Pogoń pewna siebie

15
mar

W sobotni wieczór, na drodze liderującej I-ligowej tabeli Pogoni Szczecin staną podpieczni Marcina Brosza. Dziennikarze i piłkarze są zgodni - faworytem spotkania będą Portowcy. W Szczecinie apetyt na awans jest ogromny. Nikt nie wyobraża sobie innego scenariusza, jak zwycięstwo nad niebiesko-czerwonymi. Ma to być pierwszy krok w kierunku długo wyczekiwanego powrotu do najwyższej klasy rozgrywkowej.

- Balon pt. Ekstraklasa jest już ogromnie napompowany. Ja mam tylko 10 palców, żeby te dziury, którymi będzie uchodzić powietrze, załatać – mówi o atmosferze szkoleniowiec Portowców. Złudzeń, co do oczekiwań włodarzy i kibiców, nie pozostawia wiceprezes Grzegorz Smolny. - Cel jest jeden. Walka o utrzymanie pozycji z jesieni. Rzeczy, które zrobiliśmy jesienią i zimą spowodują, że wszyscy kibice i my, jako zarząd, będziemy mieli radość z powrotu na najwyższy poziom rozgrywkowy.

Bartosz ława, kapitan Pogoni, uważa, że nawet remis będzie sporym osiągnięciem Piasta. W podobnym tonie wypowiadają się pozostali zawodnicy ze Szczecina. Gorące nastroje chłodzi nieco trener Sasal: - W imieniu zespołu proszę o cierpliwość. Sobotnia wygrana z Piastem nie będzie oznaczała jeszcze awansu. Czeka nas wiele schodów na tej drodze. Chcemy utrzymać to miejsce i wszyscy będziemy szczęśliwi, jeśli wejdziemy do Ekstraklasy.

Zimą, Pogoń dokonała wielu wzmocnień, jednocześnie nie osłabiając drużyny sprzedażą kluczowych zawodników. Czy rzeczywiście Portowcy pozostają poza zasięgiem pozostałych ekip? Inauguracyjne spotkanie z Piastem powinno dać pełną odpowiedź na temat aktualnej dyspozycji zespołu, prowadzonego przez Marcina Sasala.