Zbozień: Będziemy bardziej zdeterminowani

21
lis

Damian Zbozień nie potrzebował wiele czasu, żeby stać się ulubieńcem kibiców Piasta. Przebojowy i odważnie grający obrońca szybko zyskał sympatię fanów, a każdym kolejnym spotkaniem potwierdza swoją wysoką formę i nieprzeciętne umiejętności. Gracz wypożyczony z Legii należy do grona podstawowych zawodników i wszystko wskazuje na to, że zobaczymy go na boisku przeciwko kieleckiej Koronie.

Przed Piastem jeszcze trzy ekstraklasowe potyczki: z Koroną Kielce, Polonią Warszawa i GKS-em Bełchatów. Wyłączając stołeczny zespoł, niebiesko-czerwoni zmierzą się z rywalami teoretycznie słabszymi, jednak doświadczenie uczy, że spotkania z drużynami bijącymi się o utrzymanie do najlatwiejszych nie należą. - Te mecze są cięższe gatunkowo. Gramy o utrzymanie i są to nasi bezpośredni rywale. Nazwałbym je spotkaniami o „6 punktów”. Bełchatów i Korona są niewygodnymi zespołami, nie zawsze chcą grać w piłkę, tylko przeciwstawiać się walką i determinacją. Widzieliśmy to w meczu z Podbeskidziem, przed meczem wszyscy przypisywali nam trzy punkty. Życie zweryfikowało wszystko i przyszło nam stoczyć bardzo ciężki bój, było to jedno z najtrudniejszych spotkań, jakie przyszło nam w Gliwicach rozegrać. Nie ukrywam, że „Górale” stworzyli sobie dużo sytuacji, z których mogło paść kilka bramek. Myślę, że wyciągnęliśmy odpowiednie wnioski i na te kolejne mecze będziemy bardziej zdeterminowani i przygotowani na ciężką walkę. - twierdzi "Zboziu".

Podbeskidzie, walcząc o opuszczenie strefy spadkowej, okazało się groźnym i wymagajacym przeciwnikiem. Gdyby nie znakomita postawa Dariusza Treli, losy sobotniego spotkania mogły potoczyć się inaczej. - Pracujemy bardzo mocno nad grą obronną, poprawiamy ją i będzie coraz lepsza. Podbeskidzie miało Irka Jelenia i jest to zawodnik, który prezentuje wysoki poziom. Pokazał, że wciąż trzeba się z nim liczyć. Dogrywał i wystawiał piłki kolegom i to trochę nas zgubiło. Nie ulega jednak wątpliwości, że te akcje wynikały z popełnionych przez nas błędów i trzeba je wyeliminować. Na Koronie nie powinno już zabraknąć koncentracji. Jeśli obrońca pomyli się w jednym pojedynku, na drugi wyjdzie już zmotywowany podwójnie. Wierzę, że zaowocuje to w Kielcach i gospodarze nie będą mieli już tylu okazji z nami, ile Podbeskidzie. Rundę jesienną chcemy zakończyć jak najlepiej i jedziemy tam po zwycięstwo. - z pewnością w głosie mówi 23-latek. 

- Wracając jeszcze do naszej gry, zwłaszcza w destrukcji, nie jest tak, że to co robimy przechodzi bez echa. Trener po meczu przeprowadza z nami szczegółową analizę. Omawiamy każdą sytuację, nie tylko na sucho oglądając powtórkę, ale również na boisku. Powtarzamy sytuację, z którą mieliśmy do czynienia w trakcie spotkania i ustalamy, jak powinniśmy się prawidłowo zachować. Z czasem będziemy to łapać. Najważniejsze są nawyki, aby podjąć właściwą decyzję, mając sekundę, dwie na zastanowienie. - tłumaczy defensor Piasta.

Damian Zbozień w walce o piłkę z Sebastianem Ziajką.