U21: Emocje na finiszu i podział punktów

09
kwi

Sobotni mecz był przeznaczony dla kibiców o mocnych nerwach. Emocje i zwroty akcji, które miały miejsce w końcówce rywalizacji KS Decoru Bełk z Piastem II Gliwice z pewnością rozgrzały wszystkich na trybunach. Wykorzystany przez gospodarzy rzut karny w 94. minucie sprawił, że obie strony rywalizacji podzieliły się punktami. Wynik końcowy 2-2.

 

Spotkanie w skrócie
- Mecz rozpoczął się od mocnych ataków gospodarzy, którzy w pierwszych dziesięciu minutach stworzyli sobie trzy sytuacje podbramkowe. Gliwiczanie odpowiedzieli akcją Adama Kalety, ale dobrze bliższego słupka przypilnował Grzegorz Kleemann. Piłkarze Decoru grali zdecydowanie przy pomocy prostych środków starali się przedostać pod bramkę Jelonka. Swoją przewagę aktualny wicelider IV ligi zamienili na gola w 20. minucie, kiedy do odbitej piłki dopadł Wojciech Rasek. Stracona bramka odebrała nieco animuszu gliwiczanom, którzy w kolejnych minutach mieli trudności ze sforsowaniem defensywy zespołu z Bełku.
- Po zmianie stron, gra Niebiesko-Czerwonych uległa poprawie. Prowadzeni w tym spotkaniu przez Macieja Szmatiuka gliwiczanie lepiej operowali piłką i potrafili dłużej się przy niej utrzymać. Największe emocje miały miejsce jednak dopiero w końcówce spotkania. Najpierw na dziesięć minut przed upływem regulaminowego czasu gry Piast otrzymał rzut karny po tym jak w szesnastce faulowany był Bartek Pankowski. Jedenastkę zdołał wykorzystać Wojciech Kędziora. To jeszcze nie było wszystko. Już w doliczonym czasie gry błąd bramkarza i obrony Bełku. Bartłomiej Pankowski znalazł się z piłką przed pustą bramką i wyprowadził Niebiesko-Czerwonych na prowadzenie! Kiedy na zegarze mijała ostatnia z pięciu doliczonych minut, zawodnicy Decoru rzucili wszystko do ataku. Najpierw dwie dobre interwencje Jelonka, a następnie... kolejny w tym meczu rzut karny. Próbę nerwów wytrzymał Bartosz Smyla i doprowadził do remisu.

 

Z perspektywy trybun

- Mecz odbył się na boisku przy ulicy Głównej w Bełku.

 

Komentarz trenera

- Być może w końcówce emocje wzięły górę i nie udało się dowieźć korzystnego wyniku do końca. Patrząc na całe spotkanie, ten remis nie jest dla nikogo krzywdzący. Jeśli chcemy być uczciwi, to w pierwszej połowie w pierwszych piętnastu minutach nie umieliśmy się przeciwstawić gospodarzom, którzy napierali i stwarzali sobie co rusz jakieś sytuacje. Zdobyli jedną bramkę, ale gdyby strzelili trzy gole, to nie byłoby to na wyrost. Nie potrafiliśmy dźwignąć gry w ofensywie, a i w defensywie brakowało nam zdecydowania - analizował Maciej Szmatiuk, który w sobotnim meczu prowadził zespół Piasta II Gliwice. W drugiej połowie nastąpiła poprawa jakości gry i to sekundy dzieliły gliwiczan od sięgnięcia po komplet punktów. - Chcieliśmy z trenerem Jarkiem Wójcikiem wyróżnić po nazwisku Mikołaja Matloka, dla którego był to taki prawdziwy debiut na tym szczeblu rozgrywkowym w rywalizacji z niełatwym przeciwnikiem, a pomimo pierwszych nerwowych zachowań, on odważnie wszedł w tę drugą połowę, nie bał się. Dobrze działa, wykazywał inicjatywę, bo zarówno w ofensywie pokazywał się do gry, jak i w defensywie pomimo gorszych warunków fizycznych, szedł w kontakt z przeciwnikiem dwa razy większym od siebie i wygrywał wiele pojedynków. Chłopak wykonał kawał dobrej roboty - docenił podopiecznego trener Szmatiuk.
 

____________________
KS Decor Bełk - Piast II Gliwice 2-2 (1-0)
1-0 - Rasek, 20 min.
1-1 - Kędziora, 82 min. (k.)
1-2 - Pankowski, 90+1 min.
2-2 - Smyla, 90+5 (k.)


KS Decor: Kleemann - Stryczek, Reguła, Rasek, Semeniuk, Szczęch, Wójcik, Sobczyk, Jakubowski, Bartczak, Beruda. 
Zagrali również: Groborz, Grabiec, Święch, Bartczuk.

 

Piast II: Jelonek – Karwowski, Kaleta, Migus, Mika, Pilch - Podgórski, Dankowski, Fabian, Spende, Kędziora.
Zagrali również: Matlok, Brych, Pankowski.

 

Żółte kartki: Reguła, Stryczek - Migus. Pilch


Biuro Prasowe
GKS Piast SA