Tak gra Wisła

11
wrz

Przed Piastem Gliwice bardzo ciężkie zadanie. Niebiesko-czerwoni w piątek zmierzą się bowiem na wyjeździe z Wisłą Kraków. „Biała Gwiazda” w tym sezonie spisuje się nadspodziewanie dobrze. Po sześciu kolejkach krakowianie mają na koncie dziesięć punktów i zajmują czwartą lokatę w tabeli. Do tego mają najszczelniejszą obronę w lidze – tylko trzy stracone gole.

Po poprzednim sezonie nastąpiło trzęsienie ziemi w Krakowie. Z zespołu odeszło wiele podstawowych zawodników, a trenerem Wisły został Franciszek Smuda. „Franz” dostał zadanie wyprowadzenia byłego mistrza Polski na prostą. I byłemu selekcjonerowi kadry się to udaje, mimo że dysponuje składem bardzo przeciętnym. Jednak tylko na papierze, ponieważ w rzeczywistości jest zupełnie inaczej.

W bramce stoi Michał Miśkiewicz. Golkiper początek sezonu ma bardzo udany. Tylko trzy razy musiał wyciągać piłkę z siatki, co po sześciu dotychczas rozegranych kolejkach, jest najlepszym wynikiem w Ekstraklasie. Bramkarz niejednokrotnie popisywał się świetnymi interwencjami i jego pozycja między słupkami pozostaje niezagrożona.

Linią obrony dyryguje przeżywający drugą młodość Arkadiusz Głowacki. „Głowa” jest w wyśmienitej dyspozycji, co przekłada się na grę defensywną Wisły. W środku pomaga mu Marko Jovanović, a po prawej stronie biega młody Łukasz Burliga bądź Paweł Stolarski. Obaj mają papiery na granie na najwyższym poziomie. Wydaje się, że najsłabszym punktem defensywy naszego rywala jest jej lewa strona, obsadzona przez Gordana Bunozę. Do Bośniaka wprawdzie bardziej przyczepić się nie da, ale jeśli szukać szansy na skuteczne ataki, należy akcje przeprowadzać właśnie stroną bronioną przez tego gracza.

Wiślacy grają piątką w drugiej linii. Na prawej pomocy można zobaczyć albo Rafała Boguskiego albo Emmanuela Sarkiego. Ten pierwszy nie ma jednak ostatnio najlepszej passy. Z kolei Nigeryjczyk bazuje przede wszystkim na swojej szybkości, lecz Smuda nie ma do niego przekonania. Ostatnio – podobnie jak Głowacki – wyśmienicie gra Łukasz Garguła. W tym sezonie zdobył w Ekstraklasie już trzy gole i dołożył dwa w Pucharze Polski. Do tego asystuje przy trafieniach kolegów. Wystarczy wspomnieć, że przez całe minione rozgrywki były reprezentant Polski wpisał się na listę strzelców… pięć razy. Teraz taki dorobek ma po kilku meczach.

Gargule pomaga Michał Chrapek. 21-latek pokazuje, że wie na czym polega gra w piłkę i już wyrasta na jednego z lepszych środkowych pomocników w lidze. Do tego młody Michał Nalepa, który nabiera ogrania na najwyższym poziomie.

Na lewym skrzydle pewne pole ma Patryk Małecki, chociaż do tej pory nie zachwycił. Umiejętności ma ogromne i pozostaje kwestią czasu aż w końcu odpadli.

W ataku niepodważalną pozycję ma Paweł Brożek. Napastnik wrócił do Krakowa już w trakcie sezonu, ale z miejsca wskoczył do podstawowego składu. Jak na polskie warunki, snajper ten jest bardzo dobrym piłkarzem. Za granicą sobie nie poradził, lecz tutaj należy dać mu kilka spotkań i zacznie strzelać jak na zawołanie. Inna sprawa, że Brożek nie ma żadnego konkurenta w walce o pierwszą jedenastkę.

Sebastian Kordek
Biuro Prasowe
GKS "Piast" SA