Parzyszek: Jesteśmy pewni siebie
- Pokazaliśmy, że jesteśmy drużyną, która ma bardzo wysokie umiejętności, mamy piłkarzy, którzy indywidualnie także są w stanie zrobić różnicę. Myślę, że jesteśmy gotowi na te wszystkie mecze. Z drużynami z czołówki w dwóch rundach byliśmy w stanie ugrać 19 punktów. Jesteśmy świadomi tego, co nas czeka, ale też jesteśmy pewni siebie - powiedział najlepszy strzelec Piasta Piotr Parzyszek, który wraz z zespołem czeka na rywalizację z Lechią Gdańsk.
Jak najbliższy mecz może się różnić od tego, który graliście z Lechią pod koniec marca?
- Jedyną uwagą do poprzedniego meczu było to, że nie zdobyliśmy bramki. Nie licząc meczu z Cracovią, zrobiliśmy całkiem niezłą serię. To było siedem zwycięstw, remis i jedna porażka po meczu, który chyba z tych wszystkich był najlepszy w naszym wykonaniu. Mimo wszystko, musimy tam pojechać z takim samym nastawieniem i pokazać to samo... Trzeba tylko dołożyć bramki.
Pytanie czy nie ucierpi na tym styl? W rundzie finałowej każdy punkt będzie istotny i stąd niepewność czy dla wyniku nie ucierpi gra...
- Myślę, że nie należy tak na to patrzeć. Musimy robić swoje podobnie jak w sezonie zasadniczym. Grać swoje mecze, pokazać, jak jesteśmy w stanie grać i potem przyjdą punkty oraz bramki, a na końcu będzie wysokie miejsce.
Stałe fragmenty gry, na których Piast sporo zyskuje, ale też przez które cierpi. Jak się uchronić przed powtórką z Gdańska?
- Myślę, że to tylko w ostatnich meczach traciliśmy po stałych fragmentach. Wcześniej od początku sezonu zdarzało się to bardzo rzadko. Myślę, że to też zależy od tego jak przeciwnik wykonuje te stałe fragmenty. Ta druga bramka, którą Lechia zdobyła była praktycznie nie do wybronienia, więc to też jest trudna sytuacja.
Po ostatnim meczu można wywnioskować, że rywalizacja na ataku rozwinęła się jeszcze bardziej. Paweł Tomczyk dał duży sygnał. Jak na ciebie indywidualnie wpływa taka konkurencja?
- Konkurencja jest ważna dla wszystkich. To jest też dobre dla Pawła, bo jest tutaj już dwa miesiące i otrzymał parę minut od trenera i zdobył bramkę. Rywalizacja zawsze jest dobra. Zostało jeszcze siedem meczów, dlatego wszyscy musimy być świeży, gotowi i nastawieni na cel drużyny, a nie indywidualny.
Przy tak intensywnym graniu ważne jest posiadanie szerokiej i wyrównanej kadry. Jak pod tym kątem oceniłbyś sytuację Piasta?
- Bardzo dobrze. Mamy dwudziestu kilku naprawdę dobrych zawodników, którzy są w stanie zagrać w pierwszym składzie. Te mecze będą teraz następować po sobie bardzo szybko, więc musimy być gotowi. Myślę, że wszyscy są w wysokiej formie i to może być bardzo udana runda dla nas.
Dla mentalnego nastawienia piłkarza taka częstotliwość meczów ma jakiś wpływ?
- Myślę, że o takich rzeczach się nie myśli. Oczywiście fizycznie podczas meczu można odczuwać jakieś zmęczenie, ale kiedy wychodzi się na boisko to nie ma kalkulacji.
Wasza pewność siebie przed startem rundy finałowej jest na wysokim poziomie?
- Oczywiście. Pokazaliśmy, że jesteśmy drużyną, która ma bardzo wysokie umiejętności. Mamy piłkarzy, którzy indywidualnie także są w stanie zrobić różnicę. Myślę, że jesteśmy gotowi na te wszystkie mecze. Z drużynami z czołówki w dwóch rundach byliśmy w stanie ugrać 19 punktów. Jesteśmy świadomi tego, co nas czeka, ale też jesteśmy pewni siebie.
Do tej pory Lechia straciła najmniej goli, ale w ostatniej kolejce Cracovia pokazała, że gdańszczan można pokonać...
- Grając tam mogliśmy strzelić tyle samo goli, co Cracovia. To jest oczywiście solidna drużyna, która zasłużyła sobie na miejsce, które zajmuje, ale musimy pojechać do Gdańska i zrobić swoją robotę, dokładając skuteczność.
Myślisz, że Lechia po takiej porażce w ostatniej kolejce może być osłabiona czy wprost przeciwnie, bardziej rozdrażniona?
- Myślę, że oni sami do tego tak nie podchodzą. Oczywiście przegrali, ale ten ostatni mecz to już historia. Są liderem, startuje nowa runda i wszystko zaczyna się od zera.
Biuro Prasowe
GKS Piast SA