"Nie byliśmy wystarczająco odważni" - wypowiedzi po #WPŁPIA
W piątkowy wieczór Piast Gliwice przegrał na wyjeździe z Wisłą Płock 0-2. Po zakończeniu spotkania przedstawiamy pomeczowe wypowiedzi Igora Drapińskiego i Grzegorza Tomasiewicz, oraz trenera Piasta, Maxa Möldera.
Igor Drapiński: Wydaje mi się, że Wisła bardzo mądrze grała w defensywie. My mieliśmy duże posiadanie piłki, aczkolwiek nic z tego nie wynikało. Wisła mądrze stała nisko i czekała na kontry — i udało im się. Wygrali ten mecz i gratuluję. Mieliśmy piłkę i staraliśmy się tworzyć te sytuacje, aczkolwiek Wisła dobrze zamykała środek boiska, wypychała nas do boku. Udało się coś tam stworzyć, ale niestety nie wpadło do bramki. Wydaje mi się, że zagraliśmy bardzo podobnie jak z Górnikiem — też duże posiadanie piłki, ale mało sytuacji sobie stwarzamy pod bramką i musimy na pewno nad tym popracować. Musimy być bardziej cierpliwi w tym rozgrywaniu wyżej, szukać tego momentu, gdzie przeciwnik źle wyskoczy czy kogoś nie pokryje — i wtedy znaleźć to miejsce na podanie czy na strzał.
Grzegorz Tomasiewicz: Dobrze, myślę, że nie odstaję, bo to też jest coś nowego i też trzeba skracać i inaczej się pokazywać na pozycję. Też mam zadania, że mam wchodzić gdzieś tutaj do środka pola i to też jest jakiś proces. Też się uczę, też nie od razu Rzym zbudowano i trzeba po prostu treningu i gry. Dzisiaj dopiero pod koniec spotkania były te sytuacje i szkoda, że gdzieś przy 2:0 te sytuacje zaczęliśmy sobie stwarzać. Mieliśmy dużo strat w pierwszej połowie, co napędzało drużynę z Płocka. W sumie tylko czekali na możliwość skontrowania. Wiadomo, że mamy zero punktów i tutaj każdy jest zdenerwowany, ale to też jest jakiś proces. Myślę, że z każdym treningiem jesteśmy coraz lepsi. Ja wierzę w chłopaków, wierzę w cały sztab, cały klub i wiem, na co nas stać.
Max Mölder (trener Piasta Gliwice): Pierwsza połowa w pewnym sensie zniszczyła ten mecz dla nas. Źle ustawialiśmy się z piłką i nie byliśmy wystarczająco odważni w posiadaniu piłki i budowaniu ataków. Mieliśmy dużo strat. Nie potrafiliśmy wspólnie wypracować momentów, w których chcieliśmy przyśpieszać grę. To sprawiało, że nasi przeciwnicy często nas kontrowali. To z pewnością był ich plan na ten mecz. W ten sposób tworzyli sobie szansę. To również sprawiało, że musieliśmy o wiele więcej biegać, bo każdy taki kontratak wiązał się z 60-metrowym powrotem do obrony.
Podsumowując - w naszej grze ofensywnej nie realizowaliśmy założeń i tego, nad czym pracowaliśmy. Mieliśmy ambicję, aby spędzać dużo czasu z piłką na połowie rywala, ale robiliśmy tego zbyt mało. Nasz występ zdecydowanie nie należał do dobrych. W tej lidze jest zbyt dużo dobrych zespołów i przy takich występach przegrywasz spotkania.
Mariusz Misiura (trener Wisły Płock): "...Piast niesamowicie kontroluje piłkę, modyfikuje ustawienie, rotuje zawodnikami po to aby tworzyć zamieszanie na boisku i w odpowiednim momencie zagrać za linię obrony lub na „dziewiątkę”. Kluczem było żebyśmy byli na tyle uważni, skoncentrowani i zdyscyplinowani aby te działania Piasta nie zamieszały nam w głowie i żebyśmy nie zapomnieli o obronie naszej bramki. Dzisiaj naprawdę, za taką dyscyplinę taktyczną, za konsekwencję, za cierpienie, za mądrość, duże słowa uznania. Na końcu bardzo chciałem podziękować trenerowi Maxowi (Mölderowi) bo bardzo się cieszę, że tacy trenerzy przyjeżdżają do naszej ligi i wprowadzają zupełnie inny pomysł. Przygotowanie się do tego meczu mnie rozwinęło, było bardzo trudne, za mną kilka nieprzespanych nocy. Za tę rywalizację bardzo mu dziękuję."
Biuro Prasowe
GKS Piast SA