Mógł grać w Stoke. Wybrał Piasta - fragment biografii Kamila Glika

25
maj

Już 2 czerwca do księgarni w całej Polsce trafi oficjalna biografia reprezentanta Polski i byłego piłkarza Piasta Gliwice, Kamila Glika. Nie brakuje w niej wątków związanych z naszym klubem. Opisana jest między innymi droga obrońcy na Okrzei - mimo bajecznej oferty Stoke City.
 
Książkę "Kamil Glik. Liczy się charakter" można już zamawiać na www.empik.com/kamil-glik-liczy-sie-charakter-zichlarz-michal,p1124438427,ksiazka-p w cenie 31,49 zł (rabat 25% w przedsprzedaży). 2 czerwca biografia reprezentanta Polski trafi do księgarni w całym kraju.
 
Fragment książki:
 „Glik zaimponował mi dojrzałością w trakcie rozmów dotyczących podpisania z nami umowy. Miał też wtedy propozycję z angielskiego Stoke City. Zarobiłby tam nieporównywalnie więcej niż u nas. Powiedział mi jednak: »Tam byłbym 25. zawodnikiem w szatni, a ja chcę grać i się rozwijać. To jest dla mnie najważniejsze«. Podobało mi się to, bo było widać, że ma wizję rozwoju swojej kariery. W ogóle zresztą chłopcy z Wodzisławskiej Szkoły Piłkarskiej imponowali pod tym względem. Może wynikało to też z tego, że dobrze odrobili lekcję pobytu w Hiszpanii. Na boisku byli profesjonalistami. Nie szpanerami, którzy chodzą po dyskotekach, a na boisku są cienkimi bolkami, ale młodymi ludźmi, którzy chcą coś osiągnąć. Z tej szkółki Pontusa trafiła do nas w sumie trójka graczy: oprócz Kamila Glika później także Kamil Wilczek i Szymon Matuszek. Może nie byli to jeszcze gotowi piłkarze, ale na pewno mieli już zaliczoną piłkarską szkołę średnią”, podkreśla Józef Drabicki.
Po podpisaniu umowy z klubem z Górnego Śląska, który po wielu latach starań wreszcie znalazł się w ekstraklasie, musiał się wkomponować do zespołu.
Na pytanie o Glika Mariusz Muszalik tylko się uśmiecha. Ten doświadczony ligowy zawodnik takich klubów jak GKS Katowice, Odra Wodzisław czy Piast Gliwice, który w ekstraklasie rozegrał ponad 300 ligowych meczów, do dzisiaj utrzymuje z Kamilem kontakt. „Otwarty, koleżeński i towarzyski. Nie miał problemów, żeby wejść do drużyny. Może wpływ na to miała świetna i rodzinna atmosfera, jaka u nas wtedy panowała? Zresztą nie słyszałem, żeby ktoś po przyjściu do śląskiego klubu miał jakieś kłopoty”, mówi.
To Muszalikowi Kamil zawdzięcza oryginalne przezwisko „Ramos”. „Był w Realu, a ja widziałem gdzieś zdjęcie ich obu. Dostał więc taką ksywkę, która szybko się przyjęła”.
Na początku nie miał miejsca w składzie. Na środku obrony beniaminka ekstraklasy, jakim latem 2008 roku był Piast, grał duet doświadczonych defensorów: Adam Banaś i Paweł Gamla. „Zaraz po tym, jak do nas trafił, nie był w najlepszej dyspozycji i nie cieszył się zaufaniem trenera. Nie wiem, z czego to wynikało. Trudno mi powiedzieć, ale młody zawodnik przychodzący do nowego zespołu potrzebuje trochę czasu, tym bardziej grający na środku defensywy. Trzeba też pamiętać, że wielu piłkarzy, którzy dołączają do ligowej drużyny, w ogóle nie daje rady, a Kamil, jak już »odpalił«, to był nie do »wyjęcia«”, podkreśla Muszalik.
„Idealnie się wkomponował. Pamiętam jego debiut na Jagiellonii. Chyba wtedy wszystkich do siebie przekonał. Nie bał się, brał ciężar gry na siebie. Śmiechów po tym meczu nie było, bo przegraliśmy 0:2, ale on pokazał się z najlepszej strony. Jego podstawową cechą jest i była perfekcyjna gra w powietrzu i czytanie tego, co dzieje się na boisku. Wie, jak się ustawiać czy zachować. Szybko się uczył, szybko przyswajał sobie taktykę. Rozwijał się z miesiąca na miesiąc”, komplementuje wieloletni kapitan Piasta Jarosław Kaszowski, który z gliwickim klubem przeszedł drogę od B-klasy do ekstraklasy.
 
O książce:
Niewielu wierzyło w jego talent. Były selekcjoner twierdził, że nie nadaje się do kadry, Janusz Filipiak porównał do starej škody, a prezes Odry Wodzisław powiedział: „Jeśli zagra w takich klubach, jak Real czy Liverpool, potraktuję to jako swoją porażkę”. Tymczasem 17-letni Kamil Glik pakował walizki, by spróbować swoich sił w drużynie Królewskich. Trenował z Raúlem, Gutim, Casillasem…
Przygoda z Realem nie była do końca udana, ale charakter wyniesiony z mrocznego Osiedla Przyjaźń, na którym się wychował, nie pozwolił mu się poddać. Dzięki uporowi i ciężkiej pracy parł do przodu, zostając w końcu kapitanem Torino i filarem reprezentacji Polski w eliminacjach Euro 2016.
Michał Zichlarz, znający Glika od lat, postanawia opisać jego niezwykłą karierę. W Jastrzębiu‑Zdroju słucha dramatycznej opowieści o śmiertelnej chorobie małego Kamila. W Wodzisławiu poznaje kulisy jego rocznej dyskwalifikacji i transferu do Realu. W Turynie dowiaduje się, za co Polaka kochają kibice Torino. Rozmawiając z piłkarzem, jego rodziną, kolegami z boiska, trenerami i selekcjonerami reprezentacji, poznaje tajemnicę sukcesu Kamila Glika. Przekonuje się, że talent to nie wszystko.
Liczy się charakter.
 
Autor:Michał Zichlarz
Data wydania:2 czerwca 2016
Cena okładkowa:39,90 zł
Format:150 x 215 mm
Liczba stron:336 tekst i 8 zdjęcia
ISBN:978-83-7924-674-8