"Zwycięzców się nie sądzi" - wypowiedzi po #WIDPIA
W niedzielnym spotkaniu 29. kolejki PKO Bank Polski Ekstraklasy Piast Gliwice wygrał na wyjeździe z Widzewem Łódź 3-2. Przedstawiamy pomeczowe wypowiedzi Jakuba Czerwińskiego, Jorge Felixa, Grzegorza Tomasiewicza oraz trenerów Aleksandara Vukovicia i Janusza Niedźwiedzia.
Jakub Czerwiński: "Jestem zadowolony z końcowego rezultatu i ze zdobytych trzech punktów. Nasze zadowolenie trochę zamazuje końcowka spotkania. Natomiast do 70 minuty graliśmy świetny mecz. Było 3-0 przy takiej publiczności i na trudnym terenie. Wszystko było na bardzo wysokim poziomie - to, jak wyglądaliśmy, jaką mieliśmy kontrolę nad spotkaniem i przede wszystkim skuteczność."
Jorge Felix: "Rozmawiałem z Tomem, że ten mecz będzie dla mnie szczególny. Jestem szczęśliwy, że wybiło moje setne spotkanie w barwach Piasta, a jeszcze dodatkowo wygraliśmy. Bardzo się cieszę, że jestem w Gliwicach. Co prawda, nie gram tak, jak dwa lata temu. Niemniej jestem zadowolony, że tutaj jestem i mogę grać z tą drużyną. To był bardzo dobry mecz, zwłaszcza pierwsze 70 minut. Końcówka była szalona, a doping pomagał gospodarzom. Próbowaliśmy się bronić najlepiej jak umieliśmy. Nasz wysiłek się opłacał. Zdobyliśmy trzy punkty i to dla nas jest najważniejsze."
Grzegorz Tomasiewicz: "Do straconej bramki mieliśmy pełną dominację na boisku. Byliśmy zdecydowanie lepszym zespołem i stwarzaliśmy sobie więcej sytuacji podbramkowych. Zwycięzców się nie sądzi i wygraliśmy zasłużenie. Pierwsza stracona bramka dała przeciwnikowi tlen, a nie powinna. Z naszej strony była pełna dominacja do tego momentu. Później drugi gol... Wiadome było to, że Widzew będzie na nas naciskał przy takiej publice. Cieszmy się z tego bardzo ważnego zwycięstwa. Gramy dalej i pracujemy ciężko. Skupiamy się już na kolejnych spotkaniach. W każdym meczu zdobywajmy trzy punkty, a wszystko będzie dobrze."
Aleksandar Vuković (trener Piasta Gliwice): "Po pierwsze trzeba powiedzieć, że graliśmy przy bardzo dobrej atmosferze, co nie zawsze się zdarza na stadionach. Przez długi czas zaprezentowaliśmy tej publiczności bardzo dobry futbol i zasłużenie osiągnęliśmy przewagę - wydawałoby się - nie do odrobienia, ale dopóki piłka jest w grze, to wszystko jest możliwe. To będzie dla nas bardzo duża nauczka... Tak do tego podejdziemy i będziemy się starali to wykorzystać. Oprócz tego, wielkie gratulacje dla drużyny. Od zespołu, który był na dnie tabeli jesteśmy teraz zespołem z serią ośmiu meczów bez porażki. To dla nas fantastyczna seria. Zostało pięć spotkań do końca i chcemy zaprezentować się w nich w taki sam sposób."
Janusz Niedźwiedź (trener Widzewa Łódź): "Widzieliśmy dwie twarze Widzewa. Pierwsza, do 70-75 minuty, to taka, jakiej nie chcemy oglądać. Dopiero przez ostatnie 20 minut zobaczyliśmy Widzewa takiego, jakiego wszyscy znają, pamiętają i chcą oglądać. Jesienią punktowaliśmy na wysokim poziomie, jeszcze na początku wiosny nie przegrywaliśmy. Niestety, grając w ten sposób możemy zaprzepaścić to, na co pracowaliśmy przez wiele miesięcy. Nie potrafimy zdobywać punktów, a nasza jakość, którą pokazaliśmy przez 70 minut była słaba. Gratuluję zwycięstwa Piastowi. Widać było, że drużyna gości wyszła bardzo pewna siebie i zdeterminowana, a nam tego brakowało. 20 minut nie może zamazać tego obrazu, pomimo że wróciliśmy do gry i byliśmy o krok od tego, żeby zremisować. Biorę pod uwagę całokształt i na tych ostatnich minutach można budować tylko delikatny optymizm. Nasza gra przez 70 minut nie ma prawa się wydarzyć i jeśli dalej będziemy popełniać takie proste błędy to będzie nam ciężko o punktowanie."
Biuro Prasowe
GKS Piast SA