Sprostowanie
Gliwicki "młyn" nie odwrócił się od piłkarzy jak to zinterpretowałem. Kibice zareagowali na zupełnie inny problem (również gwałtownie), co zresztą Stowarzyszenie wyjaśnia we własnym oświadczeniu.
Nieporozumienia z obu stron zostały wyjaśnione, a mnie nie pozostaje nic innego, jak tylko przeprosić najlepszych kibców na Śląsku. Dałem się ponieść emocjom, przyznaję się do błędu i przepraszam za ostre słowa.
Żałuję, że kibice wyszli w końcówce spotkania, ale najważniejsze, że spotkamy się w piątek i piłkarze będą mogli liczyć w kolejnym ważnym spotkaniu na swojego dwunastego zawodnika. W pełnym czasie gry. W końcy wszyscy walczymy o awans.
Krzysztof Turzański