Mosór: Mamy wiele do udowodnienia
- Jeżeli zagramy kompaktowo, a jeden będzie walczył za drugiego do samego końca, to wówczas będzie nas stać na dobry wynik i punkty w meczu z Rakowem - zapowiedział Ariel Mosór, który wraca do rywalizacji po dwumeczowej przerwie spowodowanej czerwoną kartką.
Odpoczywałeś od zmagań w Ekstraklasie z powodu czerwonej kartki, ale nie od meczów, bo rozgrywałeś spotkania w młodzieżowej reprezentacji Polski...
- Ciężki okres za mną, bo mogłem tylko wspierać drużynę z trybun, ale na szczęście nie ciągnęło się to zbyt długo i nie odczułem tego tak bardzo jak myślałem. Oczywiście, szkoda, że nie mogłem brać udziału w tych dwóch meczach, bo czułem, że jestem w dobrej dyspozycji zanim dostałem czerwoną kartkę. Teraz mogę cieszyć się z powrotu i znów jestem do dyspozycji trenera.
Jak czujesz się fizycznie po kadrze? Mecze przeciwko Grecji i Łotwie do najprzyjemniejszych nie należały...
- Fizycznie czuję się dobrze, jestem przygotowany na czwartkowy mecz i nie mogę doczekać się rywalizacji, bo mamy wiele do udowodnienia oraz że ta niemoc z ostatnich spotkań jest już za nami. Mam nadzieję, że teraz zdobędziemy punkty z Rakowem.
Udowodnić, że niemoc była wypadkiem przy pracy w konfrontacji z wicemistrzami Polski może okazać się trudnym zadaniem. Jakie jest wasze nastawienie przed tą próbą?
- To na pewno nie będzie łatwy mecz, a być może najtrudniejszy w sezonie. Ale myślę, że trener dobrze ustawi zespół. Jeżeli zagramy kompaktowo, a jeden będzie walczył za drugiego do samego końca, to wówczas będzie nas stać na dobry wynik i punkty w meczu z Rakowem. Najważniejsze, żebyśmy byli skoncentrowani, dali z siebie sto procent, a po meczu, żebyśmy mogli się cieszyć.
Jak wy zawodnicy wspieracie się nawzajem? Jesteście razem w szatni, rozmawiacie, szukacie rozwiązań i wyciągacie wnioski. Co przeważa w tych rozmowach?
- Po takim okresie staramy się znaleźć pozytywy, ale też nie boimy się mówić tego, co było złe i co nie funkcjonowało tak jak powinno. Więcej ze sobą rozmawiamy, podpowiadamy sobie na treningach, napędzamy jeden drugiego tak, by nasza praca przełożyła się na dobre wyniki.
To się udało przy okazji meczu ze Stalą Mielec. Ta przekonująca wygrana zbudowała was, a wy mogliście cieszyć się później z serii korzystnych wyników. Czy powtórka, czyli jedno solidne przełamanie, może was znów napędzić?
- Mam taką nadzieję. Wierzymy w to, pomimo tego, że najbliższy mecz będzie bardzo trudny, to korzystny wynik może nas napędzić i spowodować, że zbudujemy solidną punktową serię. Nie załamujemy się po tych niepowodzeniach, tylko chcemy napierać naprzód, by pokonać ten słabszy okres.
Czy paradoksalnie teraz nie będzie wam łatwiej właśnie przez to, że czeka was granie co trzy, cztery dni?
- Tak, zdecydowanie. Jeśli rozpoczniemy wygraną, nie będzie czasu na jakieś rozkojarzenie i nadmierne analizy. Będziemy mogli nabrać rozpędu tak jak miało to miejsce chociażby na wiosnę. Wierzymy w to, że seria, którą zapoczątkujemy nie zostanie przerwana do końca tej rundy.
Biuro Prasowe
GKS Piast SA