Pomeczowe wypowiedzi zawodników Legii

27
wrz

Piłkarze Legii nie spodziewali się, że w środowy wieczór trafią na na tak dobrze dysponowany zespół gospodarzy. Gliwiczanie toczyli wyrównany i odważny bój z utytułowanym przeciwnikiem. Mimo poniesionej porażki ekipa Marcina Brosza została nagrodzona brawami po końcowym gwizdku sędziego. Zapraszamy do lektury pomeczowych wypowiedzi legionistów.

Wojciech Skaba: Piast zagrał dzisiaj dobre spotkanie. W pierwszej połowie sprawił nam trochę problemów, ale to my wyszliśmy na prowadzenie. Później Jorge Salinas zdobył drugą bramkę. Niestety, daliśmy sobie wbić gola i końcówka była nerwowa. Najważniejszy jest jednak awans do kolejnej rundy.
 

Jorge Salinas: Ciszę się z pierwszego gola strzelonego w barwach Legii. Słowa uznania należą się Michałowi Żyro, który mi wyłożył piłkę. Ja musiałem ją tylko umieścić w bramce. Później rywale zmniejszyli straty, ale to my wygraliśmy i wywalczyliśmy awans.
 

Jakub Rzeźniczak: Emocje były przez całe spotkanie. Piast zawiesił przed nami poprzeczkę wysoko. Niepotrzebnie zafundowaliśmy sobie emocje w końcówce, bo prowadząc 2:0 straciliśmy gola po stałym fragmencie gry. Cieszy awans do kolejnej rundy wywalczony na trudnym terenie. Mój występ mógł być lepszy. Przede mną jeszcze wiele pracy, a ja gram tam, gdzie wystawia mnie trener. Dzisiaj oberwałem, ale nigdy nie odstawiam nogi ani głowy.
 

Michał Żyro: Dobrze czuję się po kontuzji. Przed tym spotkaniem miałem dwa treningi z drużyną. W efekcie pod koniec spotkania łapały mnie skurcze. Cieszę się, że drużyna w zmienionym składzie zwyciężyła i awansowała do kolejnej rundy. Niepotrzebnie zafundowaliśmy sobie nerwy w ostatnich minutach. Straciliśmy głupiego gola po stałym fragmencie gry.
 

Michał Kucharczyk: O tym, że zagram na pozycji napastnika dowiedziałem się podczas ostatniego treningu przed wyjazdem do Gliwic. Przez ostatnich kilkanaście miesięcy występowałem w pomocy, dlatego na początku były drobne problemy. Szybko sobie jednak przypomniałem, jak należy grać w ofensywie.
 

Michał Kopczyński: Najważniejsze były zwycięstwo i awans. Zrealizowaliśmy swój cel, chociaż nie ustrzegliśmy się niepotrzebnych emocji. Piast zdobył bramkę kontaktową i dążył do wyrównania. Na szczęście zachowaliśmy zimną krew i dowieźliśmy korzystny wynik do końca. Cieszę się z kolejnego występu w pierwszym zespole. Jestem młodym piłkarzem i każda minuta na tym poziomie ma olbrzymie znaczenie.

Wypowiedzi: legia.com