"Mido": To było niesamowite

03
paź

El Mehdi Sidqy to pierwszy w historii Marokańczyk w drużynie Piasta Gliwice. Niewielu zawodników z północnych rejonów kontynentu afrykańskiego decyduje się na przyjazd do Polski. Przedłużająca się procedura wizowa sprawiła, że „Mido” znalazł miejsce w osiemnastoosobowej kadrze dopiero na mecz z Jagiellonią. Na ligowy debiut musiał jednak poczekać do spotkania z Wisłą, wcześniej zaliczył udany występ przeciwko Legii w 1/8 finału Pucharu Polski.
 
- Co robi pierwszy Marokańczyk w Piaście Gliwice?
 
El Mehdi Sidqy - Po prostu: gram w piłkę (śmiech).
 
- Czy angaż w Piaście był dla Ciebie  pewnego rodzaju wyzwaniem?
 
- Teraz już nie, bo gram w Polsce od 2 lat, a Piast to mój trzeci klub tutaj ( po Jagiellonii Białystok i Bogdance Łęczna- przyp. red.) . Kiedy przyjechałem do tego kraju po raz pierwszy, było to dla mnie całkowicie inne miejsce.
 
- Co, oprócz nauki języka polskiego, przysporzyło Ci najwięcej problemów ?
 
- Pogoda w Białymstoku była bardzo niewdzięczna.  Było mi bardzo zimno, ale przyzwyczaiłem się. Pomogła mi na pewno ciepła polska herbata.
 
- Smakuje Ci polska kuchnia?
 
- Jedzenie macie bardzo dobre. Bogate w witaminy.
 
- Co w Polakach Cię zaskoczyło?
 
- Przede wszystkim byłem zdziwiony tym, że bardzo wcześnie chodzicie spać.
 
Wracając do piłki, atmosfera na Okrzei robi wrażenie?
 
- Oczywiście , to było niesamowite przeżycie czuć nieustający doping naszych kibiców choćby przy okazji ostatniego meczu z Wisłą. W Maroku również kibicuje się bardzo żywiołowo, zwłaszcza,  kiedy na stadion przybywa 80 000 ludzi.
 
- Co powiesz na temat Stadionu Miejskiego?
 
- Posiada dużo atutów. Jest bardzo nowoczesny, posiada m.in. duże i komfortowe szatnie, siłownię, boczne boisko. Mamy zapewnione wszystko, czego potrzebujemy.
 
 - Jak oceniasz Gliwice, podoba Ci się na Śląsku?
 
- Prawdę mówiąc nie miałem jeszcze okazji ku temu, żeby poznać miasto, dlatego  pamiętam głównie drogę ze stadionu na obiekty treningowe i trasę do hotelu, w którym mieszkam. Mam jednak zamiar w pierwszej wolnej chwili trochę pozwiedzać. Słyszałem, że jest tu wiele ciekawych miejsc.
 
Bartosz Otorowski/KG