Jodłowiec: Wszystko musi współgrać
- Cała moja rodzina czuje się tutaj bardzo dobrze. To jest najważniejsze, bo można wtedy bardziej skupić się na piłce, spokojnie trenować i koncentrować się na meczach. To bardzo istotne, aby wszystko się łączyło i współgrało - powiedział Tomasz Jodłowiec, dla którego najbliższe spotkanie z Cracovią będzie pierwszym po powrocie do Piasta Gliwice.
Cieszysz się, że wróciłeś do Piasta?
- Tak, jestem zadowolony, że wróciłem. Gliwice to dla mnie odpowiednie miejsce i dobrze się tutaj czuję. Gdy pojawiła się możliwość odejścia z Legii, to Piast był moim pierwszym wyborem i nie musiałem się długo zastanawiać nad podjęciem decyzji. Cieszę się, że właśnie tak to się zakończyło. Można powiedzieć, że wróciłem do domu. Dużo już przeżyłem z tym zespołem. Na początku przez pół roku wspólnie wywalczyliśmy utrzymanie, później dużo lepsze i bardziej pozytywne emocje związane z mistrzostwem Polski. Nic lepszego nie mogło mnie spotkać.
Już w maju mówiło się o tym, że istnieje taka możliwość, ale wszystko trwało dość długo... Myślałeś o tym, że twój transfer może nie dojść do skutku?
- Był taki moment na początku okresu przygotowawczego, kiedy postanowiono, że mam zostać w Warszawie. W sporcie wszystko jednak może się zdarzyć i tak też było w tym przypadku. W okienku transferowym dużo się dzieje, więc niczego nie można być pewnym. Na koniec sierpnia sytuacja się zmieniła i jestem w Piaście.
Wspomniałeś wcześniej, że czujesz się tutaj jak w domu. Co takiego wyjątkowego jest w Gliwicach?
- Nie tylko ja czuję się w tym miejscu tak dobrze, bo tak samo ma cała moja rodzina. To jest najważniejsze, bo gdy wszystko dobrze się układa i świetnie się czujesz w danym mieście, to możesz bardziej skupić się na piłce. Można wtedy spokojnie trenować i koncentrować się na meczach. To bardzo istotne, aby wszystko się łączyło i współgrało.
Przez ostatnie miesiące zespół trochę się zmienił... Trudno było się wkomponować?
- Taka jest piłka. W oknie transferowym zawodnicy przychodzą i odchodzą, więc te zmiany zdarzają zawsze. Nie wydaje mi się jednak, że będę miał jakikolwiek problem z adaptacją w zespole.
Czy Piast z tobą w składzie doszedłby dalej w europejskich pucharach?
- Nie można gdybać i się zastanawiać, co by było, gdybym tutaj był...
W ostatnich miesiącach nie dostałeś zbyt dużo szans na grę w Legii... Nie czułeś się trochę rozczarowany?
- Grałem w sparingach i w kilku meczach, więc można powiedzieć, że pod tym względem za dużo nie straciłem. Teraz będę chciał to nadrobić w Piaście.
Piast gra czasami w nowym ustawieniu, w którym jest trójka środkowych pomocników. Jak się na to zapatrujesz?
- Grałem już w takiej formacji, więc nie będzie z tym żadnego problemu. Wszystko można przecież poukładać.
Co możesz powiedzieć o najbliższym rywalu?
- W Krakowie nigdy nie gra się łatwo. To solidny i fizyczny zespół, który gra dobrą piłkę, ale trzeba patrzeć na siebie i grać swoje. Musimy wierzyć w nasze umiejętności i być pewnym siebie na boisku.
Biuro Prasowe
GKS Piast SA