Szmatiuk: Mentalnie pójdziemy za ciosem

14
mar

- Grać z przeciwnikiem, który tak w dużym fragmencie cofnął się, nie jest naprawdę łatwe. Szacunek za to oraz za odpowiedzialność. Wszyscy myślimy, że to zwycięstwo zbuduje chłopaków i mentalnie jeszcze mocniej pójdziemy za ciosem - zapewnił Maciej Szmatiuk, drugi trener w zespole rezerw Piasta.

Drużyna Piasta II Gliwice od zwycięstwa rozpoczęła zmagania na wiosnę, ale uczciwie trzeba powiedzieć, że nie była to łatwa przeprawa...
- Na pewno nie było to łatwe spotkanie, tym bardziej, gdy przeciwnik cofnął się całym zespołem na własną połowę i nastawił się bardziej na grę z kontry. Nie jest to prosta sprawa grać w taki sposób, bo trzeba wziąć odpowiedzialność za piłkę, być w jej posiadaniu i nie bać się jej rozgrywać, choć ma się świadomość, że rywal tylko czyha na błąd. Szacunek dla chłopaków, że potrafili działać i sprostali niełatwemu zadaniu, a do tego byli w stanie stwarzać zagrożenie. Trzeba oddać przeciwnikowi, że walczył i był agresywny. Potwierdziło się to, co było widoczne także jesienią - łatwo nie będzie w żadnym meczu.


Piast miał przewagę w pierwszej połowie, ale nie udało się jej przekuć na większą liczę bramek. W drugiej Kuźnia po strzeleniu gola poczuła krew i mocno napierała. Jak trener widział to spotkanie?
- Zgadza się, tym bardziej na uwagę w tym spotkaniu zasługuje konsekwencja. Nawet w momencie, kiedy dostaliśmy bramkę, a Kuźnia poczuła krew, my nie możemy ulegać emocjom. Z chłodną głową należy wykonywać zamierzoną pracę. Obserwacja na boisku i umiejętne reagowanie. Rozmawialiśmy z chłopakami i było mówione, że emocje są i udzielają się każdemu, jednak im bardziej je opanujemy, tym lepiej będziemy funkcjonować. Był moment w grze, kiedy Kuźnia ruszyła nieco mocniej i mieliśmy z tym pewne problemy, bo próbowaliśmy rozgrywać z tyłu przy wysokim pressingu przeciwnika tak jak to było wcześniej, a wystarczyło tylko wyczuć moment, kiedy można było przyspieszyć i ten pressing ominąć. Potem, kiedy to zaskoczyło, rywal z powrotem się cofnął. 


Zwycięstwo na początek na pewno jest cenne i cieszy wszystkich. Jakie jest jego znaczenie w kontekście przygotowań do kolejnych wyzwań?
- Przygotowania pod kolejny mecz są zawsze takie same. Mecz meczem, a my mamy swoje mikrocykle i wiemy, czego chcemy nauczyć chłopaków, dlatego w tym przypadku wynik może tego nie zmienia, natomiast to co jest pewne, to takie mecze powinny budować chłopaków, bo powiedzmy sobie szczerze, kiedy mieliśmy okazję rozmawiać rok temu, trudno było nam rywalizować fizycznie z takim przeciwnikiem, natomiast aktualnie nie dość, że nie odstajemy pod tym kątem, to potrafimy prowadzić grę z takim zespołem i nawet fragmentami go zdominować. To musi cieszyć chłopaków i muszą być świadomi, że wykonali kawał dobrej roboty. Grać z przeciwnikiem, który tak w dużym fragmencie cofnął się, nie jest naprawdę łatwe. Szacunek za to oraz za odpowiedzialność. Wszyscy myślimy, że to zwycięstwo zbuduje chłopaków i mentalnie jeszcze mocniej pójdziemy za ciosem.


Biuro Prasowe
GKS Piast SA