta Gliwice.

Sporo minut zdążyłeś już rozegrać w lidze. To nie tylko przepis o młodzieżowcu, ale również twoja dobra gra sprawia, że notujesz dużo występów. Jak oceniłbyś swoją dyspozycję?

- Faktycznie w ostatnich spotkaniach czuję się dobrze. Może te początki nie były tak udane, ale nie czułem się jeszcze dobrze przygotowany fizycznie. Później już z meczu na mecz czułem się zdecydowanie lepiej. Wydaje mi się, że do tej najlepszej fizycznej dyspozycji można dojść właśnie przez rywalizację w meczach. Były też powołania do kadry U-21, a po powrocie z reprezentacji w dalszym ciągu chciałem mocno pracować i pokazywać się z jak najlepszej strony.

W meczu z Rakowem, mimo że gra nie układała się najlepiej, dopisaliście kolejną wygraną na swoje konto. Zdecydowały wyrachowanie i doświadczenie?
- Cieszy nas bardzo takie zwycięstwo, bo po spotkaniu, w którym przegrywaliśmy dopisujemy sobie trzy punkty, przechylając szalę wygranej na swoją stronę. Właśnie takie mecze, jak ten z Rakowem, scalają drużynę i mają na nią pozytywny wpływ. Udowodniliśmy sobie i kibicom, że jesteśmy mocni. Niezależnie od tego, która jest minuta spotkania, potrafimy się wzajemnie zmotywować i strzelić dwie bramki, które w tym przypadku dały nam wygraną. Na pewno doświadczenie zawodników miało duży wpływ na to jak funkcjonujemy. Zarówno Gerard Badia, Jorge Felix, Tomek Jodłowiec lub Patryk Tuszyński, który dał dobrą zmianę i doskonale się zachował przy drugiej bramce, byli ważni. Dlatego ich doświadczenie mają kluczowe znaczenie przy strzeleniu przez nas goli.

Przed wami intensywny okres. W czwartek mecz pucharowy w Skierniewicach, a trzy dni później liga i rywalizacja z Arką Gdynia.
- Dokładnie, ale to jest taki pozytywny czas dla zawodnika, ponieważ każdy z nas chce grać i to jak najwięcej. Tych spotkań jest dużo, bo do tego dochodzi teraz mecz Pucharu Polski. Możliwe, że to spowoduje rotacje w składzie. Każdy w kadrze jest ważny, zwłaszcza w takim intensywnym okresie.

Zdarza się słyszeć, że rozgrywki Pucharu Polski nie są tak istotne jak liga lub są zbyt mało prestiżowe. A jak zawodnicy do tego podchodzą?
- Dla nas to są równie ważne rozgrywki. Każdy z nas chce grać w pucharze i chciałby wystąpić w tym finale na Stadionie Narodowym. Oczywiście do tego jest daleka droga, ale zrobimy wszystko, by dojść jak najdalej i na pewno nie zlekceważymy tych rozgrywek.

A to, że do rywalizacji w pucharze przystępuję mistrz Polski ma jakiekolwiek znaczenie? Próżno liczyć, że zdobywca tytułu mistrzowskiego odpuści...
- Dokładnie. To, że jesteśmy mistrzami powoduje to, że dodatkowo musimy więcej od siebie wymagać i wypada nam dojść jak najdalej. Na ten moment musimy się koncentrować na najbliższym spotkaniu i z takim podejściem iść od meczu do kolejnych wyzwań. Nie ma innej drogi, bo jeżeli będziemy myśleć o tym, co nas czeka za trzy tygodnie, a źle podejdziemy już do pierwszego starcia, to spotka nas rozczarowanie.

Biuro Prasowe
GKS Piast SA