Poza obiektywem #WISPIA

01
lut

Skrajne emocje oraz siedem bramek w starciu Białej Gwiazdy z Piastem były ozdobą 15. kolejki PKO Ekstraklasy. W niedzielnym meczu gliwiczanie po heroicznym boju zdołali pokonać Wisłę Kraków na ich terenie 4-3, mimo iż po pierwszych dwudziestu minutach rywalizacji to gospodarze prowadzili trzema bramkami. Walka do końca i wiara o korzystny wynik doprowadziły Niebiesko-Czerwonych do zwycięstwa. W poniższym artykule można przeczytać, co jeszcze wydarzyło się podczas tego starcia, a mogło umknąć kibicom.  


Mecz w pigułce
- Pierwsze minuty należały do Wisły Kraków i to właśnie ona dyktowała warunki na boisku. Niebiesko–Czerwoni mieli niełatwe zadanie, jakim było przejęcie inicjatywy w tym meczu. Sytuacja po dwudziestu minutach była nie do pozazdroszczenia. Rozpędzeni Wiślacy szybko i skutecznie grali i wypracowali sobie sporą zaliczkę w postaci trzech goli. Najpierw bramki dla gospodarzy zdobbyli boczni obrońcy Wisły, Łukasz Burliga oraz Maciej Sadlok. Spotkanie dla Piasta z minuty na minutę stawało się coraz trudniejsze. Trzecia bramka dla Białej Gwiazdy autorstwa Felicio Brown Forbesa mogłaby podłamać niejeden zespół... ale nie Piasta Gliwice. Niebiesko-Czerwoni zaczęli pokazywać na co ich stać, udowadniając to szybkim odrabianiem strat. Pościg rozpoczął Jakub Świerczok, który indywidualną akcją zapewnił gliwiczanom pierwszego gola. Chwilę później było już tylko 3-2 dla Wiślaków. Niebiesko-Czerwoni złapali kontakt z rywalem po trafieniu Dominika Steczyka. Niewątpliwie w tej części spotkania nie brakowało emocji i zwrotów akcji. W pierwszej połowie meczu padło aż pięć bramek i w drugiej części zawodów jeszcze wszystko mogło się zdarzyć.
- Podopieczni Waldemara Fornalika odzyskali swoją pewność siebie i kontrolowali każdy ruch przeciwnika. Rywal nie atakował już tak śmiało jak w pierwszej odsłonie. W obu zespołach można było zauważyć dużą determinację i chęć zdobycia kolejnej bramki. Gra była bardzo wyrównana. Gliwiccy piłkarze starali się konsekwentnie doprowadzić do wyrównania. Początek drugiej połowy spotkania był spokojniejszy niż w przypadku pierwszej, tym bardziej trzeba było zachować koncentrację, bo cios mógł nadejść w każdej chwili. Strzał Jeana Carlosa w poprzeczkę był najlepszym tego dowodem. Końcówka rywalizacji należała już zdecydowanie do podopiecznych Waldemara Fornalika, którzy dokonali niemal niemożliwego. Dwie bramki zdobyte w 90. i 94. minucie wstrząsnęły Krakowem. Gliwiczanie ze stanu 0-3 potrafili przechylić losy meczu na swoją stronę i wygrali trudny bój o trzy punkty! To był szalony mecz i jeden z najbardziej spektakularnych powrotów zespołów w historii Ekstraklasy. 


Reakcje mediów
sportowefakty.wp.pl: "W pełnym emocji meczu 15. kolejki PKO Ekstraklasy Piast Gliwice pokonał Wisłę Kraków 4:3, choć po 20 minutach przegrywał 0:3. Mało tego, jeszcze do 90. minuty to Biała Gwiazda prowadziła jedną bramką!"


Przegląd Sportowy: "Trudno o lepszą reklamę ekstraklasy, niż to, co zaprezentowali piłkarze Wisły Kraków i Piasta. Goście przegrywali po 20. minutach 0:3, by później rzucić się do odrabiania strat i wrócić do domu z kompletem punktów."


Sport.pl: "Szalony mecz w Krakowie! Wisła Kraków po 20 minutach prowadziła na własnym stadionie z Piastem Gliwice 3-0, ale zespół Waldemara Fornalika zdołał odrobić część strat. W ostatnich minutach spotkania odwrócili losy spotkania i ostatecznie wygrali 4-3!"


Z perspektywy trybun
- Gerard Badia rozegrał swój 200. mecz w barwach Piasta Gliwice.
- Niebiesko-Czerwoni nie przegrali już ósmego ligowego spotkania z rzędu.
- Po #WISPIA 3-4 Piast Gliwice został pierwszą drużyną, która wygrała mecz w PKO Ekstraklasie, choć przegrywała w nim trzema bramkami od 21.08.1938 (Warta Poznań z AKS Chorzów - od 0-3 do 4-3).
- Natomiast na wyjeździe Piast Gliwice został pierwszą drużyną, która wygrała mecz w PKO Ekstraklasie, w którym przegrywała trzema bramkami od 5 sierpnia 1928 (Hasmonea Lwów - Ruch Chorzów)


Sytuacja kadrowa
- "Na pewno cieniem na tym spotkaniu kładzie się kontuzja Dominika Steczyka z ostatniej minuty. Uraz wygląda na groźny, a Dominik jest naszym młodzieżowcem, który w ostatnim czasie prezentował się bardzo dobrze. Z duszą na ramieniu czekamy na diagnozę" - martwił się trener Waldemar Fornalik tuż po spotkaniu z Wisłą Kraków. Wstępna diagnoza Dominika Steczyka jest lepsza niż się początkowo wydawało, ponieważ wykluczyła ona złamanie. Jutro Dominik przejdzie kolejne badania.
- W meczu z Wisłą Kraków jeszcze w pierwszej połowie boisko opuścił Michał Chrapek. "Michał poczuł delikatne naciągnięcie w pachwinie i nie chcieliśmy bardziej ryzykować. Być może zszedłby inny zawodnik, ale zmiana była podyktowana również przez stan zdrowia zawodnika" - powiedział trener Waldemar Fornalik na pomeczowej konferencji prasowej.


Plan tygodnia
Niebiesko-Czerwoni po dniu wolnym otrzymanym od sztabu szkoleniowego rozpoczną przygotowania do kolejnego ligowego meczu. Następnym rywalem Niebiesko-Czerwonych w pierwszym meczu rundy rewanżowej będzie Śląsk Wrocław. Spotkanie z WKS-em zaplanowano na 6 lutego na godz. 15:00.


Biuro Prasowe
GKS Piast SA