Podsumowanie roku #2
Koniec roku to idealny moment na wszelkiego rodzaju podsumowania. W 2018 nie brakowało emocjonujących wydarzeń z Niebiesko-Czerwonymi w roli głównej. W drugiej części serii "Podsumowanie roku" przypominamy kluczowe zdarzenia, jakie miały miejsce w marcu oraz kwietniu.
Marzec
Na początku miesiąca klub rozstał się z Maciejem Jankowskim, który swoją dalszą karierę związał z Arką Gdynia. Jednak najważniejszym wydarzeniem rundy były derby z Górnikiem Zabrze. Piast prowadził w tym arcyważnym starciu 1-0 po bramce z 49. minuty Mateusza Szczepaniaka. Jednak meczu nie udało się dokończyć z powodu zamieszek na trybunach. W 81. minucie przy prowadzeniu Niebiesko-Czerwonych sędzia Daniel Stefański postanowił przerwać mecz, a po kilkudziesięciu minutach zdecydował zakończyć zawody. Ostatecznie przyznano walkowera dla gości i trzy punkty zapisano rywalowi zza miedzy. Na szczęście dość szybko zespół dźwignął się i wykorzystał pierwszą nadarzającą się okazję do tego, by pokazać siłę i umiejętności. W 27. kolejce Lotto Ekstraklasy rywalem gliwiczan była Sandecja Nowy Sącz, a Piast w sposób przekonujący wygrał na wujeździe z ligowym beniaminkiem 3-0. Bramki zdobywali kolejno Mateusz Szczepaniak, Karol Angielski oraz Joel Valencia.
Kwiecień
Po przerwie reprezentacyjnej Niebiesko-Czerwoni powrócili do rywalizacji o ligowe punkty w „Lany poniedziałek”. Niestety w przedostatniej kolejce rundy zasadniczej gliwiczanie okazali się minimalnie gorsi od Wisły Płock i przegrali 0-1. W tym momencie sezonu każdy punkt był na wagę złota, a im bliżej końca rozgrywek presja oczekiwań i widmo spadku narastały. - Każdy punkt jest ważny. Gdybyśmy wygrali w Płocku to mielibyśmy większą przewagę nad strefą spadkową. Zwycięstwa z bezpośrednimi rywalami mają inny wymiar i wagę, ale uważam, że każdy punkt jest bardzo istotny - wyjaśniał Waldemar Fornalik przed ostatnią kolejką rundy zasadniczej.
Bramka stracona w Płocku bolała podwójnie, ponieważ zakończyła fantastyczną serię Niebiesko-Czerwonych bez straty gola. Jakub Szmatuła nie dał się pokonać przez 651 minut i zanotował jedną z najdłuższych serii spośród wszystkich bramkarzy grających w Lotto Ekstraklasie.
W 30. kolejce sezonu 2017/18 Niebiesko-Czerwoni mierzyli się na własnym stadionie z Bruk-Bet Termaliką Nieciecza. Mimo przewagi udokumentowaną bramką w 15. minucie autorstwa Jakuba Czerwińskiego, nie udało się osiągnąć korzystnego wyniku. Goście przeprowadzili w meczu zaledwie jedną akcję, ale za to skuteczną. W ostatniej minucie gola na wagę remisu zdobył Vladislavs Gutkovskis i spotkanie zakończyło się podziałem punktów.
Po rundzie zasadniczej Piast Gliwice miał na swoim koncie 30 punktów i zajmował trzynastą pozycję. Miał zaledwie punkt przewagi nad przedostatnim Bruk-Betem, ale tyle samo tracił też do jedenastej lokaty zajmowanej przez Śląsk Wrocław. Było jasne, że celem drużyny będzie utrzymanie się w elicie na kolejny sezon.
Początki rundy finałowej nie były łatwe, ponieważ gliwiczanie zaczęli od porażki z Cracovią 1-2 oraz remisu z Pogonią Szczecin 0-0. W kolejnym spotkaniu było jednak zdecydowanie lepiej, bowiem podopieczni Waldemara Fornalika wygrali na wyjeździe z Arką Gdynia 5-1. Dwie bramki w tym spotkaniu zdobywał Sasa Zivec, a po jednym trafieniu dołożyli Tom Hateley, Martin Konczkowski oraz Michal Papadopulos. Honorowe trafienie dla gospodarzy zaliczył były zawodnik Piasta Maciej Jankowski. To efektowne zwycięstwo zapowiadało, że w Gliwicach poważnie myślą o utrzymaniu się w Lotto Ekstraklasie.
Biuro Prasowe
GKS Piast SA