Menedżer Piasta ocenia
08
mar
W zimowym okienku transferowym skład Piasta uzupełniło trzech obcokrajowców: Hiszpanie, Cuerda i Alvaro oraz Czech, Tomas Docekal. Sztab szkoleniowy niebiesko-czerwonych nie ukrywa, że pokłada w nich spore nadzieje. A co sądzi o nich Janusz Bodzioch?
Fernando Cuerda
- Środkowy obrońca z charakterem. Na pewno będzie to solidne wzmocnienie zespołu i nieugięty punkt obrony. Ma kilka bardzo pozytywnych cech, ale na pierwszym miejscy trzeba podkreślić, że fenomenalnie gra głową. Ale nie chcę zdradzać wszystkich plusów Fernando, liga zobrazuje je lepiej niż moje słowa
Alvaro Jurado
- Najbardziej doświadczony spośród sprowadzonych graczy, 30-letni defensywny pomocnik. Grał w Hiszpanii w uznanych zespołach. Wie co zrobić z futbolówką jeszcze zanim ją dostanie. Ma dobry przegląd pola i jego gra wygląda nie dość, że dojrzale, to bardzo opanowanie. Alvaro to typowy walczak, oczywiście boiskowy.
Tomas Docekal
- Tutaj z pewnością nie możemy mówić o młokosie. Chłopak ma 23 lata, więc juniorem nie jest, choć wciąż ma plakietkę "perspektywiczny gracz". Tomas ma być alternatywą dla Wojciecha Kędziory, a pokazał podczas obozu przygotowawczego, że może być niezłym zastępcą. Jednego gola strzelił, drugiego wypracował. Na dodatek widać, ze ma smykałkę do gry w ataku. Czech jest dobrym przykładem pewnego, środkowego atakującego.
Wśród pozyskanych zimą zawodników, niemożliwym jest wskazanie choć jednego Polaka. Skąd ta decyzja włodarzy Piasta Gliwice? - Co tu dużo mówić, obecnie decydują pieniądze. Mieliśmy kilku graczy na oku, ale są oni ewidentnie za drodzy. W tym przypadku istotna była kwestia ekonomiczna - mówi Bodzioch.
- Dodam jednak, że wszystkie tegoroczne transfery były przemyślane i przeanalizowane. Do tego nie było żadnych komplikacji. Uniknęliśmy sytuacji, że chcieliśmy kogoś pozyskać, toczyliśmy rozmowy, a one nagle się zerwały. Teraz wszystko było jasne od początku do końca - zdradza kulisy zimowego okienka transferowego menedżer.
Dawid Jenczmyk, sportslaski.pl
Fernando Cuerda
- Środkowy obrońca z charakterem. Na pewno będzie to solidne wzmocnienie zespołu i nieugięty punkt obrony. Ma kilka bardzo pozytywnych cech, ale na pierwszym miejscy trzeba podkreślić, że fenomenalnie gra głową. Ale nie chcę zdradzać wszystkich plusów Fernando, liga zobrazuje je lepiej niż moje słowa
Alvaro Jurado
- Najbardziej doświadczony spośród sprowadzonych graczy, 30-letni defensywny pomocnik. Grał w Hiszpanii w uznanych zespołach. Wie co zrobić z futbolówką jeszcze zanim ją dostanie. Ma dobry przegląd pola i jego gra wygląda nie dość, że dojrzale, to bardzo opanowanie. Alvaro to typowy walczak, oczywiście boiskowy.
Tomas Docekal
- Tutaj z pewnością nie możemy mówić o młokosie. Chłopak ma 23 lata, więc juniorem nie jest, choć wciąż ma plakietkę "perspektywiczny gracz". Tomas ma być alternatywą dla Wojciecha Kędziory, a pokazał podczas obozu przygotowawczego, że może być niezłym zastępcą. Jednego gola strzelił, drugiego wypracował. Na dodatek widać, ze ma smykałkę do gry w ataku. Czech jest dobrym przykładem pewnego, środkowego atakującego.
Wśród pozyskanych zimą zawodników, niemożliwym jest wskazanie choć jednego Polaka. Skąd ta decyzja włodarzy Piasta Gliwice? - Co tu dużo mówić, obecnie decydują pieniądze. Mieliśmy kilku graczy na oku, ale są oni ewidentnie za drodzy. W tym przypadku istotna była kwestia ekonomiczna - mówi Bodzioch.
- Dodam jednak, że wszystkie tegoroczne transfery były przemyślane i przeanalizowane. Do tego nie było żadnych komplikacji. Uniknęliśmy sytuacji, że chcieliśmy kogoś pozyskać, toczyliśmy rozmowy, a one nagle się zerwały. Teraz wszystko było jasne od początku do końca - zdradza kulisy zimowego okienka transferowego menedżer.
Dawid Jenczmyk, sportslaski.pl