Obrońca Piasta: Mamy konkretne zadanie

30
kwi
Po ostatniej wpadce z "Cidrami" z Radzionkowa, Wojciech Lisowski zaznacza, że strata punktów mogła podziałać tylko dobrze na gliwiczan. - Porażka na pewno podziałała na nas mobilizująco. Zostało 6 meczów i to sprawia, że musimy pokazać się już w piątek z jak najlepszej strony, a następnie pokonać Flotę i pozostałych rywali - zapowiada Lisowski.

Głów piłkarzy nie zaprząta już Ruch. Głównie dlatego, że szansa na wykonanie założonego przed rundą rewanżową celu wciąż jest realna do osiągnięcia. - Ale nie myślimy już o Ruchu, bo to przeszłość. Mamy zdefiniowany cel, jakim jest awans do ekstraklasy i tego się trzymamy. Taki cel założyliśmy sobie zresztą przed rozpoczęciem rundy - dodaje obrońca "Piastunek".

Mówi się, że w walce o promocję do ekstraklasy liczą się już tylko trzy zespołu. Kłam temu twierdzeniu zadaje Lisowski, mówiąc... - Cały czas więcej drużyn liczy się w walce o awans. Nie tylko Piast, Nieciecza i Pogoń, ale też choćby Łęczna czy Arka z chęcią zajmą miejsce w elicie. Poza tym są też inne ekipy, choćby właśnie najbliższy rywal.

Jak więc wypożyczony z Legii Warszawa zawodnik ocenia przeciwnika ze Świnoujścia? - Flota jest solidnym zespołem. Ci zawodnicy urywają punkty ekipom z górnej części tabeli, a sami też wcale nie walczą o utrzymanie - zaznacza "Lisu".

Co w takim razie będzie metodą, dającą w starciu z przyjezdnymi komplet punktów? - Kluczową rolę odegra taktyka i... dyspozycja dnia. Z Ruchem stworzyliśmy sobie dużo okazji, ale niewiele było efektywnych. Teraz postaramy się to zmienić - końcu Lisowski. 

Dawid Jenczmyk