Pietrowski: Czuć już atmosferę derbów

28
wrz

- Przez trzy lata pobytu w Gliwicach trochę tych meczów derbowych rozegrałem. Czuć już i w szatni i w mieście, że to spotkanie będzie inne niż pozostałe - powiedział Marcin Pietrowski przed meczem Piasta Gliwice z Górnikiem Zabrze.

To twój czwarty sezon w Piaście. Można powiedzieć, że wrosłeś w ten klub i szatnię. Jesteś kapitanem drużyny. Co zatem czujesz, gdy mówimy o rywalizacji z Górnikiem Zabrze?

- Przez te lata pobytu w Gliwicach trochę tych meczów derbowych rozegrałem. Myślę, że czuć na mieście, że to spotkanie będzie inne niż pozostałe. W szatni trochę też, choć ledwie skończyliśmy temat Pucharu Polski, więc mikrocykl treningowy w tym tygodniu jest bardzo napięty. Tak naprawdę dopiero od czwartku możemy zacząć myśleć o sobotnim spotkaniu i rozpocząć przygotowania do niego.

O mecz z Górnikiem pytani byliście już przed pucharowym spotkaniem z Jastrzębiem. Zgodnie jednak odpowiadaliście, że macie przed sobą bardzo ważny mecz.
- Uważamy, że nie należy wybiegać niepotrzebnie w przyszłość. Skupiamy się na tym, co jest tu i teraz. Pracujemy tak, że z zaangażowaniem wykonujemy najbliższą robotę, a później stawiamy przed sobą kolejny cel. Wydaje mi się, że tak wygląda profesjonalne podejście.

Nie wystąpiłeś w środowym spotkaniu i obserwowałeś poczynania kolegów z boku. Myślę, że zgodzisz się ze słowami, że pokazali się z dobrej strony i dali sygnał trenerowi, że można na nich liczyć.
- Tak, to bardzo cieszy, że zawodnicy, którzy dostawali mniej szans na grę w ekstraklasie udowodnili, że prezentują wysoki poziom  Są gotowi i czekają na szansę od trenera. To ważne, aby była rywalizacja na każdej pozycji.

Wracając do ligowych wydarzeń sprzed niespełna tygodnia. Jak postrzegacie to, co wydarzyło się we Wrocławiu? Bo może i porażka zasłużona, ale na pewno nie w takich rozmiarach.
- Według nas Śląsk zagrał naprawdę solidny mecz, a my… Uważam, że byliśmy w gorszej dyspozycji. Przy tak dobrze grającym tego dnia przeciwniku, nie mogliśmy do końca rozwinąć skrzydeł. Pomimo to, mieliśmy też swoje sytuacje. Gdybyśmy chociaż jedną z nich wykorzystali, to wynik mógł być inny. Jednak otworzyliśmy się za bardzo i Śląsk mądrze to wykorzystał i nas wypunktował.

Gra Piasta może się podobać, drużyna regularnie punktuje i porażka we Wrocławiu była właściwie pierwszym takim meczem. Możemy potraktować ją jako zimny prysznic?
- Myślę, że nie ma sensu rozpatrywać tego w ten sposób. Weźmy pod uwagę, że graliśmy na wyjeździe, a jak wspomniałem, Śląsk jest dobrą drużyną. W pierwszej połowie faktycznie zagraliśmy słabo i dodatkowo głupio straciliśmy bramki. A następne były konsekwencja tego, że się otworzyliśmy. Po prostu ten mecz nam nie wyszedł, ale nie ma się co załamywać, bo widać, że jesteśmy w dobrej formie. Uważam, że jeśli rozegralibyśmy drugi mecz z tym zespołem, to wynik byłby zupełnie inny. To naprawdę był specyficzny mecz. Śląsk był do bólu skuteczny - oddał cztery celne strzały i zdobył cztery gole.

Wspomniałeś, że mikrocykl treningowy w tym tygodniu jest trochę specyficzny. Powiedz, jak teraz będą wyglądały dość krótkie przygotowania do meczu z Górnikiem?
- Poniedziałek bym dniem regeneracji po meczu we Wrocławiu. We wtorek był typowy trening pod pucharowego rywala. Z kolei zawodnicy, którzy w środę zagrali w większym wymiarze czasowym mieli w czwartek lżejszy trening, a reszta odbyła normalną jednostkę treningową. Zatem typowy trening taktyczny przed meczem z Górnikiem będzie miał miejsce dopiero w piątek. Odprawa natomiast odbyła się przed czwartkowymi zajęciami.

Z jakim nastawieniem podejdzie do sobotniego meczu?
- Na pewno pełni wiary, bo wierzymy w swoje umiejętności i możliwości. Dodatkowym atutem jest to, że gramy u siebie i liczymy, że przyjdzie dużo kibiców, którzy nam pomogą, a my odwdzięczymy się ładną, ale przede wszystkim skuteczną grą.

Biuro Prasowe
GKS Piast SA