Konczkowski: Plan zrealizowany, jedziemy dalej
- Ale też nie zawsze da się tak rozegrać spotkanie, żeby w ogóle nie dopuścić przeciwnika do okazji. Najważniejsze, że wybroniliśmy się z tego i dołożyliśmy kolejne bramki - przyznał po wygranej 4-0 Martin Konczkowski, autor jednej z bramek w meczu z Pogonią Siedlce.
Wynik 4-0 z perspektywy trybun wyglądało na wykonanie lekkie i przyjemne, ale czy potwierdzenie tego, że jest się faworytem było łatwą sprawą.
- Wynik może sugerować, że było lekko, łatwo i przyjemnie, ale nie do końca odzwierciedla przebieg meczu. W drugiej połowie był taki naprawdę ciężki moment przy stanie 2-0, ale trzecią bramką myślę, że zamknęliśmy to spotkanie. Po tym meczu na pewno może cieszyć skuteczność i to, że zagraliśmy "na zero z tyłu".
Czy można stwierdzić, że mimo większej liczby ataków Pogoni przeprowadzonych w drugiej połowie, Piast miał ten mecz pod kontrolą?
- Były takie momenty, w których Pogoń przeważała i dochodziła do sytuacji. Ale też nie zawsze da się tak rozegrać spotkanie, żeby w ogóle nie dopuścić przeciwnika do okazji. Najważniejsze, że wybroniliśmy się z tego i dołożyliśmy kolejne bramki.
Poza skutecznością może cieszyć także to, że Piast pomimo wielu zmian w składzie nie stracił na jakości...
- To pokazuje, że mamy wyrównaną i naprawdę szeroką kadrę. Każdy jest w dobrej dyspozycji, gotowy w każdej chwili wejść i pomóc drużynie w meczach Ekstraklasy.
Piast wyciągnął wnioski po poprzedniej rundzie i osiągnął awans w dziewięćdziesięciu minutach.
- Taki był nasz cel - wygrać spotkanie w 90. minutach i żeby nie doprowadzać do dogrywki, a tym bardziej rzutów karnych. Plan został zrealizowany i jedziemy dalej.
Dzięki temu Piast zachował siły, które bardzo mogą okazać się przydatne w niedzielę w meczu z Górnikiem Zabrze. to niezwykle ważne spotkanie dla klubu oraz mieszkańców.
- Dokładnie tak. Ten mecz juz za cztery dni, ale to też dobrze, ponieważ im częściej mecze tym lepiej.
Dla Piasta to niezwykle ważny mecz. A dla ciebie jako rodowitego Ślązaka, byłego piłkarza Ruchu Chorzów, a teraz Niebiesko-Czerwonych to także jest szczególny mecz?
- Na pewno te derby znaczą wiele. Kibice tutaj na Śląsku bardzo żyją tymi spotkaniami. Trochę tych derbów miałem możliwość zagrać, więc znam te emocje i wiem jak smakują zwycięstwa. Wszyscy wiemy, jaką wagę ma ten mecz i co należy zrobić.
Ciebie indywidualnie mogą cieszyć powrót do zdrowia, dobre ogrywanie się przy drugiej drużynie, a teraz bramka strzelona w Pucharze Polski...
- Zgadza się. Było to moje pierwsze spotkanie po kontuzji, cieszę się, że miałem okazje wystąpić od początku. Przy okazji powrotu w pierwszym meczu zdobyłem bramkę, dlatego myślę, że mogę być zadowolony.
Biuro Prasowe
GKS Piast SA