#SoyPiast 4: Raport zdrowotny Kostadinova i Huka oraz vlog [wideo]

12
sty

W czwartym dniu zgrupowania w Hiszpanii piłkarze Piasta Gliwice odbyli dwa treningi. W zajęciach brali udział między innymi Tihomir Kostadinov i Tomas Huk, którzy przechodzą rehabilitację po urazach kolana. To właśnie im poświęcimy dzisiejszy raport z obozu w L'Albir.

 

Nie od dziś wiadomo, że piłka nożna poza sukcesami, zwycięstwami, popularnością zawiera w sobie także nieco bardziej przykre doświdaczenia. Tak jest w przypadku kontuzji. Czasem następuje długa przerwa, są przypadki, że urazy kończą kariery. Do najbardziej znanych kontuzji, o których najczęściej słyszymy w przypadku piłkarzy, należą urazy kolan, więzadeł krzyżowych przednich, czyli ACL. W tym momencie dwóch zawodników Piasta, Tomas Huk i Tihomir Kostadinov mogliby najwięcej powiedzieć na temat tych przypadków. Od dłuższego czasu ciężko pracują by wrócić do zdrowia oraz na boisko. Konsultujemy się z fizjoterapeutami i sprawdzamy na jakim etapie są nasi kontuzjowani Niebiesko-Czerwoni.

 

- Tiho jest na etapie wprowadzenia do treningu. Stopniowo, powoli wchodzi, by przystosować kolano do pracy na boisku. Przeszedł już etap rehabilitacji oraz treningu motorycznego, które miały go przygotować, natomiast teraz razem ze sztabem pomału go wprowadzamy do kolejnego etapu. Trafiliśmy na idealny moment, bo będziemy na zgrupowaniu w Hiszpanii, gdzie zawodnik będzie mógł liczyć na dobre i naturalne boiska - opisywał Grzegorz Biliński, fizjoterapeuta Piasta Gliwice. 

 

Przy okazji zgrupowania, jeśli byłaby taka potrzeba, ale oczywiście nie życzymy zawodnikowi żadnych komplikacji, Tihomir mógłby odwiedzić klinikę w Barcelonie, gdzie była przeprowadzana operacja. Sam Kostadinov dzieli się z nami dobrym samopoczuciem i cieszy się z postępów wykonywanej pracy. - Czuję się dobrze i jestem bliski powrotu do pełnego treningu z drużyną. Bardzo na to liczę i nie mogę się już doczekać. Wiem, że muszę być jednak cierpliwy i konsekwentnie robić krok po kroku, dokładnie tak jak do tej pory. Mam nadzieję, że w Hiszpanii lub niedługo po powrocie ze zgrupowania będę mógł trenować w pełnym obciążeniu - przyznał pomocnik z Macedonii Północnej.

 

Drugim piłkarzem Piasta, którego kontuzja na długo wyeliminowała z gry jest Tomas Huk. Słowacki obrońca także doznał urazu kolana, jednak przyczyna była zupełnie inna niż miało to miejsce w przypadku Kostadinova. - To są urazy chyba najbardziej powszechne, o których kibice najczęściej mogą usłyszeć, kiedy jest mowa o kontuzjach piłkarzy, czyli więzadła krzyżowe, ale od tego gorszy mógłby być chociażby uraz chrząstki. U Tiho i Tomasa były zupełnie inne mechanizmy kontuzji. Tiho "uszkodził się" sam, przy zmianie kierunku, bez kontaktu z przeciwnikiem, natomiast u Hucia był kontakt i zawodnik z drużyny przeciwnej spadł na jego nogę. Nastąpiły przeprost i zerwanie więzadeł - tłumaczył Grzegorz Biliński. 

 

Paradoskalnie z punktu widzenia sztabu medycznego, gorszy do leczenia jest przypadek Tiho, czyli uraz bezkontaktowy. - Dodatkowo w prowadzeniu terapii, rehabilitacji i pracy w treningu musimy zabezpieczyć zawodnika, żeby nie doszło do powtórki - dodał fizjoterapeuta Niebiesko-Czerwonych. Tihomir Kostadinov uszkodził kolano w meczu ligowym, kiedy Piast rywalizował z Górnikiem Łęczna w kwietniu 2022 roku. Z kolei Tomas Huk doznał kontuzji na początku tego sezonu. Gliwiczanie w zastępstwie za mecz 2. kolejki PKO Bank Polski Ekstraklasy rozgrywali sparing z Polonią Bytom i właśnie wtedy doszło do feralnego zdarzenia. Miało to miejsce w lipcu poprzedniego roku.

 

Przy tego typu urazach, które eliminują piłkarza z gry na wiele miesięcy, poza pracą na siłowni, w gabinecie fizjoterapii czy na boisku, bardzo istotna jest psychika. Każdy chciałby wrócić do formy jak najszybciej oraz wyczekuje z niecierpliwością pierwszego meczu ze swoim udziałem, jednak świadomość i konsekwentna praca, często bardzo żmudna, powinny znajdować się na pierwszym miejscu. - To bardzo ważne. Mówi się, że psychika to jeden z najważniejszych czynników determinujących to, że ktoś wraca. Nie fizyka, siła, zakresy ruchu, mobilność i przejście tych wszystkich etapów fizycznych, ale właśnie mental. Jest taki specjalny kwestionariusz i na jego podstawie ocenia się czy zawodnik jest gotowy mentalnie wejść w trening, czy na przykład nie boi się powrotu - tłumaczył Grzegorz Biliński, który jest pierwszą osobą przy naszych zawodnikach w przypadku urazów.

 

Słowa specjalisty potwierdzają sami zawodnicy, którzy na własnej skórze nieraz odczuwają ciężkie momenty związane z kontuzjami. - Teraz to jest taka mieszanka emocji. Tęsknie za grą i treningami z drużyną, być z powrotem częścią szatni i być pomocnym dla zespołu. Jednocześnie jestem szczęśliwy, że jestem już tak blisko powrotu. Strach przed początkiem też jest rzeczą naturalną, ale jestem pewien, że szybko zniknie, kiedy faktycznie wrócę i pokażę się na boisku - opisywał Tihomir Kostadinov.

 

Determinacja, konsekwencja i silny charakter są bardzo ważne. Równie istotne są współpraca oraz zaufanie - lekarzy do piłkarzy oraz zawodników do specjalistów, z którymi wspólnie pracują. - Chciałbym bardzo podziękować każdemu, kto pomagał i wspierał mnie w tym trudnym czasie. W szczególności fizjoterapeutom i trenerowi motorycznemu. Bez nich progres byłby niemożliwy, a także mój powrót na boisko - zakończył pomocnik gliwickiego zespołu.

 

W urazach kolana potrzeba dużo cierpliwości i ciężkiej pracy. Nie należy nic przyspieszać, dlatego też trudno czasowo określić pełny powrót na boisko zarówno Tihomira Kostadinova, jak i Tomasa Huka. W przypadku Macedończyka, który wyłączony z gry jest dłużej, będzie to jeszcze co najmniej kilka tygodni.

 

___

Zdjęcia z czwartego dnia zgrupowania można znaleźć w TYM MIEJSCU, z kolei vlog wleciał już na #PiastGliwiceTV.

 

#SoyPiast