Szeliga: Albo Widzew tak dobrze się bronił albo my tak słabo atakowaliśmy

Bartosz Szeliga popisal sie dzisiaj efektowną piętką pokonując bramkarza Widzewa, dajac tym samym kibicom Piasta nadzieje na zdobycie trzech punktow. Niestety, premierowe trafienie nie okazało się wystarczające i piłkarze musieli zadowolic się remisem. Młody zawodnik specjalnie dla piast-gliwice.eu skomentował swój występ.
Obrona czy pomoc - nie ma znaczenia
- W pierwszym meczu zagrałem od początku. Dziś decyzją trenera wszedłem z ławki. Z Wisłą zagrałem jako boczny obrońca, a teraz jako pomocnik. Na obydwu tych formacjach gra mi się komfortowo. Mam nadzieję, że trener będzie nadal dawał mi szanse, a ja odwdzięczał mu się bramkami i dobrą grą.
Gol z dedykacją przede wszystkim dla dziewczyny i... wierzących
- Gerard popędził lewą stroną, ja podłączyłem się do akcji, biegłem razem z nim, dopadłem do pilki, która została źle odbita i udało się umieścić ją piętą w siatce. Cieszę się z tej bramki i dedykuję ją wszystkim, którzy we mnie wierzą, są ze mną i mi pomagają na co dzień. Oczywiście przede wszystkim mojej dziewczynie.
Grając w przewadze mecz powinno się rozstrzygnąć wcześniej
- Nie mniej jednak po meczu pozostanie spory niedosyt. Mieliśmy trzy punkty w garści, jednak pechowo się nam one wymknęły i będziemy bardzo ubolewać z tego powodu. Nie wiem czy to Widzew tak dobrze sie bronił czy my tak słabo atakowaliśmy, ale prawda jest taka, że grając w przewadze powinniśmy ten mecz rozstrzygnąć znacznie wcześniej.
Biuro Prasowe
GKS "Piast" S.A.